











Jagnięcy Szczyt (słow. Jahňací štít, niem. Weißseespitze, węg. Fehér-tavi csúcs) – szczyt o wysokości 2230 m n.p.m., najbardziej na północny wschód wysunięty wierzchołek głównej grani Tatr Wysokich (Szalony Wierch znajduje się już w Tatrach Bielskich).
20.08.2006 odbyłem wyprawę na pierwszy ze szczytów Tatr Wysokich od wschodu. Szczyt łatwy, ale trasa na niego długa i wyczerpująca. Dolina Kieżmarska należy jednak do najpiękniejszych w Tatrach, więc się nie dłuży, a otoczenie Zielonego Stawu Kieżmarskiego z wybijającą się nad schroniskiem Jastrzębią Turnia każdego może wprawić w zachwyt. Męczący jest szlak Dolina Jagnięcą i powrót niestety tą samą trasą. Widoki z wierzchołka z jednej strony na Tatry Bielskie zbudowane w większości z białych wapieni murańskich,a z drugiej na ciemne granie Tatr Wysokich robi niesamowite wrażenie poprzez kontrast między nimi. Skaliste, ponure szczyty kontra porośnięte bujną roślinnością wierzchołki Tatr Bielskich. Towarzyszyli mi jak zawsze Amelka oraz Arash i Damiano. Zapraszam do fotorelacji.
Marcogor
Czytaj dalej»Po wielu tygodniach mroźnej zimy aura wynagradza nam ciepłym przedwiośniem i piękną pogodą. W górach ciągle jednak zima ma się dobrze. Korzystając z tych sprzyjających warunków ponownie wybrałem się w Tatry, tym razem polskie. Towarzyszył mi niezawodny kumpel Sławek. Postanowiliśmy zrobić sobie łatwą przebieżkę kondycyjną, a potem zobaczyć co słychać w Zakopanem. Dawno nie byłem na Wielkim Kopieńcu i tam zabrałem kolegę. Pamiętałem, że stamtąd roztacza się bajeczna panorama na Tatry i się nie myliłem. Po raz pierwszy obejrzałem ją w scenerii zimowej. Wyjątkowo pięknie prezentuje się stąd Orla Perć, którą widać prawie w całości. Wyruszyliśmy z Jaszczurówki, żeby przez Halę Kopieniec wyjść na Wielki Kopieniec. To własnie na tej hali niedawno odkryto ukrywającego się żołnierza. Przed nami podążała grupa młodzieży szkolnej. To dobrze, że wychowawcy ukazują młodzieży zalety turystyki górskiej.
Czytaj dalej»Po wielu tygodniach srogiej zimy, mroźnej i lawinowej w górach z powodu olbrzymich mas sniegu, w końcu zawitała na niziny długo wyczekiwana wiosna, a na pewno przedwiośnie. Korzystając z pierwszego ciepłego weekendu marca wybrałem się z dwójką kumpli – Danielem i Sławkiem na górski spacer po Tatrach, aby zobaczyć na własne oczy tę wielką zimę w górach. Postanowiliśmy udać się nad Łomnicki Staw w słowackich Tatrach Wysokich, żeby przy okazji obejrzeć narciarzy w akcji. W trakcie wycieczki zobaczyliśmy także helikopter w akcji i ratowników Horskiej Służby, którzy udzielali pomocy poszkodowanemu turyście i przyziemiali nad Łomnickim Stawem. Pierwszy raz miałem okazję obejrzeć akcję ratunkową tak z bliska. Naszą wędrówkę rozpoczęliśmy w Starym Smokowcu, skąd spacerową trasą podeszliśmy na Hrebieniok. Tutaj w pełni już mogliśmy podziwiać panoramę Łomnickiego szczytu i masyw Sławkowskiego szczytu.
Czytaj dalej»Wysoka- 2565m, wybitny szczyt w głównej grani Tatr Wysokich (Słowacja) między Ciężkim Szczytem, od którego oddziela go Przełęcz pod Wysoką, a Zachodnią Rumanową Czubą, od której oddziela go Zachodnia Rumanowa Przełęcz. Na pd.- wsch. Wysoka jest oddzielona Przełęczą pod Smoczym Szczytem od Smoczego Szczytu, a na pd. Siarkańską Przełęczą od Siarkana. Ma dwa wierzchołki: pn.-zach., niższy, na którym w 1958 roku postawiono niewielki żelazny krzyż oraz pd.-wsch. (0,5 m wyższy według najnowszych pomiarów). Rozdziela je Przełączka w Wysokiej.
W ostatni dzień sierpnia,bardzo pogodny i ciepły udało się spełnic jedno z marzeń. Najpiękniejsza góra Tatr została zdobyta! Długo chodziła za mną,aż w końcu się doczekałem. Czas i pogoda zgrały się z przyjazdem towarzysza wspinaczki i dokonałem tego. Amelka,która ciągła nas stale na ten szczyt mogła stanąc przy krzyżu na wierzchołku. Dla całej naszej trójki było to dziewicze wejście na tę jakże majestatyczną górę. To początek naszej wędrówki pozaszlakowej,ale nie koniec..
Czytaj dalej»W styczniu odbyło sie dlugo oczekiwane spotkanie Małopolskiego oddziału Grupy Górskiej. Termin udalo się ustalić dopiero zimowy-17.18.01.2009. Wybierałem sie na ten zlot już któryś raz , ale dopiero za trzecim razem sie udało. Tym razem nic nie staneło na przeszkodzie i w piatek 16.01 wyjechaliśmy na spotkanie przygody w Tatry razem z moimi długoletnimi towarzyszami górskich wędrówek- Amelką i Arashem. Przed 22h zameldowalismy się w schronisku na polanie Glodówka, po drodze zabierając z Białki starego znajomego Lukiego i Agę z Warszawy.
Czytaj dalej»Mój czerwcowy wypad z Grupą Górską rozpoczął się 9.VI przed północą. Wtedy to wsiedliśmy w samochód w Zakopanem, gdzie mieliśmy nocleg i wyruszyliśmy do Kir na spotkanie ze Smykiem i Altairem. Byli ze mną Amelka, Arash i Arek – Niewypał. Tam mieliśmy się spotkać i wyruszyć na nocne spotkanie z górami. Lekko spóźnieni dotarliśmy na miejsce. Nastąpiło oficjalne zapoznanie wszystkich grupowiczów, odstawienie aut i weszliśmy w dolinę Kościeliską na spotkanie przygody. Wszyscy z wypchanymi plecakami i latarkami w ręku lub na głowach. Wkrótce skręciliśmy w las na szlak na Czerwone Wierchy. Plan był prosty i obgadany: dotrzeć na Ciemniak przed wschodem słońca. Dookoła nas była niesamowita cisza i spokój przerywane tylko odgłosami lasu i naszymi głosami. Drugi raz wędrowałem po nocy w górach. Pierwszy raz to było nocne wyjście na Babią Górę w noc świętojańską na wschód słońca. Podejście robiło się coraz stromsze. Zrzuciliśmy z siebie ciepłą odzież. Na dole wiał zimny wiatr, a tutaj w lesie zrobiło się nam gorąco.
Czytaj dalej»W góry chodzę od dawna. Tatry to zawsze była największa pasja i miłość. Po przejściu prawie wszystkich znakowanych szlaków zaczęło brakować wyzwań. W czasie moich wędrówek wspólnie z mężem wiele razy oglądaliśmy z różnych stron wierzchołek Wysokiej- 2547m wysokości! Ta góra uważana przez wielu za najpiękniejszą w Tatrach, szczególnie okazale prezentuje się od południa, widoczna już ze Szczyrbskiego Plesa. Wiele razy wzdychałam do niej, mężowi też się to udzieliło i została marzeniem do zrealizowania. Planów zdobycia było kilka, dopiero niedawno za trzecim razem udało się je urzeczywistnić! Tak więc w ostatnią niedziele sierpnia 2009r. wyruszyliśmy w trzyosobowym składzie. Tylko znajomy Altair znał trasę z doświadczenia, bo to była jego kolejna próba, my z Marcogorem wyruszyliśmy na podbój Wysokiej pierwszy raz!
Czytaj dalej»
Trasa jaką pokonaliśmy 04.07.2010r. należy do najpiękniejszych w całych Tatrach i mógłbym ją powtarzać wielokrotnie. Zresztą to czynię, gdyż ten wyjazd na grań Rohaczy był już trzecim spotkaniem z Rohaczami. Tym razem postanowiłem przejść ją w odwrotnym kierunku niż wcześniej i przedłużyć o polskie szczyty graniczne. Wyprawa zaczęła się od dojazdu w dolinę Rohacką, która jest przedłużeniem doliny Zuberskiej. Tam na jednym z parkingów można zostawić samochód. Tego dnia ten rejon Tatr odwiedzała taka masa turystów, że auto trzeba było zostawić na drodze, daleko przed parkingiem. Przez to musieliśmy przejść więcej asfaltem, czego pewnie nikt nie lubi. Właściwa akcja górska rozpoczęła się przy rozbudowanym bufecie przy Tatliakowym jeziorku, w którym cudownie przeglądają się dwie najpiękniejsze góry w okolicy- Rohacz Ostry i Rohacz Płaczliwy.
Czytaj dalej»W ostatni weekend wakacji postanowiłem znowu jechać w słowackie Tatry Wysokie. W końcu to właśnie tam jest dla mnie najwięcej białych plam! Na mój post na forum górskim pozytywnie odpowiedziała Biedronka, która postanowiła dołączyć do mnie i mojej gorlickiej Grupy Górskiej. Jak się później okazało jeszcze jedna osoba wybrała się w te same rejony Tatr, aby wspólnie z nami powędrować, ale o tym później. Tak wiec w sobotę 25 sierpnia wyjechaliśmy wcześnie rano moim autkiem w kierunku Szczyrbskiego Plesa. A ze mną jak zawsze Amelka, Arash oraz Krzyś i Karolina. Przed ósma byliśmy na miejscu, tj. w Tatrzańskiej Szczyrbie, gdyż tam postanowiliśmy poszukać taniego noclegu. Po odwiedzeniu hotelu Rysy i autocampingu trafiliśmy w końcu do kwatery prywatnej, gdzie miła pani zgodziła się przyjąć nas na jedna noc.
Czytaj dalej»Koprowy Wierch (słow. Kôprovský štít, węg. Kapor-csúcs, niem. Dillenspitze) – szczyt o wysokości 2363 m n.p.m. w słowackiej części Tatr. Wierzchołek położony jest w bocznej grani odchodzącej od Cubryny w kierunku południowo-zachodnim.
Trasa wycieczki przebiegała tak: start w Szczyrbskim plesie z parkingu górnego przez dolinę Mięguszowiecką do Popradzkiego plesa. Dalej na górne piętro tej doliny i poprzez próg do dolinki Hińczowej. Stamtąd zakosami na Wyżnią Hińczowską przełęcz i później Koprowym Ramieniem na szczyt Koprowego. Zejście z powrotem na siodło i stąd dolina Hlinską w dół, aż do połączenia z doliną Koprową. Dalej tą doliną aż do ujścia w Podbańskiem. Ponad 24km drogi i 1030m przewyższenia. Z Podbańskiego można dojechać do Szczyrbskiego plesa taxi, jeśli wcześniej sobie zamówimy takowe na parkingu tam. Warto tak zrobić, żeby nie mieć problemów logistycznych. Szczyt słynie z wybornej panoramy,dlatego jest wart odwiedzenia. Zapraszam do fotorelacji. Opis wypadu jest tutaj.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze