„Carolus Victor” -genialna opowieść o czasach pasjonującej wspinaczki
Wpadła mi w ręce kolejna świetna powieść z cyklu literatury górskiej, którą wchłonąłem na jeden raz. Niezwykle barwnie napisana opowieść o słynnym wspinaczu przełomu wieków nie pozwoliła mi się oderwać od fabuły, póki ją nie skończyłem czytać. Mowa o książce Huberta Jarzębowskiego „Carolus Victor”. Wydawcą tej publikacji jest Wydawnictwo „Stapis” z Katowic. Autor w rozpoczynającym książkę tekście „Naj i N.I.B”, wyjaśnia, czym tak naprawdę jest „Carolus Victor”. Bo wcale nie jest to jednoznaczne. Pisze zatem: „Tutaj „niby” można mnożyć”. Jest to powieść niby-historyczna, a niby-współczesna, niby-kryminał, a niby-satyra, powieść niby-środowiskowa, niby-realistyczna, niby-romans, niby-fantastyka. Niby niby-postmodernizm, a jednak bardziej niby-moderna. Najchętniej nazwałbym Carolusa, a także wszystko inne, co dotychczas napisałem, po prostu bujdałką. I chciałbym poprosić Czytelnika, by jako bujdałkę go czytał”. Czym jest bujdałka taternicka? Jarzębowski wyjaśnia: „Bujdałka taternicka, zwana też przez Romana Hennela „zapisem taternickim”, wykształciła się w okresie dwudziestolecia międzywojennego. Nazywano w ten sposób literacki opis przejścia drogi wspinaczkowej. W praktyce niemal zawsze było to pierwsze przejście trudnej drogi taternickiej, najczęściej pierwsze przejście danej ściany, chociaż zdarzały się też teksty dotyczące pierwszego przejścia drogi w zimie, pierwszego przejścia jakiegoś odcinka grani.” To niezwykle wciągająca dla czytelnika kompilacja wszystkiego, co powinna mieć dobra książka.
Akcja bujdałki taternickiej Jarzębowskiego dzieje się w Starym Smokowcu na terenie ówczesnych Górnych Węgier (dzisiejsza Słowacja). W hotelach i pensjonatach przebywa elita wspinaczy. Czas przełomu XIX i XX wieku to czas zdobywców. Wielkich ścian i trudnych szczytów. Uwolnienia umysłu, czynu i myśli. Czas taterników. Ludzi żyjących na granicy nieba i ziemi. Na krawędzi życia i śmierci. W świecie twardych, granitowych turni. I wysokich szczytów. Większość z nich nie oparła się pomysłowości ludzi związanych liną, a szukających w skale sławy, przygody, męskiej przyjaźni i piękna. Spośród nich jeszcze jeden pozostaje nietknięty ludzką stopą. Ostry – inaczej Szpiczasty Szczyt. Pozostaje on dla ówczesnego pokolenia zdobywców symbolem czegoś niedostępnego. Z jednej strony realnego, a jednak jakże trudnego do spełnienia marzenia. Z drugiej strony drażniącego pionem swoich urwisk taterników różnych nacji. Ta górska pasja jest jak choroba. Wokół tego szczytu krąży opowieść Jarzębowskiego. Każdy z taterników przebywających tamtego lata w Szmeksie (Smokowcu) marzy o zdobyciu Szpiczastego. O postawieniu stopy na jego szczycie. Ale tylko jeden z nich tego dokona…
Autor Hubert Jarzębowski jest zakopiańczykiem. Z zawodu przewodnikiem tatrzańskim. Jako pisarz debiutował w 2013 r. na łamach „Gór”. Uważa Tatry za najpiękniejsze i najwyższe góry świata. „Carolus Victor” jest pierwszą z niby-powieści napisanych przez Jarzębowskiego. Ten debiut w mojej ocenie jest bardzo udany. Czekam zatem na kolejne jego opowieści. W debiutanckiej powieści Huberta Jarzębowskiego przeszłość miesza się z teraźniejszością, prawda z fikcją, realizm z magią, a powaga z humorem rodem z Monty Pythona. Jeśli kochasz literaturę górską, koniecznie przeczytaj. Jeśli kochasz literaturę, której nie da się jednoznacznie zaklasyfikować, na pewno się nie zawiedziesz. Carolus Victor” to powieść o Karolu Englischu, człowieku barwnym i nietuzinkowym. Był on jednym z najlepszych wspinaczy przełomu XIX i XX wieku, dokonującym licznych pierwszych wejść w Tatrach, a zarazem prawnikiem, entomologiem i członkiem wywiadu, wojennym bohaterem. Niezwykłe losy tej postaci same w sobie stanowią znakomity materiał na książkę. Książka do nabycia w wydawnictwie „Stapis” i dobrych księgarniach.
A przy okazji polecam pierwszą angielską wioskę w Polsce http://angloville.pl/. Angloville nauczy Cię mówić po angielsku. Firma organizuje najbardziej zindywidualizowane kursy języka angielskiego w Europie: kursy językowe dla dorosłych w Polsce i za granicą, obozy językowe dla młodzieży oraz intensywne, stacjonarne kursy angielskiego w Warszawie. Stawiamy na komunikację „1 na 1” z native speakerami. Ich flagowy program „Angielska Wioska” składa się z 6 dni intensywnego wyjazdu językowego z native speakerami i daje podobne efekty, co miesiąc spędzony w Wielkiej Brytanii. Nauczenie języka angielskiego to moje marzenie, potrzebne do podróżowania, otwiera dodatkowo możliwość czytania fachowej literatury górskiej w tym języku. Mam nadzieję, że mi się powiedzie. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor