Mój pierwszy raz w Dolomitach – na Monte Borga

Mój pierwszy raz w Dolomitach – na Monte Borga

Ciężko zapewne w to uwierzyć, ale dopiero po czterdziestce, czyli w poważnym wieku męskim udało mi się odwiedzić pierwszy raz w życiu Dolomity. Pojechałem w końcu, zobaczyłem na własne oczy i się zakochałem! I stwierdziłem, że piękniejszych gór to ja w Europie nie widziałem. Ale od zawsze podobały mi się najbardziej wapienne pasma górskie porośnięte charakterystyczną roślinnością, z bogato urzeźbioną formą. Mnogość niesamowitych formacji skalnych skumulowanych na małym terenie jest niezwykła i czyni te góry magicznymi. I choć nie miałem styczności ze słynnymi ferratami to nie żałuję, bo wtedy nie mógłbym spokojnie napawać się pięknem i urodą tych gór. 

To cudne pasmo górskie leży w północno-wschodniej części Włoch (znajdujące się w całości na ich terenie), na terenie Południowych Alp Wapiennych w Alpach Wschodnich. Kraina geograficzna, do której należą Dolomity to Tyrol Południowy, południowa część masywu leży na terenie prowincji Belluno, zachodnia – prowincji Trentino, północna – prowincji Bolzano-Alto Adige/Bozen-Südtirol. W 2009 roku Dolomity wpisano na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Dokładnie to Dolomity leżą we włoskiej części Alp Wschodnich, w regionach Trydent-Górna Adyga i Wenecja Euganejska. Dolomity nie stanowią wyraźnego łańcucha górskiego. Składają się z grup skalnych oddzielonych głębokimi dolinami i wysokimi, lecz na ogół łatwo dostępnymi przełęczami. 

Góry te w dużej części składają się z odkrytych skał – wapieni i dolomitów oraz częściowo – riolitów, dlatego charakteryzują się bardzo malowniczą rzeźbą terenu spowodowaną ich erozją. Pasmo stanowi bardzo atrakcyjny rejon i jest licznie odwiedzane przez turystów. Duża ilość poszarpanych grani, turni i baszt skalnych, bardzo stromych stoków, urwisk oraz wielkich kilkusetmetrowych pionowych ścian skalnych, głębokich dolin i zjawisk krasowych tworzy bardzo spektakularny krajobraz. Zimą Dolomity są popularnym ośrodkiem narciarskim, a latem oferują olbrzymią ilość szlaków górskich, via ferrat oraz szlaków rowerowych. Sami widzicie, że toż to same atrakcje skumulowane na stosunkowo niewielkim obszarze.

To tyle podstawowych informacji, żeby było śmieszniej ja byłem tego lata w regionie Friuli i wędrowałem po Dolomitach Friulijskich, które niektórzy kartografowie wyróżniają jako osobną grupę górską. Dojeżdżaliśmy wgłąb doliny Piave, do górskich miejscowości, gdzie swój początek mają szlaki górskie. Pierwsza taka wyprawa i moje przywitanie z Dolomitami rozpoczęło się we wsi Erto, położonej w dolinie rzeki Vaiont, nieopodal słynnej zapory, ale o niej wkrótce. Stąd wychodzi szlak nr.381 w kierunku szczytu Monte Borga, który miał być pierwszym moim celem. Z wioski ścieżka rozpoczyna się na setce betonowych schodów, które dopiero doprowadzają na właściwą dróżkę. Już tutaj świetnie pokazywały się nowe dla mnie góry i poranne mgły w dolinie.

Mozolnym podejściem przez las, a potem piargi uzyskiwałem wysokość, by zboczyć na trzecim rozstaju w lewo w kierunku przełęczy. Mimo, że szlak był znakowany na czerwono trzeba było bardzo uważać, by się nie pogubić, to nie Tatry, gdzie wszystko jest oznakowane doskonale. Po pokonaniu progu wspinałem się nadal przez uroczą dolinkę, aż do osiągnięcia przełęczy Libri di San Daniele. Już tutaj ukazały się moim oczom wyniosłe i smukłe wierzchołki trzytysięczników w Dolomitach właściwych. Zostało stąd już tylko kilka minut łagodnego podejścia, bym osiągnął swój pierwszy szczyt Monte Borga o wysokości 2228 m. Tu widoki były jeszcze bardziej ciekawe, mimo przewalającej się mgły ukazywały się raz po raz niesamowite góry w oddali. 

Zobaczyłem pierwsze symptomy piękna, które w kolejnych dniach zauroczyły mnie na zawsze. Pogoda miała być coraz lepsza podczas wycieczki odbytej tegorocznego września i rozpieszczać mnie coraz lepszymi widokami. Poczekałem tutaj na wierzchołku na resztę grupy i ruszyliśmy wspólnie dalej. Dziękuję przy okazji za wspaniałą organizację wyjazdu Piotrowi Żukowi i jego biurze podróży, dzięki któremu mogłem udać się na spotkanie kolejnej przygody życia. Może będzie okazja to powtórzyć i za rok znowu zobaczyć Dolomity? Postanowiłem tam wracać ciągle, bo jest przepięknie. A o dalszej mej wędrówce tego niezapomnianego pierwszego dnia mej bytności w tymże raju przeczytacie wkrótce w następnej części opowieści. Pozdrawiam wszystkich uczestników tej niezapomnianej wyprawy. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

2 komentarze

  1. Szymon

    Ja też w tym roku po raz pierwszy wylądowałem w Dolomitach i się zakochałem po uszy! Postanowiłem wracać tam co roku, innej możliwości nie widzę. Moją przygodę zacząłem od Seiser Alm i przełęczy Falzarego. Opisałem je na swoim blogu. Jeszcze tyle pięknych miejsc jest tam do odkrycia, już się nie mogę doczekać lata… Pozdrawiam !

    Odpowiedz
  2. Maryla

    Też tak miałam, że odkąd pierwszy raz pojechałam w Dolomity, to pragnę tam wracać i wracać i nigdy nie mam dość. Pisząc to zrozumiałam coś bardzo optymistycznego – że miłość od pierwszego wejrzenia może być trwała. – To już 10 lat od kiedy zobaczylam Dolomity i nadal je kocham 😉

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »