Przez Kamień św.Kingi na Halę Przehybę i Radziejową.

Przez Kamień św.Kingi na Halę Przehybę i Radziejową.

 

Weekend majowy obfitował w tym roku w wolne terminy do wędrówek górskich,a pogoda była w miarę dogodna i stabilna. Co prawda majówka była trochę burzowa, ale do południa pogoda była słoneczna i pewna, choc przejrzystośc powietrza pozostawiała trochę do życzenia. Jakoś tak wyszło, że ten długi weekend wykorzystałem na nadrabianie zaległości w najbliższej okolicy. Przeznaczyłem go więc w dużej mierze na poznawanie Beskidów. Tym razem padło na Beskid Sądecki i wędrówkę przez Kamień Św.Kingi na Halę Przehyba i dalej. Wyruszyliśmy z córką Madzią i Danielem z Jazowska, gdzie teraz można łatwo się dostac nawet kursowym autobusem, w kierunku wsi Łazy Brzyńskie, bo tak prowadzi zielony szlak. Najpierw było przejście przez most na Dunajcu, który później podziwialiśmy wielokrotnie z góry,a potem spacer przysiółkami skąd rozpościerały się ładne widoczki na okolice i Beskid Sądecki.

Po drodze mijaliśmy urocze przydrożne kapliczki i przez Będzikówkę dotarliśmy do Skały Św.Kingi. Później minęliśmy pomnik przyrody Jawor i dotarliśmy do krzyżówki z drogą leśną z Gołkowic. Tam właśnie znajduje się miejsce, które chciałem koniecznie w końcu zobaczyc. Chodzi o Kamień Św.Kingi, a konkretnie o skałę w kształcie krzesła, gdzie święta odpoczywała w czasie ucieczki przed Tatarami w XIIIw.  Znajduję się tam obecnie także kaplica z rzeźbą świętej. Stamtąd już jest bardzo blisko na Halę Przehyba, gdzie dotarliśmy wkrótce robiąc samopas w schronisku. Stąd już mogliśmy podziwiac widoki na Taterki, niestety niezbyt wyraźne. Za to wieża przekaźnikowo – nadawcza prezentowała się znakomicie. To chyba najbardziej charakterystyczny punkt tego miejsca. Po dłuższym odpoczynku ruszyliśmy dalej, żeby przez Wielką Przehybę i Złomiste Wierchy – pn. i pd. dojśc na zarastającą już niestety młodym lasem Długą Przełęcz.

Kiedyś rozpościerały się stąd doskonałe widoki na Tatry, teraz można tylko dojrzec między drzewami Stary i Nowy Sącz w oddali. Bardzo szybko przez Małą Radziejową dotarliśmy z tego miejsca na Radziejową, najwyższy szczyt całego Beskidu Sądeckiego. Który to już raz? Aż się nie chce liczyc. Jako, że na szczycie była grupka osób zrzuciliśmy plecaki o od razu udaliśmy się na wieżę widokową, odnowioną po uderzeniu pioruna. Panoramy z niej na okoliczne szczyty Beskidu oraz Pieniny i Tatry były o wiele lepsze niż rok temu w czasie wędrówki z Obidzy na Radziejową, co opisałemwcześniej. Mimo, że chmur na niebie nie brakowało. Oprócz wieży na szczycie znajdują się również pomnik 1000-lecia Polski oraz betonowy obelisk. Po szybkim posiłku ruszyliśmy żwawo na dół, bo zaczęło kropic. A więc prognozy miały się sprawdzic i popołudniu miały przyjśc opady.

Tak też się stało, już po zejściu z przełęczy Żłobki zaczęło padac coraz mocniej, że musieliśmy założyc kurtki przeciwdeszczowe. Przed Polaną Skałki skręciliśmy na szlak rowerowy, żeby szybciej dojśc do Roztoki Rycerskiej. Bardzo mi się spodobał potok Roztoka Mała jaki wije się tam już w dolinie, pełen kaskad, małych wodospadów i progów skalnych. Ostatecznie dotarliśmy do wioski Roztoka Ryterska, skąd okazją udało się nam dotrzec do Rytra na powrotny bus do domu. Kolejne spotkanie z pasmem Radziejowej jak zawsze wypadło miło i sympatycznie. Beskid Sądecki to takie ładne, widokowe góry, że chce się tam zawsze powracac. Tak więc do następnego spotkania, a na koniec zapraszam do fotorelacji. A tutaj znajdziecie graficzny opis szlaku na Radziejową.

Marcogor

 Postaw mi kawę na buycoffee.to

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »