











Fotografia krajobrazowa była jednym z pierwszych, podstawowych i najważniejszych gatunków fotografii. Kiedy tylko pojawiła się możliwość tworzenia zdjęć, fotografowie skierowali aparaty na otaczający ich świat. Odkąd zacząłem chodzić po górach, czyli od 27 lat zawsze chciałem robić zdjęcia, by dokumentować odwiedzone miejsca. To naturalny odruch każdego z nas. Z biegiem czasu i nabrania doświadczenia i nabytej przy okazji wiedzy zacząłem zwracać uwagę na jakość fotografii, na to co chcę ukazać w kadrze i na uchwycenie piękna otaczającego świata. W górach to nie jest trudne, bo fascynujące pejzaże pojawiają się co chwila. Na blogu także wykorzystuje najlepsze fotki, by urzekły czytelnika i zachęciły do odwiedzenia opisywanego miejsca. Choć tu duży nacisk kładę też na dokumentowanie odbytej trasy, by przedstawić trudności wycieczki.
Czytaj dalej»Mam Wam dziś do zaproponowania kolejną książkę jako lekturę obowiązkową dla wszystkich, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z poznawaniem natury i zamierzają wyjść z domu, by poddać się aktywnościom na łonie natury, z daleka od udogodnień cywilizacyjnych. Wydawnictwo Poznańskie wydało ciekawą pozycję autorstwa Magdy Bloch, która w przystępny sposób wprowadza nas w zakres podstawowych informacji i umiejętności przydatnych w podmiejskim buszu. Może komuś z nas ta wiedza pozwoli łatwiej przetrwać z dala od domu. Tytuł książki jest lekki jak jej treść i sugeruje od razu łatwą lekturę: ” A Adi powiedział…” Autorka tam pisze we wstępie do swojej książki: ” Odejść od komputera. Ruszyć w busz. Po przygodę. Może nie… Za daleko, nie znam się na szwendaniu, a Jaś i Małgosia w lesie się zgubili.” Może ta lektura doda niektórym odwagi i pozwoli poznać smak przygody!
Czytaj dalej»Dzisiaj trochę kilka pięknych strof o Tatrach, górach najukochańszych autorstwa wielkiego Jalu Kurka. Lato już rozpoczęte, zatem pora powrócić tam, na szlaki umiłowane i przedeptane tam i z powrotem wiele razy. Na razie załamanie pogody, ale przecież wiemy, że czeka tam piękno nieujarzmione… zatem już wkrótce, już niedługo ma tęsknota będzie zaspokojona, a oczy wpatrzone w majestatyczne szczyty, choć zdobywane wiele razy, to ciągle pożądane na nowo, bo tam jest me serce i moja radość!
Czytaj dalej»Zobaczywszy pierwszy raz tę górę rok wcześniej podczas podróży do Egeru wiedziałem, że kiedyś będę chciał ją zdobyć. W czasie kwietniowego weekendu po zwiedzeniu Doliny Szalajki i zdobyciu najwyższych szczytów Gór Bukowych nadeszła na nią pora. Widziałem ją już pierwszego dnia z wieży Millenium Kilato, więc drugiego dnia wyruszyłem do miejscowości Belatpatfalva, skąd prowadzi najkrótszy szlak na wierzchołek niezwykłej góry, zwanej Bél-kő (815 m npm), bo o niej mowa. Ten wapienny masyw o białej barwie skał widoczny jest z daleka i to nic, że góra została zrujnowana przez kamieniołom, w którym przez lata wydobywano kruszec. Obecna sceneria szczytu zyskała przy tym na tajemniczości i niezwykłości. Krajobraz jaki tam spotkałem można śmiało nazwać księżycowym.
Czytaj dalej»Pisząc ten wiersz wspominam liczne górskie wyprawy,
słyszę odgłos ptaków, czuję zapach trawy,
i z utęsknieniem za kolejną wędrówką szlocham,
„bo w GÓRACH jest wszystko co kocham”.
Ci, którzy kochają góry wiedzą jak to jest za nimi tęsknić…. Wy zapewne też tak macie, jeśli tutaj trafiliście i już planujecie kolejną przygodę! ” Marzenia dają taką dziwną siłę, która mówi , żeby nigdy się nie poddawać, iść uśmiechniętym przez życie i osiągać rzeczy niemożliwe. ” Tego Wam dzisiaj życzę i zachęcam do zanurzenia w górskiej poezji.
Czytaj dalej»
W miniony weekend, w Poznaniu, zakończyła się pierwsza, pilotażowa edycja festiwalu GETAWAY. Jest to impreza przeznaczona dla ludzi aktywnych, pasjonatów sportów mniej lub bardziej ekstremalnych, a przede wszystkim miłośników natury i spędzania czasu na jej łonie. W tej krótkiej relacji przedstawiamy najważniejsze wydarzenia festiwalowe. Ja też miałem tam być, gdyby nie wcześniej zarezerwowana wycieczka na Ukrainę.
Czytaj dalej»Dziś chciałem Wam przybliżyć kolejną świetną lekturę podróżniczą i zachęcić do przeczytania jej. Ostatnio wpadła mi w ręce i urzekła powieść Stephena R. Bowna pt. ” Amundsen – ostatni wiking”. To nowa biografia jednego z największych odkrywców i najbardziej zasłużonych polarnych podróżników w historii. Amundsen ma na swoim koncie więcej osiągnięć niż ktokolwiek w jego czasach. I choć on sam uważał, że przygody są przede wszystkim efektem niewystarczającego planowania, a dokładne plany i przygotowania stały się wręcz jego znakiem firmowym, historię ostatniego wikinga czyta się właśnie jak wciągającą po uszy książkę przygodową. Bo to zarówno ekscytująca biografia literacka, jak i wspaniała opowieść. Cóż, jestem tym zachwycony, gdyż ja też uwielbiam perfekcyjne planowanie, choć czasami włącza mi się oczywiście spontan!
Czytaj dalej»Ostatnio dużo się mówi i pisze o zdrowym odżywianiu. Zastanawialiście się jak to się przekłada na nasze jedzenie i picie w górach? Przy pakowaniu plecaka bierzemy pod uwagę przecież głównie wagę plecaka. Ale wysokokaloryczne produkty i napoje pełne elektrolitów to obowiązkowe wyposażenie na długą wędrówkę. W ogóle jedzenie w górach (trekking, wspinanie, alpinizm) i podróży do dość skomplikowany temat. Parę książek można by napisać. Najważniejsze to aby było… smaczne i odpowiednio zbilansowane (węglowodany, białko, minerały, tłuszcze). Nie jest to też tania sprawa. Odpowiednia dieta wymaga czasu na przygotowanie i jest dość droga w porównaniu do takich np. zupek chińskich. Czasem ciężko w natłoku codziennych spraw przygotować sobie tak dietę, aby następnego dnia móc w przed, po, w trakcie wysiłku sobie dobrze zjeść.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze