W Górach Sanocko – Turczańskich, przez pasmo Żukowa i Jaworników

W Górach Sanocko – Turczańskich, przez pasmo Żukowa i Jaworników

Pewnie nigdy bym nie trafił do tych gór, gdybym wcześniej nie kupił „Atlasu Gór Polski”, który uświadomił mi ostatecznie, że  w naszym pięknym kraju jest jednak 29 pasm górskich. Ten temat zaczął mnie szczególnie interesować, gdy postanowiłem zdobyć Koronę Gór Polski. I właśnie na deser zostawiłem sobie to najmniejsze, mało znane i rozpoznawalne pasmo, nie ujęte nawet w spisie szczytów do zdobycia w projekcie KGP. Ja jestem skrupulatny, więc postanowiłem zrobić to po swojemu i te góry też odwiedzić. Kocham wszystkie góry, więc zamierzam wszystkie możliwe zwiedzić. Może to małe i niewysokie pasmo, ale jak każde ma swój niezaprzeczalny urok.

GÓRY SANOCKO – TURCZAŃSKIE

Góry Sanocko-Turczańskie, bo o nich mowa to niewielkie pasmo górskie w Karpatach Wschodnich, przecięte granicą polsko-ukraińską. Rozciągają się na powierzchni około 930 km² na północ od Bieszczadów, a na południe od Pogórza Przemyskiego, między dolinami środkowego Sanu i Stryja. Najwyższym szczytem jest Magura Łomniańska (1024 m n.p.m.), na terenie Polski Jaworniki (909 m n.p.m.).  Główne pasma Gór Sanocko-Turczańskich to Chwaniów, Góry Słonne, Żuków i Wyżyna Wańkowej, Grupa Laworty, masyw Ostrego, Jawor i Stożek, Hoszowskie Góry Rusztowe, masyw Jaworników, masyw Magury Łomniańskiej. Czasami niektórzy zaliczają tu również pasmo Otrytu, z najwyższym Trohańcem.  W tych górach brak jest schronisk turystycznych oraz chatek studenckich. Natomiast istnieje tu stosunkowo rozbudowana infrastruktura narciarska, najlepsza na Podkarpaciu, dlatego Ustrzyki Dolne nazywane są często zimową stolicą tego regionu.

PASMO  ŻUKÓWA

Jedną z najciekawszych tras rejonu jest szlak śladami dobrego wojaka Szwejka: Sanok – Orli Kamień – Słonna – Przełęcz Przysłup – Tyrawa Wołoska – Rakowa – Zawadka – Truszowskie – Brańcowa – Przełęcz pod Brańcową. Ale ja chciałem w czasie mej pierwszej wizyty tutaj zdobyć Jaworniki, najwyższy szczyt całego pasma. Wcześniej odwiedziłem jednak pasmo Żukowa,  z którego ładnie prezentuje się Zalew Soliński. Najwyższe są środkowe partie Żukowa z kulminacją Holicy (768 m n.p.m.). Najłatwiej tam wyjść z Ustjanowej Górnej. Ja wchodziłem ścieżką przyrodniczą nadleśnictwa Brzegi Górne. Wyjście zajmuje tylko 40 minut na wierzchołek Holicy, skąd tak ładnie prezentuje się Zalew Soliński. W samej wsi warto zwiedzić przepiękną  drewnianą cerkiew greckokatolicką pw. św. Paraskewy, zbudowaną w 1792. Niedaleko szczytu Holicy znajduje się fajne miejsce rekreacyjne z wiatą, ławkami, stołami i miejscem na ognisko. To idealna miejscówka na romantyczne biesiady.

RÓWNIA

Po zejściu do auta ruszyłem w dalszą trasę. Kolejnym celem były Jaworniki, ale po drodze postanowiłem zobaczyć jedną z perełek Bieszczad, cudowną cerkiew w Równi. Świątynia w Równi należy do nielicznych zachowanych, na terenie południowo-wschodniej Polski, trójdzielnych cerkwi kopułowych. Góry Sanocko – Turczańskie dawniej były nazywane Bieszczadami Niskimi i nikt prawie ich nie zauważał. W moim przypadku też tak było, ale obecnie będę zachęcał do przyjechania tu wszystkich miłośników spokoju i błogiej ciszy. Gwarantuje, że nie spotkacie tutaj żywej duszy!

JAWORNIKI

Ostatnim moim celem było pasmo Jaworników, najwyższe w tych górach. Po przejechaniu widokowej Przełęczy nad Żłobkiem, gdzie jest parking i nowe karczmy, zjechałem do wsi Żłobek. Stamtąd najbliżej w pasmo Jaworników. A wszystko to przy trasie Czarna –  Ustrzyki Dolne. Ze względu na brak jednoznacznie ustalonej granicy Gór Sanocko-Turczańskich z Bieszczadami Zachodnimi, według niektórych podziałów regionalizacyjnych włączających całe pasmo Otrytu z Trohańcem do Bieszczadów, Jaworniki są najwyższym szczytem polskiej części Gór Sanocko-Turczańskich. Do niedawna nie przebiegały tędy znakowane szlaki turystyczne; całkowicie zalesiony szczyt nie przedstawia walorów widokowych. Ale dla zdobywców KGP nie ma trudności z wejściem na niego. Z wioski wyznakowano niedawno zielony szlak na przełęcz pod Jawornikami, a stamtąd na szczyt to już rzut beretem. W czasie jesieni między drzewami przebijają się ciekawe widoczki.

Po zejściu do auta postanowiłem odwiedzić jeszcze pasmo Otrytu i słynną Chatę Socjologa, z racji tego, że wciąż do zmroku było daleko .Ale o wizycie tam przeczytacie już w kolejnej opowieści. Dodam tylko, że kto szuka ucieczki od wszystkiego i świętego spokoju, odnajdzie go właśnie w opisanych górach. Na koniec zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z wycieczki. I dziękuję Mariuszowi za cierpliwe towarzystwo. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

4 komentarze

  1. górfanka

    potwierdzam – cerkiew w Równi przepiękna…
    … jestem fanką Twojego bloga, zaglądam często, a i korzystam – w czerwcu były Koperszady….

    wschód słońca na Babiej Górze….. MARZENIE!!!!
    pozdrawiam z dolin…

    Odpowiedz
  2. Dorota

    Właśnie dzięki temu, że są mało znane zachowały swój urok niezadeptanych ścieżek, choć nie można tego powiedzieć o okolicach Ustrzyk Dolnych. Mnie pociągają swoją historią opuszczonych wiosek, pięknych cerkwi i nieprzebytych lasów.

    Odpowiedz
  3. marcogor

    potwierdzam, od granicy już bez znaków, po słupkach

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź Jacek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »