Górski zachwyt, czy w górach jesteśmy bliżej Boga?

Górski zachwyt, czy w górach jesteśmy bliżej Boga?

„Praistniejąca harmonia jest najpiękniejszym wymysłem na świecie, zarówno jak pełń i materia subtelna.” G.W. Leibniz

 Dziś przy okazji świąt wzięło mnie na przemyślenia i snucie różnych wniosków, dla mnie prawd o życiu, mam nadzieję, że także treści uniwersalnych. Chciałbym, żebyście się z nimi zapoznali i skomentowali co sądzicie. na początek jednak włączcie sobie tę ładną nutę, bo temat jest trudny, więc będzie się lepiej czytało. Zapraszam do lektury… o górach, miłości, niebie…    pasji, Bogu i harmonii.

„Wielkie szczęście robi wrażenie podobne do straszliwego ciosu, oba zabić mogą.” J.I.Kraszewski

Jakże można nie kochać gór? To kraina czysta, nieskalana, wolna od pośpiechu i zgiełku, dla wielu mistyczna, a dla wszystkich dająca radość wielką z obcowania z nimi. Czy też urzeka nas magia górskich krajobrazów, czy też trudna, wymagająca ścieżka, by zdobyć wymarzony szczyt, to zawsze czujemy to samo, po osiągnięciu celu – szczęście! Dla niektórych to tylko sport lub aktywnie spędzany czas niczym inne wyczynowe zajęcia, ale większość z nas rozumie doskonale i czuje w głębi naszego jestestwa, że jest tam coś więcej, coś niezwykłego, co nas przyciąga i każe powracać, niczym tęsknota, która zwabia do siebie kochanków w każdej możliwej chwili… Góry to kraina, gdzie pejzaż jest zazwyczaj idylliczny, idealistyczny, a osiągnięcie celu wzmaga w nas poczucie własnej siły i spełnienia.

Wielki Chocz

Czyż warto gonić za tymi ulotnymi chwilami? Wiele życiowych uniesień jest krótszych niż te moje górskie, które uchwycam już podczas zmagań na podejściu, zachwytowi podczas wędrówki w lesie, obcowaniu z tą materią, która jakby przenosi nas w inny lepszy świat, lepszy wymiar, inną czasoprzestrzeń i w końcu podczas szczytowania. Nie raz przecież zapominamy o całym otaczającym świecie i dobrze wiemy jak trudno jest nam wrócić do rzeczywistości, a najgorsze są powroty i pożegnania. Anielski krajobraz, jakby z żywcem przeniesiony z mojego wyobrażenia raju, czy też jako ucieleśnienie bajkowej krainy z wielu baśni sprawia, że bardziej doceniam to dzieło, które chłonę wszystkimi zmysłami. Widzę, słyszę, czuję i wchłaniam, by powrócić ubogacony w doliny. Z krainy bliżej nieba, na utrudzoną ziemię.

panorama Małej Fatry

Dziś świątecznie napiszę, bo czas ku temu odpowiedni, że czuję tam obecność Boga, gdy widzę jakie doskonałe dzieła uformował Stwórca wszystkiego. Jeśli idziemy samotnie, w ciszy, zamkniemy oczy ciała, a otworzymy te duszy poczujemy się, że jesteśmy naprawdę bliżej nieba, bo wszystkie dzieła jakie podziwiamy w górach są pełne majestatu. Tam wysoko, z dala od cywilizacji możemy poczuć tę mistykę, jakie niesie za sobą takie bliskie obcowanie z naturą. W najmniejszych zakątkach przyrody, małej formie ukształtowanej przez przyrodę odnajduję magię, bo wiem, że stworzył te widoki genialny Artysta mający nieograniczoną wyobraźnię i subtelną moc sprawczą. Ile razy zaskakuje nas w górach martwa materia ukształtowana z genialną fantazją. Bóg miał fantazję i nieograniczone możliwości, by cieszyć się samym aktem tworzenia, byśmy my malutcy mogli teraz cieszyć się jego dziełami i przeżywać radość, zachwyt, euforię, uniesienie i uwielbienie. Harmonia i piękno zachwyca przecież każdą wrażliwą duszę, tylko czy każda taka jest?

Sokolica, Pieniny

Bliskie obcowanie z pięknem pobudza też naszą duszę i serce do wzruszeń, pozwala nam stać się lepszymi ludźmi. Sprawia, że otwieramy się na życie, ludzi i potrafimy dawać więcej dobra. Bo to co dobre, wyzwala w nas dobro i mamy ochotę dzielić się naszym szczęściem, które powraca potem do nas, jak mantra. Teraz, gdy już to wszystko napisałem łatwo jest zrozumieć, że można w obcowaniu z naturą odnaleźć miłość, a górskie wędrówki to pasja, która uzależnia. Można się jej oddać bez reszty i z zachwytem poznawać coraz to nowe ścieżki, bo pasja odkrywania i chęć podróżowania w nowe miejsca czyni mnie szczęśliwym człowiekiem.

słowackie Tatry zachodnie

Góry to także przygoda i wolność, więc tym łatwiej zrozumieć tęsknotę za górską włóczęgą, gdy życie czasami mnie zniewala. Ja odnalazłem swój sens istnienia i drogę, która mnie prowadzi już dawno, Wam życzę świątecznie tego samego, cokolwiek miało by to być… Najważniejsze by oddać temu całe swe serce, siły i rozum! A na koniec jeszcze jeden kawałek muzyczny, by pomógł Wam odlecieć choć na chwilę do krainy szczęśliwości i górskiej sielanki. Zamknijcie oczy i przenieście się oczami wyobraźni w Wasze ulubione góry… Teraz! Bo górski zachwyt może nadejść w każdym wieku, w różnych porach życia i zawsze mamy gdzie wracać, w swoje ulubione tereny, do swoich magicznych wspomnień. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

1 komentarz

  1. Jacek

    Witam!
    Wszystko to, co napisałeś jest żywcem moją pasją.
    To góry ich majestat, szczerość, piękno i to coś co
    pozwala nam wyzwalać a sobie całe pokłady altruistycz-
    nych zachowań , energii, wiary o których do tej pory
    nam siś nawet nie śniło..
    Pozdrawiam Jacek

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »