Wędrówka przez góry to styl życia

Wędrówka przez góry to styl życia

Start w konkursie na Bloga Roku i przesunięcie mnie przez organizatorów do kategorii Lifestyle zmusiło mnie do zastanowienia się, czy chodzenie po górach to już styl życia, czy zwykłe hobby i pasja? Pisałem już tutaj teksty, czym są dla mnie góry oraz dlaczego chodzę po górach,  więc nie będę się powtarzał, każdy może zajrzeć. Szukając odpowiedzi na postawione pytanie doszedłem do wniosku, że zdecydowanie TAK, poznawanie gór i wędrówka po nich, która zdaje się będzie trwała, póki sił starczy jest sposobem na życie – stylem życia. To proste, każdą wolną chwilę, poza pracą, każdy czas wolny od innych obowiązków, domowych, czy też rodzinnych wykorzystuję na wyjazdy w góry, planowanie takowych, albo zapisywaniem na tym blogu, aby nie odeszły w zapomnienie. 

Jeśli coś tak bez reszty pochłania człowieka, myśli, serce, codzienność zwyczajnych dni w domu, to już to chyba można nazwać stylem życia, pomysłem na ciekawe przeżycie swojego czasu na tym ziemskim padole. Każdy z nas wybiera, jak chce żyć, co robić w czasie wolnym, jak wypoczywać, aktywnie, czy inaczej. Każdy ma jakieś zainteresowania, hobby, coś co mu sprawia frajdę. Jeśli w tą pasję wkładamy całe swe serce, zaprzęgając też rozum do działań w tym kierunku, jeśli kochamy to co robimy i działania te ukierunkowują nasz świat w tym jednym kierunku, to jest już nasz świadomy wybór, po prostu nasz STYL ŻYCIA. Możemy oczywiście mieć wiele zainteresowań w swoim życiu, jako gatunek homo sapiens, ciągle się rozwijamy i szukamy ciągle czegoś nowego, swojej drogi, nieraz długo nie potrafimy jej znaleźć, ale jak rzekł kiedyś jakiś mędrzec, człowiek nie potrafi złapać kilku srok za ogon i każdej poświęcić tyle samo uwagi. Natomiast, jeśli jednej sprawie poświęcimy cały swój czas i jej oddamy wszystkie swe siły i całe zaangażowanie, to będziemy naprawdę w tym dobrzy, co robimy, czemu się poświęcamy!

Ja odnalazłem swoją drogę i swój sposób na życie, mogę powiedzieć swoją filozofię, jak szczęśliwie przeżyć dany mi czas. Robię to co daje mi radość i to jest najważniejsze, pozwala przetrwać życiowe zawirowania. Każdemu życzę, żeby odnalazł swoją ścieżkę życia, odnalazł swoje przeznaczenie, bo tylko wtedy spełnimy swoje człowieczeństwo do końca. Nie można być nijakim, kochać coś połowicznie, nie tędy droga. Odnajdźmy nasze miejsce w życiu, a spłynie na nas spokój i moc. Przekonamy się wtedy, że to co robimy jest dla nas dobre i nic już nie potrzebujemy do szczęścia. Oczywiście trzeba mieć marzenia, one są naszym motorem, ale niech napędzają nasz silnik w tę stronę, którą sami wybraliśmy jako cel i spełnienie nas. Ja realizuje swoje małe marzenia, poznaję po trochu wyśniony, magiczny świat gór i to mi daje spełnienie. Wielu z Was zapewne rozumie to i też tak czuje jak ja. Ta bajeczna cząstka wszechświata, tam w górze, ponad naszymi głowami jest także spełnieniem Waszych oczekiwań i pragnień.

Więc zadzierajmy nosy w górę i wypatrujmy najwyższych szczytów w naszym otoczeniu, jeśli zdobycie ich sprawia nam nieopisaną radość, która wystarcza na wiele dni, również tych przeżytych w dolinach. Góry – w tym słowie jest dla mnie wszystko najważniejsze, miłość, szczęście, spełnienie, marzenia. To mój styl życia, który wyrażam też nieodpartą chęcią dzielenia się tym swoim, upragnionym, pięknym i czarującym światem z innymi. Zawsze pragnąłem pokazywać moje góry innym jako coś pozytywnego, spokojniejszy sposób na życie, taką odskocznię od cywilizacji do samego serca pięknej natury i wyciszonej przyrody. Ale o tym już było, odsyłam do linków na początku tekstu. Już dwa wieki temu poeci, osoby wrażliwe, o duszy artysty, podczas zetknięcia się chociażby z Tatrami, rozpisywali się o tych cudach natury, bajkowym świecie, takie wrażenie wywarł na nich ten zdawałoby się zimny i groźny z daleka świat. Dlatego u mnie znajdziecie tyle poezji górskiej, bowiem czuję tak jak oni. Kiedyś, ponad dwadzieścia lat temu, zagłębiłem się w ten górski świat i zrozumiałem, że to Mój RAJ. Ja już nie muszę szukać, a Wy? Odnalazłem swój spokój, oazę ciszy i szczęście. Czego i Wam życzę, tej radości, cokolwiek Was podnieca…Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

fotografie: WiktorBubniak.pl

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

14 komentarzy

  1. Bellart

    Wiesz nie znam Cię ale znam to uczucie ciągłego poznawania…tylko że ja nie pisze o tym na blogu ale opowiadam dzieciakom… ciesze sie że mogę polecać twój blog by rodzice mogli zobaczyć choć na zdjęciach to co ich dzieci widziały na żywo :* Dziękuję

    Odpowiedz
  2. Gomorra

    Przeczytałam i rozumiem Cię,choć moje Ich poznawanie jest na starcie dopiero.
    Pierwsze spojrzenie,pierwszy bezdech,bicie serca i lęk,że tego nie docenię.Być tam,to powolne odzyskiwanie siebie.Tatry,to moja miłość.Pomimo tęsknoty i wiedzy,że w tym roku nie dane mi będzie spojrzeć IM w oczy,czerpię radość z moich zapasów.Dokładam Twoje i innych spojrzenie ,wtedy lżej mi jest.Piękna to miłość,wzajemna.Daje nie tylko radość życia,ale przede wszystkim stało się moim życiem.Wdzięczność dozgonna,że pozwoliły mi na tę miłość.Któregoś razu,z nizin kamienie wzięłam…na Sarniej ułożyłam w podzięce.Zrozumiałam,że nie mogę wciąż brać i brać.Trzy kamienie w intencji moich najbliższych.Moje miłości,moje problemy,ból i strach są Gór udziałem.
    „nie zaliczam” szczytów,ja je po prostu i zwyczajnie pokochałam.Ta droga na szczyt to moje spełnienie,czasem i Droga Krzyżowa,a czasem proszę Boga idąc w słońca ramieniu o dobro dla bliskich.
    Każdy z nas ma swoją drogę,ja mojej nie zamnienię.Poznałam,pokochałam ….dziękować nie przestanę.Moja droga na szczyt-moim życiem !!!

    Odpowiedz
  3. Krzysztof

    Pieniny się nigdy nie nudzą. 🙂 A widoki z Trzech Koron są zawsze imponujące. 🙂

    Pozdrawiam 🙂

    Odpowiedz
  4. marcogor

    Gomorra, zdecydowanie powinnaś pisać bloga, tak pięknie potrafisz myśli ubrać w słowa..
    Bellart dobrze, że rodzice widzą to po naszym powrocie, bo by nas nie puścili…:D

    Odpowiedz
  5. Gomorra

    Marku,dziękuję….ale żeby pisać jak TY- potrzeba mi Gór częściej,a ja mam ICH nazbyt mało.
    Dobrze wiesz,że pisze się sercem 🙂
    Pozdrowionka i dziękuję za Tatry,Pieniny, …za całe Ich piękno!

    Odpowiedz
  6. Ania.

    zdjęcia niesamowite ! 😉

    Odpowiedz
  7. jd

    No no, ja tez preferuje gorski styl zycia 🙂 Poki sil starczy…

    Odpowiedz
  8. Andrzej

    Lifestyle dla jednych, hobby dla innych. Tak duża ilość turystów w sezonie letnim to już chyba moda.Spotykam wielu takich którzy będąc pierwszy raz w Tatrach /a może również ostatni/ zaliczając biegiem dwutysięczniki spiesząc się na powrotny pociąg. Wrócą???

    Odpowiedz
  9. ela

    Andrzeju ,nie wszyscy wrócą ,ale wróca .Ja ciągle wracam od ponad trzydziestu lat 🙂

    Odpowiedz
  10. Beata

    Góry są dla mnie sensem życia. Nie wyobrażam sobie siebie bez nich. To nie tylko styl bycia, to cała ja. Cisza górska daje mi wewnętrzny spokój, szczęście. Góry uczą mnie pokory, dają siłę, by przetrwać życiową codzienność. Widok ze szczytu nawet gdy podziwiam go samotnie jest moją wolnością. Często żałuję, że ta chwila nie może trwać wiecznie. Kocham „wyrypy”. To jest niesamowite uczucie, gdy padam ze zmęczenia, wściekam się na siebie i niczemu winne góry. Mimo braku sił na ustach mam uśmiech. Serce rozsadza niepojęta radość Im bardziej jestem zmęczona i bardziej szczęśliwe mam oczy wiem, że wyprawa była super udana.

    Odpowiedz
  11. Łukasz

    Niezłe zdjęcia…

    Odpowiedz
  12. schroniska górskie

    Zawsze znajdą się tacy którzy robią różne rzeczy na popis, to dlaczego chodzenie po górach nie może też takie być. Nie oceniam nikogo, Góry albo się nosi w sercu albo nie, nie ja będę z tego rozliczać! Bo czy jest na to jakiś sposób?

    Odpowiedz
    • marcogor

      chodze po górach ponad dwadzieścia lat i myślisz, że robię to, żeby się popisać? popisywać to się można autem przed kolegami…kto raz zasmakował gór, ten wraca do nich z miłości, każdy wędrowiec wie ile to trudu kosztuje, przez prawie 20 lat byłem incognito, rok temu namówiono mnie, żeby dzielić się swą pasją z innymi, czy to coś złego?

      Odpowiedz
  13. Mirka

    I bardzo dobrze, że Cię namówiono, Marku!! Pisz dalej, szczególnie dla nas, tych co nie są tak często w górach, jakby chcieli…

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź marcogor Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »