W Dolinie Prądnika oraz w Dolince Sąspowskiej

W Dolinie Prądnika oraz w Dolince Sąspowskiej

Podczas kolejnych odwiedzin Ojcowskiego Parku Narodowego, które nastąpiły dopiero po trzech latach z góry wiedziałem, że muszę dokładnie poznać Dolinę Prądnika, najpiękniejszą z dolinek podkrakowskich. Świadczy o tym fakt, jak tłumnie odwiedzają ją turyści i spacerowicze. Dojechałem tym razem od razu do Ojcowa, gdzie na parkingu pod zamkiem zostawiłem samochód. Najbardziej interesowało mnie przejście podniebną trasą, przez okoliczne wzgórza, skąd miały się roztaczać kapitalne widoki na dolinę. Najpierw jednak postanowiłem zrobić sobie rozgrzewkę i poznać sąsiednią dolinkę – Dolinę Sąspowską. Ruszyłem więc czarnym szlakiem w kierunku dawnego schroniska PTTK Zosia na zboczach Złotej Góry. Zboczyłem na chwilę na kawkę, stwierdzając, że to bardzo fajne miejsce na dłuższy pobyt. 

Powyżej niego na przełęczy jest duży parking i zabudowania ośrodka turystycznego z polem biwakowym. Tutaj skręciłem na zielony szlak, który doprowadził mnie w kilka minut do Doliny Sąspowskiej. Dalej schodziłem już jej dnem, aż do wylotu w Ojcowie. Jakże różna ona jest od sąsiedniej – Prądnika. Tam gwarnie, tłumnie, szumnie, a tu niezwykły spokój, cisza, można usłyszeć własne myśli, a nawet porozmawiać samemu ze sobą. Szukacie uroczej, leśnej, odludnej krainy to wpadnijcie tu kiedyś na spacer, w pięknym otoczeniu natury. Dolina Sąspowska to druga co do wielkości dolina w Ojcowskim Parku Narodowym, objęta ochroną ścisłą. Na obszarze OPN, gdzie znajduje się jej środkowa i dolna część, ma długość ok. 5 km. Jej dnem płynie potok Sąspówka, prawy dopływ Prądnika. Płaskie dno doliny stanowią łąki, obydwa zbocza porośnięte są lasem, w którym występują liczne skały wapienne, które podziwiałem w czasie spokojnego spaceru. Każda ma swoją, intrygującą nieraz nazwę jak np: Wrota, Bramka, Czubatka, Framugi, Muszla. Skały te kryją w sobie ciekawe jaskinie, których jest w dolinie aż 164.

w Dolinie Sąspowskiej

w Dolinie Sąspowskiej

W dolnej części doliny znajduje się zbiorowa mogiła Żydów rozstrzelanych przez Niemców w 1943 r. oraz grób partyzanta. Między nimi, przy szlaku zobaczyć możemy największy wodospad na potoku Sąspówka. Wylot Doliny Sąspówki do Doliny Prądnika obramowany jest bramą skalną. Po południowej stronie tworzy ją izolowana skała Jonaszówka, będąca doskonałym punktem widokowym. Na szczycie Jonaszówki znajduje się płaska platforma widokowa zabezpieczona barierkami i tablica z panoramą widokową i jej opisem. Z platformy tej mamy dobre widoki na Dolinę Prądnika, Sąspowską i Zamek w Ojcowie. Na przeciwległym, zalesionym i stromym zboczu Doliny Prądnika bieleją skały: Czyżówki, Figowa, Skała Ostrogi i Skała Bystra. Dzień był piękny i zachciało mi się ponownie odwiedzić Wąwóz Ciasne Skałki, który przeszedłem trzy lata wcześniej. Zbiegłem z widokowej skały nad stawy rybne z hodowlą pstrąga i udałem się tam Drogą nad Styr, by po przejściu wąwozu, jakże cudnego w jesiennych szatach dotrzeć do Bramy Krakowskiej. W jesiennej scenerii jest jeszcze piękniejsza, jak większość górskich pejzaży.

skała Rękawica widziana z dna Doliny Prądnika

skała Rękawica widziana z dna Doliny Prądnika

Stąd w końcu ruszyłem w nową dla mnie część Doliny Prądnika. Żółtym szlakiem wzdłuż trasy rowerowej doszedłem pod wzgórze Okopy. Trasa rowerowa jest też ulubionym miejscem spacerowym dla mieszkańców Krakowa, więc ucieszyłem się jak zszedłem z niej na zielony szlak, który doprowadził mnie na Górę Okopy. Prowadzi on mnóstwem schodków ziemnych, czasami nawet z poręczami dla ułatwienia stromego podejścia. Jak dobrze, że w domu codziennie ćwiczę wchodzenie po schodach zakupionych tu http://www.schody-dywanowe.com/. To wzgórze jest jednym z najlepszych punktów widokowych na terenie parku. Z platformy na zboczu góry zabezpieczonej balustradą widać dalekie przestrzenie Doliny Prądnika i mnóstwo fantazyjnych skałek. W pobliżu można znaleźć też ślady historycznego grodziska.

autor na Górze Okopy, w dole Dolina Prądnika

autor na Górze Okopy, w dole Dolina Prądnika

Ja zrobiłem sobie długie posiedzenie na skale i dopiero po nacieszeniu się widokami oraz zrobieniu sesji zdjęciowej wyruszyłem dalej ścieżką prowadzącą do kolejnych widokowych skałek. Szlak prowadzi to ścisle wzdłuż krawędzi zboczy, to dla odmiany oddala się w głąb lasu, by zawrócić na kolejny punkt widokowy. Na każdym z nich były kolejne postoje i delektacja dalekimi widokami. Przeszedłem nad skałą Wapiennik i Rękawica do wejścia do jaskini Ciemnej. Zwłaszcza ta druga skała wapienna, zwana też Pięciopalcówką urzeka swoim kształtem, przypominając do złudzenia ludzką dłoń! Samo wejście do jaskini było zamknięte, gdyż przyszedłem za późno, ale z placyku przy kasie biletowej fajnie widać rekonstrukcję obozowiska neandertalczyków, jakie znajduje się pod okapem skalnym obok jaskini. Pierwsze ślady człowieka w Jaskini Ciemnej pochodzą sprzed ok. 125 tys. lat. U wejścia do wewnątrz założył on swoje siedlisko. Na wysokości ok. 65 m nad dnem Doliny Prądnika przed wejściem do jaskini znajduje się także platforma widokowa z widokiem na dolinę.

skała Rękawica, czyli Pięciopalcówka

skała Rękawica, czyli Pięciopalcówka

Jaskinia Ciemna jest udostępniona dla turystów od 28 kwietnia do 7 października. Wstęp jest płatny, a zwiedzanie odbywa się wyłącznie z przewodnikiem. Jaskinia jest nieoświetlona, a zwiedzający otrzymują świeczki. Czas zwiedzania wynosi ok. 15 min. Ja przyszedłem, jak pisałem już po zamknięciu, więc obeszłem się smakiem. Udałem się dalej na następne skały w rozległym masywie Góry Koronnej. Panoramki z różnych punktów Koronnej są bardzo ciekawe i pouczające. Większość punktów widokowych jest zabezpieczona metalowymi barierkami. W końcu rozpocząłem zejście w przyjemnej scenerii wapiennych skałek o interesujących nazwach, jak Czaszka, Sowia, czy Słupek. W ten sposób znowu znalazłem się na dnie Doliny Prądnika, w pobliżu Bramy Krakowskiej. Pozostał mi więc tylko spokojny spacer przez znaną mi już osadę na parking przy zamku w Ojcowie. Po drodze oczywiście zadzierałem głowę na cudowne skały wystrzeliwujące w stronę nieba. Igła Deotymy, Panieńskie Skały, czy Ostrogi ponownie były w zasięgu mojego wzroku.

rekonstrukcja obozowiska neandertalczyków przy Jaskini Ciemnej

rekonstrukcja obozowiska neandertalczyków przy Jaskini Ciemnej

Tak zakończyła się moja kolejna przygoda z Jurą Krakowsko – Częstochowską. To wyjątkowe miejsce w Polsce i na pewno będę tu wracał. Po reakcji czytelników po pierwszej części opowiadania i ich radach, już wiem nawet gdzie uderzyć w czasie następnego wyjazdu tutaj. Na koniec zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z tej jesiennej wycieczki. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

4 komentarze

  1. Felicja

    Bardzo ładne opracowanie przygody z Wyżyną Krakowsko-Częstochowską,miejsca wyjątkowego na małym obszarze z niezwykle bogatym światem roślin,którego osobliwością jest karłowata brzoza ojcowska. Piękne zdjęcia.

    Odpowiedz
  2. Iwona

    To już mniej znane zakamarki Jury. Dziękuję za wycieczkę.

    Odpowiedz
  3. Smoczyca

    Świetna relacja. Chętnie zajrzałabym do następnej,bo to ciągle mam tam dużo do obadania.

    Odpowiedz
  4. Agnieszka

    Jesienią Dolina Prądnika, jak i Sąspowska rzeczywiście prezentuje się wspaniale. Widzę, że miał Pan to szczęście, że na szlakach nie było tłumów, by rzez że miał Pan dolinki właściwie dla siebie 🙂 Ciekawa relacja 🙂 Pozdrawiam

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »