Czerwone Wierchy

Czerwone Wierchy

Dziś piękny wiersz o jednym z najcudowniejszych grzbietów górskich w Tatrach, jakże obleganym, bo najpiękniejszym jesienią, gdy trawy nabierają tej szczególnej barwy… któż nie zna tej grani uroczej i nie wędrował po niej jesienną porą? Ten nigdzie nie był i nic w górach nie widział…

Doszliśmy, jesteśmy na szczycie,
w błękicie,
wpatrzeni w góry, doliny, rozpadliny,
ścielące się przed nami jak rozłożona mapa,
co szarzeje na grzbietach a w miejscu lasów się zieleni…
ty wskazujesz, wymieniasz uczenie:
Krywań, który się wznosi jak wyśniony mit,
Hruby Wierch, Rysy, Mięguszowiecki Szczyt –
a tam znów Zakopane, Obidowa
i Galicowa Grapa –
a ja jestem tak niebem bliskim upojona
i pędem wichrów zuchwała,
iż mi się wydają te imiona
jako miłości słowa,
te właśnie, których zawsze czekałam,
których byłam najbardziej spragniona… .
*****************
( Maria Morstin-Górska )

gdzieś na grani

gdzieś na grani

A przy okazji polecam klasykę literatury z zakresu ciągłego doskonalenia dostępną w firmie http://www.e-opex.pl/.

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

2 komentarze

  1. Marzena T (Mania)

    Piękne widoki, dla takich warto się pomęczyć i wejść na szczyt

    Odpowiedz
  2. Połącz Kropki

    Byłam, polecam, chociaż nie było łatwo:) Widoki wszystko wynagrodziły.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź Marzena T (Mania) Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »