Wybierz stronę

Wycieczka na Magurki i do szczątków Liberatora

Wycieczka na Magurki i do szczątków Liberatora

Kolejny weekend przed zimą wykorzystałem na zdobycie kolejnej wieży widokowej w gminie Ochotnica. Tym razem padło na tę, usytuowaną na wierzchołku Magurki, najwyższej kulminacji grzbietu Borsuczyn. Jako, że nie prowadzi tam jeszcze szlak wykorzystałem do wędrówki ścieżkę edukacyjną „Dolina potoku Jaszcze”. Towarzyszyli mi niezawodni przyjaciele z grupy górskiej. Aby zdobyć trzecią już z nowych wież widokowych w Gorcach dojechaliśmy do miejscowości Ochotnica Górna. Jest ona malowniczo położona u podnóży Gorców w wąskiej i długiej kotlinie rzeki Ochotnica oraz jej dopływów. Od zachodniej i północnej strony tereny wsi podchodzą aż pod Przełęcz Knurowską, gdzie przechodzi Droga Knurowska i wierzchołki głównego gorczańskiego grzbietu biegnącego od Gorca po Jaworzynę Kamienicką, od południa wciskają się w kotliny długiego Pasma Lubania. 

morze chmur i gorczańskie grzbiety, foto T.Zabrzewski

morze chmur i gorczańskie grzbiety, foto Zabrzewski.pl

Warto przejechać się na samą przełęcz, bo droga prowadząca tam jest jednym z najciekawszych zabytków wojskowej inżynierii drogowej z przełomu XIX i XX wieku. Jest jednocześnie jedną z najpiękniejszych dróg widokowych w Polsce. Można z niej podziwiać kilka pasm górskich: Gorce, Beskid Sądecki, Pieniny, Magurę Spiską, Góry Lewockie i pełną panoramę Tatr. Rozległe widoki Podhala, Spisza, Pienin i południowych stoków Gorców oraz śródgórskiej doliny Ochotnicy dostępne są dla każdego, kto zechce przejść lub przejechać Drogą Knurowską. Ale wracając do mej wycieczki w Ochotnicy Górnej warto zobaczyć najstarszy zabytek, czyli drewnianą Kurnytowa Koliba z 1839 r. – duży szałas pasterski, który znajduje się na polanie powyżej przysiółka Forendówki. Tym razem było mi nie po drodze, ale nic straconego…

początek ścieżki edukacyjnej w Jaszczach

początek ścieżki edukacyjnej w Jaszczach

Dojechaliśmy do przysiółka Jaszcze Duże, gdzie u wylotu doliny rozpoczyna się ścieżka edukacyjna, która miała nas prowadzić. Jest tu mały placyk, przy pierwszej tablicy edukacyjnej, skąd można zrobić pętelkę i wrócić do auta. Tak też zrobiliśmy i idąc niejako pod prąd rozpoczęliśmy nasz krótki niedzielny spacer. Całą trasę możemy przebyć na zupełnym luzie, z wieloma postojami w ciągu pięciu godzin. Ścieżka, która biegnie wzdłuż potoku Jaszcze wyprowadza na Pańską Przechybkę, do miejsca katastrofy amerykańskiego bombowca B-24 „Liberator” w grudniu 1944 r. My najpierw udaliśmy się na grzbiet Borsuczyn, by po kilku minutach cieszyc się już niezwykłym widokiem na okoliczne szczyty Gorców. Lubań, spowity woalem fenowego wiatru, a wyniosły Gorc z widoczną wieżą prezentowały się doskonale wypiętrzając się ponad porannymi chmurami. Cudnie widać było również Tatry przyprószone iskrzącym się w słońcu śniegiem. I to wszystko już było nam dane na pierwszej gorczańskiej polanie!

Lubań w chmurach, foto T.Zabrzewski

Lubań w chmurach, foto Zabrzewski.pl

Borsuczyny znajdują się w bocznym grzbiecie odchodzącym od Pasma Gorca. Stoki Borsuczyn są w znacznej mierze odsłonięte, wskutek wielowiekowej ekspansji ludności wsi Ochotnica Górna. Porastające je pierwotnie lasy zostały zamienione na pola uprawne i pastwiska. Dzięki temu rozciągają się z nich rozległe panoramy widokowe na Tatry, Beskid Sądecki, Magurę Spiską i Pieniny. Wędrówka tą drogą, prowadzącą łagodnie na górę, z uroczymi widoczkami przez większość czasu należała do bardzo przyjemnych. Ale to miał być właśnie spokojny wypad w góry, nie żadna wyrypa. Szybko więc dotarliśmy na najwyższy wierzchołek, czyli Magurki. Na szczycie znajduje się duża polana, gdzie stoi nowy szałas, w którym można się schronić, czy wygodnie posilić. Tak też uczyniliśmy, spotykając tutaj miejscowego fotografa z Ochotnicy, który na pamiatkę spotkania przesłał mi kilka swoich fotek, które możecie obecnie podziwiać w tym wpisie.

okienko w szałasie na polanie na szczycie Magurki, foto T.Zabrzewski

okienko w szałasie na polanie na szczycie Magurki, foto Zabrzewski.pl

Z całej polany rozpościerają się wspaniałe widoki, które pogłebiają się już na pobliskiej wieży widokowej. Ta niczym nie różni się od tych, które odwiedziłem niedawno na Koziarzu i Lubaniu. Panoramy jakie zobaczycie tam przy dobrej pogodzie, do której mieliśmy szczęście są cudowne na wszystkie strony świata. Ośnieżone Tatry i wciąż ubrane w jesienne barwy Gorce, czy Beskidy. Widać też pozostałe wieże widokowe w gminie Ochotnica. A w dole nadal widoczne mgiełki dodające jak zawsze magii tej górskiej scenerii raju. Po długiej sesji fotograficznej podążyliśmy dalej, teraz już łagodnie w dół, w stronę przełęczy Pańska Przechybka. Po drodze mija się uroczą polanę Tomaśkula, by wejść do lasu, gdzie odnajdujemy następny punkt wycieczki, czyli miejsce katastrofy amerykańskiego samolotu bombowego Liberator o imieniu własnym „California Rocket”.

widok z wieży widokowej na Magurce, foto T.Zabrzewski

widok z wieży widokowej na Magurce, foto Zabrzewski.pl

Liberator startował wraz z innymi bombowcami z lotniska we Włoszech z zadaniem zbombardowania niemieckich zakładów produkcji benzyny syntetycznej w Oświęcimiu. Jeszcze przed dotarciem do celu, w wyniku ostrzału przez artylerię przeciwlotniczą, przestały pracować trzy silniki. W tej sytuacji samolot skierował się w stronę rosyjskiego frontu, gdyż powrót do Włoch na jednym silniku był niemożliwy. Jednakże ponad Gorcami ostatni silnik stracił moc. Dziesięcioosobowa załoga bombowca wyskoczyła na spadochronach, dziewięciu spadochroniarzy zostało odszukanych dzięki szybko zorganizowanej akcji partyzantów AK stacjonujących w Gorcach oraz ludności wsi Ochotnica. Zaginął tylko kapitan samolotu, a jego ciała nigdy nie odnaleziono. Uratowani żołnierze zostali pod opieką partyzantów do przyjścia frontu radzieckiego, a następnie dostali się do portu Odessa, stamtąd statkiem do Włoch, a po wojnie do swojej ojczyzny. Niezwykła historia musicie przyznać…

panorama Tatr z Magurki, foto T.Zabrzewski

panorama Tatr z Magurki, foto Zabrzewski.pl

W tym szczególnym miejscu, siedząc w klimatycznym, drewnianym szałasie snuliśmy plany na bliższe i dalsze eskapady. Te bardziej odległe marzenia może pomóc nam zrealizować biuro podróży Itaka, które przygotowało ofertę dla wymagających turystów „No limits”. Dzięki niej możemy ruszyć w świat z ekspertami National Geographic i przeżyć niezapomnianą podróż marzeń! Odbędziemy z nimi kurs fotograficzny w atrakcyjnych lokalizacjach, czy pojedziemy na ekspedycję na koniec świata. Nurkowanie, surfing, żagle, paralotniarstwo, czy zwykły trekking wysokogórski, albo rowerowe szaleństwa teraz są dla nas dostępne dzięki ofercie Itaki. A wszystko, jeśli tylko zechcemy pod okiem ekspertów. Dzięki temu każdy z nas może się odważyć na odkrycie czegoś nowego, co kusiło nas od dawna, ale brakowało odwagi, czy też inspiracji. Razem z kolegami zgodziliśmy się, że warto realizować swoje marzenia, jeśli nie potrafimy samemu, to przy pomocy biura podróży Itaka

szczątki Liberatora na Pańskiej Przehybce

szczątki Liberatora na Pańskiej Przehybce

W 50 rocznicę tego wydarzenia, na Pańskiej Przehybce w miejscu, gdzie upadł samolot, odsłonięto pomnik. Jest to zmontowany przy użyciu oryginalnych elementów tego samolotu fragment kadłuba „Liberatora”. Obok wybudowano drewniany szałas w tradycyjnym miejscowym stylu, a na nim zamontowano tablicę z opisem tego wydarzenia, jak również historii ruchu oporu w Gorcach. W uroczystości jej odsłonięcia uczestniczyło trzech uratowanych członków załogi samolotu. Po kolejnym postoju w wygodnej miejscówce ruszyliśmy dalej, by przez polanę Łonna, gdzie znajduje się klasyczny dla dawnego miejscowego budownictwa szałas kryty deskami doszliśmy do potoku Duże Jaszcze, który doprowadził nas do pierwszych zabudowań Jaszczy Dużych. Na potoku zaobserwowałem kilka ładnych kaskad, a wzdłuż niego prowadzi wąska, asfaltowa droga, która prowadziła nas właśnie do samochodu na polance.

taniec chmur nad pasmem Lubania, foto Zabrzewski.pl

taniec chmur nad pasmem Lubania, foto Zabrzewski.pl

Po drodze warta zobaczenia jest zabytkowa kapliczka Matki Boskiej Różańcowej w przysiółku Jaszcze Duże. W ten sposób zamknęła się nasza pętla i skończył przyjemny, półdniowy spacerek, okraszony pięknymi widokami. Muszę przyznać, że to chyba najciekawsza ścieżka edukacyjna jaką szedłem. Polecam każdemu na krótki, niewyczerpujący spacer. Zrobiliśmy 10 km, ale jakże przyjemnie spędzony to był czas. Szczególy trasy znajdziecie na moim profilu Endomondo. Na koniec zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z wycieczki. Dziekuję wspaniałym kolegom za wesołe towarzystwo i pozdrawiam spotkanego fotografa, pana Tadeusza, którego fotki upiekszają ten tekst. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor 

 

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

1 komentarz

  1. Dorota

    Niezwykla historia! Te chmurki na zdjeciach jak w marzeniu sennym. Pieknie.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź Dorota Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »