











Ostatnio pozostawiłem was podczas swej przygody z Dolomitami na przełęczy Lavaredo, gdzie dotarłem ze schroniska Auronzo. Pora dzisiaj na kontynuację mej wędrówki wokół Drei Zinnen, by zamknąć pętlę i powrócić do punktu wyjścia. Jak już pisałem to serce tych gór, które każdy powinien zobaczyć. Miejsce gdzie rzeczywistość miesza się z metafizyką. Trzy siostry: Cima Ovest, Cima Grande i Cima Piccola. Groźne, postrzępione i ostre jak brzytwa. Porównywane do wież, twierdz czy katedr stojących na straży włoskich Dolomitów. Jedne z piękniejszych skalnych ścian Europy, o których szwajcarski architekt Le Corbusier w wolnym tłumaczeniu napisał „najpiękniejsza architektura na świecie”.
Czytaj dalej»Po co chodzimy w góry? Po co zdobywamy szczyty? Nie raz próbowałem odpowiadać na te pytania, ale motywacja każdego z nas jest inna. Przewodnik, turysta, alpinista, każdy z nich ma inne cele w górach. Przewodnik jest osobą, która wprowadza w świat gór innych ludzi. Alpinista wspina się na szczyty dla własnej satysfakcji. Turysta poznaje góry. Istnieje między nimi, ich stosunkiem do gór, wiele wspólnych pierwiastków. Między innymi jest to zamiłowanie do przebywania w górach. Dla mnie też każda chwila tam spędzona jest cudowna, droga do celu, wędrówka sama w sobie jest magiczna, nie tylko zdobycie szczytu jest namiastką raju. Dlatego bardzo lubię ludzi, którzy czują podobnie jak ja i potrafią pięknie to opisywać w swoich wierszach. Dziś kolejna dawka tej metafizycznej poezji…
Czytaj dalej»Roku pańskiego 2018 udało mi się odbyć podróż w Dolomity. Pasmo górskie w północno-wschodnich Włoszech należące do Alp Wapiennych. To była najcudowniejsza wyprawa minionego roku, gdzie odkryłem magię nieujarzmioną. Te góry urzekły mnie na zawsze swym oszałamiającym pięknem. W ostatni dzień odbyłem wycieczkę w region Parku Narodowego Tre Cime di Lavaredo. Słynne Trzy Wieże (niem. Drei Zinnen) to jeden z cudów tych gór, chyba najbardziej znany i zarazem oblegany. Ale wybierając się wcześnie rano lub po sezonie nie jest tak źle. Obok tej niesamowitej formacji skalnej postawiono schronisko Auronzo. Jest też olbrzymi parking, gdyż można tutaj dojechać autem lub autokarem.
Czytaj dalej»Okres świąteczny to dobry czas na czytanie ulubionych lektur. Zatem do mojej ręki trafiła kolejna pozycja z serii Literatury górskiej na świecie wydanej przez Wydawnictwo Stapis. Tym razem była to pasjonująca opowieść o zdobywaniu legendarnej góry, która stanowi pragnienie wielu wspinaczy. Mowa o najwyższym szczycie obu Ameryk , czyli Kamiennym Strażniku, potocznie zwanym Aconcagua, mierzącym bagatela 6960m. Swoje frapujące wejście opisał tym razem szczecinianin Marek Ratajczak. Fotoamator, zapalony biegacz i niedzielny wspinacz, wychowany na Przedgórzu Sudeckim. A także raczkujący literat, który zasłynął 4 lata temu powieścią ” Krew bacy”.
Czytaj dalej»Znowu powstało coś pięknego o Tatrach. Znany fotograf Adam Brzoza stworzył piękny time-lapse, czyli film, który uzyskujemy dzięki serii zdjęć wykonanych w odstępach takiego samego czasu i zmontowanych w jedną całość. Wyrażenie time-lapse oznacza dokładnie „upływ czasu”. Fotografowie posługują się tą techniką głównie po to, by ukazać zmienność poszczególnych zjawisk w określonym czasie. Najczęściej takich, które zmieniają się w bardzo dużych odstępach czasu. Adam Brzoza to Zakopiańczyk, pasjonat gór i przyrody. Artysta fotografik. Cała przygoda z fotografią zaczęła się u niego właśnie od gór i większość zdjęć wykonuje właśnie tam. Ale Adam Brzoza jest także twórcą wyjątkowych zdjęć przybliżających odbiorcom różne zakątki świata. Zapraszam zatem do oglądania już drugiego time-lapse jego autorstwa. Film, na który składają się zdjęcia z ostatnich dwóch lat. Pierwszy powstał pod koniec 2016 roku, z końcem tego roku – 2018 – możemy podziwiać kolejny… Miłego oglądania i wielkiego zachwytu.
Czytaj dalej»Pierwszy raz mi się zdarzyło, że nie zmieściły mi się zdjęcia do galerii pod wpisem z wycieczki. Wszystkie, które bym chciał wam pokazać… tak właśnie było z ostatnim artykułem z wczoraj. Po prostu te góry są tak urzekająco piękne zwłaszcza jak jest ładna pogoda, że aparat jest w ruchu raz po raz! Więc gwoli uzupełnienia wczorajszego opowiadania przedstawiam wam teraz kolejną galerię zdjęć, która jest kontynuacją wędrówki przez dwie przełęcze. Tak więc zapraszam do oglądania tej mega ładnej fotorelacji. Przynajmniej wedle mego odczucia. Opis doczytacie w powyższym linkowanym artykule. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor
Czytaj dalej»Kolejny dzień urlopu w Dolomitach przyniósł kolejne niezapomniane wrażenia. I jeszcze bardziej poczułem się jak w bajce, jakbym trafił do baśniowej krainy magii. Może to zasługa wspaniałej pogody, a może trafiłem na coraz to piękniejsze miejsca. Przekonawszy się raz, że te góry są rajem na ziemi, tylko utwierdzałem się w tym przekonaniu. Tym razem wycieczkowy autokar dowiózł nas na przełęcz Cereda, czyli wysoko, bo na 1369 m. Stoi tam kilka domów i schronisko Rifugio Cereda. Z drogi fajnie już było widać skałki, na które mieliśmy się wspinać, należące do parku Paneveggio Pale di San Martino.
Czytaj dalej»Góry to magia zaklęta w kamieniach, świat, który zachwyca i fascynuje, przeraża i pociąga. W tej górskiej krainie przez cały czas tworzy się misterium walki żywiołów. Niebo walczy z ziemią, woda, wiatr i mróz drąży lub rozsadza skałę. Krajobraz nigdy nie jest taki sam, bo aura jest stałą zmienną w tym górskim klimacie, ale zawsze jest mistyczny. Majestatyczny pejzaż nieskażonej dzikiej natury i boskie widoki ze szczytów niezmiennie urzekają człowieka. Ja tak to czuję, choć znam też inne postrzeganie górskiej krainy. Jednak o metafizyczne przeżycia, podczas których chłoniemy rzeczywistość duszą, ciałem i umysłem najłatwiej właśnie w górach. Ale nie byłem pierwszy, który odkrył tę WZNIOSŁOŚĆ gór. Pasma górskie od kilku stuleci już stały się miejscem uwielbienia, ale też przeżywania strachu.
Czytaj dalej»Pogoda taka, że nie chce się wychodzić z domu, tym bardziej łatwo czyta się książki. Kolejną pozycją na rozkładzie z mojej biblioteczki górskiej stała się opowieść Romualda „Aldka” Romana pt. ‚Powrót”. Książka pozornie nie związana z górami bezpośrednio, ale napisana przez zakopiańczyka mieszkającego od lat w Filadelfii. Jednak autor w ciągu swoich 34 zakopiańskich lat był uczniem, taternikiem, narciarzem, leśnikiem i nauczycielem. Pisarz powraca w swej powieści do ukochanych lat młodości, najlepszych wspomnień spod samiuśkich Tatr.
Czytaj dalej»Kolejna moja przygoda w Dolomitach Friulijskich miała miejsce w masywie Monte Rite, gdzie utworzono rezerwat z ciekawą ścieżką przyrodniczą. Góra niezbyt wysoka i samo wyjście na szczyt bardzo proste i łatwe, bo prawie do końca prowadzi bita droga, ale widoki po drodze i z wierzchołka są niesamowite. Widać bardzo dobrze niezwykłe, strzeliste szczyty, urwiska i przepaściste ściany właściwych Dolomitów. Panoramy były tak cudne, dzięki wspaniałej pogodzie, że nasyciłem oczy tym nieskazitelnym pięknem po wsze czasy… Zjawiskowe krajobrazy wyryły w mym sercu trwały ślad, którego już nie da się zaleczyć. Zakochałem się wielką miłością do tych miejsc przecudnych. Zobaczyłem najurokliwsze pejzaże w swym długim już przecież górskim życiu. Będę tu wracał, to pewne! I wcale nie trzeba wspinać się wysoko, bo niebosiężnych graniach, by oddać serce i dusze wielkiej miłości!
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze