Wybierz stronę

Przez 12 hal i polan Żywiecczyzny, od Rycerzowej po Rysiankę

Przez 12 hal i polan Żywiecczyzny, od Rycerzowej po Rysiankę

Kolejny dzień mej beskidzkiej wędrówki prowadził w dużej części przez tereny Żywieckiego Parku Krajobrazowego. Trasę zaplanowałem tak, żeby zobaczyć jak najwięcej ciekawych miejsc Żywiecczyzny. Chciałem przede wszystkim obejrzeć cudowne hale i polany Beskidu Żywieckiego. Miejsca te ubrane w jesienne kolorki zachwyciły mnie i pozostaną w mej pamięci na zawsze. Wybrany przeze mnie szlak prowadził równolegle do granicy państwa, a drogowskazem było mi Pilsko i Babia Góra, które ciągle pojawiały się w oddali nadając kierunek marszu. Najpiękniejsze z tych miejsc zostały zagospodarowane przez ludzi pod budowę schronisk i bacówek. Miałem przejść właśnie przez środkową część tego pasma Beskidów. Ale po kolei…

wschód słońca z Hali Rycerzowej

Dzień rozpoczął się cudownym wschodem słońca obserwowanym z Hali Rycerzowej, dokładniej spod bacówki. Noc była krótka, ubarwiona słuchaniem piosenki turystycznej śpiewanej przez innych nocujacych tutaj turystów. Po ogarnięciu się wraz z towarzyszącym mi Danielem  ruszyliśmy na szczyt Małej Rycerzowej. Po drodze, powyżej bacówki stoi krzyż i kamień poświęcony Ukoronowaniu Najświętszej Maryi Panny. Po drugiej stronie szczytu leży  reszta Hali Rycerzowej, z mała bacówką, gdzie u bacy można kupić świeże oscypki.

bacówka pod Małą Rycerzową

Po nacieszeniu wspaniałymi widokami na pasmo Małej Fatry, poprzez Wiertalówkę i Kotarz dotarlismy do Rezerwatu Przyrody Muńcuł. To rezerwat florystyczny obejmujący szczyty Muńcuła i Kotarza. Po pokonaniu ich kulminacji dotarliśmy na Halę na Muńcule. Zachwyciłem się tym miejscem z powodu widoków jakie oferuje. Widać stąd nie tylko graniczne szczyty Beskidu Żywieckiego, ale przy dobrej pogodzie także Tatry, Niżne Tatry, Małą Fatrę i Wielkiego Chocza.

ja i Hala na Muńcule

Po długich chwilach zapomnienia rozpocząłem zejście na dół. Po drodze do Ujsoł czekała na mnie jeszcze urocza Polana Bednarzówka. Mocno zarośnięta przez różnorodną roślinność w jesiennej postaci wyglądała rewelacyjnie. Po dotarciu do wioski uzupełniłem zapasy w plecaku, nadwyrężone przez 4 dni wędrowania i odnalazłem początek czarnego szlaku, który miał mnie wyprowadzić ku następnym pięknym doznaniom. Wchodziłem na Grupę Lipowskiego Wierchu i Romanki. Początkowe ostre podejście dało się trochę we znaki, bo znowu musiałem wspiąć się z Doliny Białej Soły na główny grzbiet beskidzki. Przez zbocza Kiczory dotarłem do żółtego szlaku, który doprowadził mnie do kolejnej uroczej, rozległej polany – Majcherkowej. Następna, dużo mniejsza – Kopciówka przylegała do wierzchołka Zapolanki. Odsłonięty szczyt oferował szeroką panoramę widokową.

Hala Redykalna z Redykalnym Wierchem

 

Kolejnym punktem programu wycieczki była Hala Redykalna z leżącym powyżej Redykalnym Wierchem. Hala ta jest szczególnie malownicza, a ubogaca ją jeszcze szeroka panorama na Beskid Śląski. Możemy tu łatwo trafić z Węgierskiej Górki idąc za znakami ścieżki przyrodniczej. Ciekawostką jest też istnienie jaskini w zboczach Redykalnego Wierchu. Bliskość trzech schronisk i widokowe polany sprawiają, że miejsce to jest często odwiedzane przez turystów. Zrobiłem sobie tutaj mały biwak, żeby odpocząć po trudach dnia.

pod Redykalnym Wierchem

Czas mieliśmy bardzo dobry, a przed sobą noclegi do wyboru, więc nie było potrzeby pośpiechu. Tego akurat nie lubię w górach najbardziej. Móc delektować się każdą chwilą, w myśl zasady „Chwilo trwaj wiecznie”  powinno być mottem każdego turysty. Przyznaję, kiedyś byłem młody i biegałem przez góry, zaliczając kolejne szczyty, teraz wiem, ile traciłem, ile mogłem zobaczyć więcej, ale za to obecnie mogę nadrabiać błędy młodości i powracać w znane już strony, żeby dojrzeć więcej.

Po długiej chwili odpoczynku ruszyłem dalej trawersując wierzchołek Redykalnego Wierchu, „zaliczając nowe” polany, tj. Halę Skórzacką i Bacmańską, z tej drugiej roztaczają się ciekawe widoki na pasmo graniczne, od Pilska, aż po Wielką Raczę. Zresztą widoki obejmują też Tatry, Góry Choczańskie, Małą i Wielką Fatrę. W dalszej kolejności po obejściu Boraczego Wierchu, zwiedziłem Halę Gawłowską i Bieguńską. Każda z tych polan ma swój klimat i niepowtarzalny urok. Z całego ciągu hal, jakie ciągną się wzdłuż głównego grzbietu, dzięki temu, że są odsłonięte podziwiać możemy wspaniałe widoki. Spojrzenie na Tatry może być najbardziej wyjątkowe i zaskakujące.

schronisko na Hali Lipowskiej

Tyle ekscytujących przeżyć było po drodze, że niezauważenie dotarłem na Halę Lipowską, gdzie stoi schronisko PTTK. To ważny węzeł szlaków i miejsce kultowe dla turystów kochających Beskidy. W środku poczytać możemy interesujące teksty o górach. To tu „Wujek” Karol Wojtyła powiedział: „W górach chodź zawsze tak, żeby nie gubić znaków”. Nieopodal stoi krzyż, kaplica i pamiątkowy głaz, gdzie kończy się Droga Światła upamiętniająca naszego papieża, który bywał tutaj, jako młody ksiądz.  Widoki też są przednie przy dobrej pogodzie, a w zimie działa wyciąg orczykowy. Stąd już blisko do kolejnego schroniska na Hali Rysianka.

Dzieli je tylko kwadrans drogi, więc muszą trochę rywalizować o nas. Rysianka jest jedną z najbardziej widokowych hal w Beskidach. Panorama z niej obejmuje m.in. Pilsko, Babią Górę, a przy dobrej widoczności również Tatry i Małą Fatrę. W pobliżu hali znajduje się rezerwat Romanka, położony na stokach Romanki oraz rezerwat Pod Rysianką. Przy tutejszym schronisku również prosperuje w zimie wyciąg narciarski i rozchodzą się stąd szlaki na wszystkie strony świata.

na Hali Rysianka o świcie

Hala Rysianka jest niezwykle rozległa, widoki boskie, mnóstwo miejsca na rekreację, ale najwspanialszy jest tutaj wschód słońca. Dane mi było przeżyć go po nocy spędzonej w schronisku, bo tutaj wypadł mój nocleg. To był strzał w dziesiątkę, miejsce ma swój wyjątkowy klimat, a wschodzik jaki obejrzałem stąd należał chyba do najlepszych jakie widziałem. Było po prostu bombowo. To co zobaczyłem o świcie było ukoronowaniem całego poprzedniego, wyjątkowego dnia. Szlak przez dwanaście hal i polan okazał się przepiękny, warty każdej kropli potu. Słoneczny spektakl o poranku dopełnił kielich nieziemskiego piękna.

Ale niech przemówią fotki, nie słowa. Zapraszam na koniec do obejrzenia galerii zdjęć z tego niezwykłego dnia w Beskidzie Żywieckim. Tu zobaczycie graficzny opis pokonanej trasy. Niedługo kolejna część opowieści o mej beskidzkiej sześciodniówce, a tutaj przeczytacie o poprzednim dniu wędrówki, przez Worek Raczański. Ten dzień był fantastyczny i zapamiętam go na zawsze, jako jedną z najwspanialszych górskich przygód. Z górskim pozdrowieniem

  Marcogor

wschód słońca z Hali Rysianka

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

5 komentarzy

  1. Iza

    Dobrze znane mi tereny Beskidu Ż., ciekawa relacja i oczywiście, fantastyczne zdjęcia 🙂 Pozdrawiam.

    Odpowiedz
  2. Stanisław

    Ładnie opisane i piękne zdjęcia. Warto było poświęcić chwilę na przeczytanie.

    Odpowiedz
  3. schroniska górskie

    a gdzie fioletowe parasole przed schroniskiem na Lipowskiej?

    Odpowiedz
  4. Halinka

    Przepiekne widoki na zdjeciach.Gratuluje pasji i dziekuje,ze moge je zobaczyc.

    Odpowiedz
  5. Wiktor G

    Super trasa. Sam często chodzę po tych miejscach, bo miekszam niedaleko ale nie robię aż takich długich tras. Może się kiedyś zobaczymy na szlaku 🙂

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »