Czupel, Magurka Wilkowicka, Hrobacza Łąka i Żar w jeden dzień

Czupel, Magurka Wilkowicka, Hrobacza Łąka i Żar w jeden dzień

 Jednym z moich planów i celów do zrealizowania jest zdobycie Korony Gór Polski. Chcąc, nie chcąc musiałem zaplanować podróż w odległe dla mnie rejony Beskidów, a konkretnie w Beskid Mały, z jego najwyższym szczytem – Czuplem. Cieszy mnie zawsze poznawanie każdego nowego zakątka gór, więc nie było  z tym problemu, udało się nawet zebrać sporą ekipę, na wspólny wyjazd. Kiedyś zwiedzałem już inne rejony tego pasma, teraz ponownie mogłem się przekonać, że Beskid Mały jest mały tylko z nazwy. Wynika to z tego, że zajmuje niewielką powierzchnię, ale jeśli chodzi o wysokość czy walory widokowe jest naprawdę całkiem niezwykły. Zachwyciłem się panoramami jakie można podziwiać z tamtejszych szczytów. Oprócz tego usytuowanie tych gór obok dwóch sztucznych jezior – Żywieckiego i Międzybrodzkiego dodaje im dużo uroku, a położenie na granicy Małopolski i Śląska daje ciekawy kontrast i ” wywyższa ” te góry!

Z najwyższego szczytu tego pasma – Czupla możemy podziwiać panoramę także Beskidu Żywieckiego i Śląskiego, graniczącymi z nim, a również przy dobrej widoczności zobaczyć Tatry i Mała Fatrę z Wielkim Rozsutcem, co było mi dane. Zobaczyć z jednego miejsca tyle pięknych gór to prawdziwy rarytas, dlatego gorąco polecam najwyższe partie Beskidu Małego jako bardzo widokowe. Znakomite widoki są też spod schroniska na Magurce Wilkowickiej i góry Żar, która słynie z elektrowni i zbiornika wyrównawczego na szczycie. Żar to ulubione miejsce wypoczynku w tym rejonie, więc zawsze jest tutaj mnóstwo turystów, których dowozi także kolejka terenowa. Poniżej wierzchołka jest lotnisko szybowcowe, dlatego oprócz walorów typowo górskich, możemy cieszyć oko szybowcami na niebie nad nami. Pilotom nie brakuje fantazji i niektórzy pikują tuż nad głowami odpoczywających turystów. Mnie uderzył szczególnie będąc tutaj niezwykły kontrast między górami z jednej strony, a równiną Śląska z drugiej.

Ale po kolei. Wyjazd nastąpił wcześnie rano, bo droga była daleka przed nami. Pierwszy postój w Wysokiem, skąd podziwialiśmy Tatry o poranku wraz z towarzyszami – Arashem, Renią, Danielem i Damiano . Na kolejnym postoju oglądaliśmy z kolei Babią Górę w porannych mgłach. Ostatni odpoczynek był już nad zalewem Żywieckim, skąd bardzo szybko dotarliśmy nad jezioro Międzybrodzkie, gdzie wystartowaliśmy prosto na najwyższy szczyt – Czupel. Widoki jak już pisałem ze szczytu mogą zachwycić każdego, tak są rozległe. Graniczące z Beskidem Małym, sąsiednie Beskidy Śląski i Żywiecki prezentują się najlepiej, ale widzieliśmy również Tatry, Babią Górę, a nawet Mała Fatrę. Po wejściu na szczytową grań dalsza wędrówka była łatwa i przyjemna , szybko więc dotarliśmy na Magurkę Wilkowicką, która z racji posiadania schroniska na szczycie gromadzi duży ruch turystyczny. W zimie jest też ważnym węzłem szlaków narciarskich.

Jako, że plan miałem ambitny i chciałem przejść całe pasmo dookoła zalewu Międzybrodzkiego po piwnym odpoczynku ruszyliśmy dalej. Szlaki są tu znakomicie utrzymane i oznakowane, więc spotykaliśmy całe rodziny z małymi dziećmi. Przy zejściu na przełęcz Przegibek naszym oczom ukazała się ciekawa panorama Bielska – Białej. Na przełęczy jest parking i restauracje, stąd wyrusza więc mnóstwo turystów na szlak. My po przekroczeniu asfaltu ruszyliśmy dalej, żeby przez Gaiki, Kopce i Groniczki dotrzeć na przełęcz U Panienki, gdzie znajduje się kapliczka i źródło maryjne opodal. Z miejscem tym jest związana legenda, którą usłyszałem od miejscowych turystów. A mianowicie pewnego leśniczego otoczyła tutaj sfora wilków, ten schronił się na drzewie. Po odejściu watahy i szczęśliwym powrocie do domu ufundował tę kapliczkę jako wotum wdzięczności. Stąd już blisko mieliśmy na Hrobaczą Łąkę, gdzie jest potężny krzyż milenijny i małe schronisko. Tu posililiśmy się, gdyż pora była obiadowa i zeszliśmy nad zaporę na Sole.

Po przejściu na drugą stronę czekało nas ostatnie dziś podejście, na górę Żar. To miejsce niezwykłe, dlatego też ulubione przez ludzi na niedzielne pikniki. Zbiornik wyrównawczy elektrowni na szczycie, maszt przekaźnikowy to punkty charakterystyczne, dlatego szczyt jest niepowtarzalny. Panorama zadowoli każdego turystę, nawet tych wybrednych, do tego podziwiać można starty, loty i lądowania szybowców, gdyż poniżej jest lotnisko aeroklubu. Popisy pilotów zrobiły na mnie duże wrażenie, zwłaszcza akrobacje tuż nad naszymi głowami. Na wierzchołku jest mnóstwo gastronomii, atrakcje dla dzieci, trasa zjazdowa bicyklów i kolejka linowo – terenowa, którą zjechaliśmy na dół. Na dolnej stacji jest duży parking i przystanek autobusowy. Tak więc po dotarciu do auta w Międzybrodziu Bialskim nasza kolejna górska przygoda zakończyła się. Pora była wracać do domu i planować kolejne eskapady. A ta dostarczyła nam mnóstwo niezapomnianych, różnorakich wrażeń. Sezon górski w pełni, więc to nie koniec tegorocznych przygód. Zapraszam do obejrzenia krótkiej fotorelacji, a tu znajdziecie opis graficzny wyprawy w Beskid Mały. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

2 komentarze

  1. Beskidnik

    Z zainteresowaniem zajrzałem na Twoją stronę, tym bardziej że odwiedzasz też moje okolice (Beskid Mały). Jedna mała uwaga. Góry te nie leżą na pograniczu Śląska i Małopolski tylko na pograniczu woj. śląskiego i małopolskiego. Granica między historycznymi krainami Śląskiem i Małopolską biegnie pasmem baraniogórskim, przełęczą Salmopolską, Karkoszczonką i Klimczokiem dol. rzeki Białej a więc przez Bielsko-Białą (konkretnie oddzielając małopolską Białą od śląskiego Bielska). Tak więc cały Beskid Mały ( jak i Żywiecki i nawet niewielka część Śląskiego-m.in. Skrzyczne) to Małopolska. Pozdrawiam cały bliski memu sercu Beskid Niski i jego mieszkańców.

    Odpowiedz
  2. Grzegorz

    Po Beskidzie Małym wędruję zazwyczaj na wiosnę, by sprawdzić kondycję po zimie. Najbardziej lubię wejść na Czupel, przejść do schroniska na Magurce Wilkowickiej, a następnie zejść do Straconki.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »