











W lutym 2009 roku wpadłem na pomysł, żeby zebrać całą naszą miejscową ekipę górołazów i wyjechać wspólnie na weekend w Tatry. Postanowiłem zrealizować ten plan w dzień św.Walentego. To miało więc być zarazem spotkanie zakochanych w górach ludzi, we własnym gronie, z górami. Zima tego pamiętnego roku była taka, że hej…śniegu nigdzie nie brakowało, a w Tatrach pokrywa śnieżna nawet w dolinach miała metr grubości. Chciałem na własne oczy zobaczyć uroki prawdziwej, śnieżnej zimy w górach i przeżyć wspólnie ze współtowarzyszami kolejną przygodę. Zebrałem zatem naszą grupę i dwoma autami dojechaliśmy na parking w Palenicy Białczańskiej. Wcześniej sprawdziłem jak zawsze pogodę na portalu meteovista.pl. Od dawna korzystam z ich prognoz, gdy wyjeżdżam w góry. Tym razem spojrzałem na pogodę dla Zakopanego. Dobrze jest zawsze skorzystać z kilku źródeł, ale to nie zawodzi!
Czytaj dalej»Ostatnia sobota marca pozostanie na długo w mej pamięci. Wtedy to zachęcony fotkami krokusów w necie postanowiłem sam udać się w Tatry, żeby nacieszyć oczy tym fioletowym kobiercem, a duszę napełnić zapachem gór…Zebrałem na wyjazd ekipę najliczniejszą od paru lat, bo zawsze to przyjemniej jest dzielić z kimś radość z obcowania z pięknem. Razem ze stałą ekipą z Gorlic pojechały również zapolować na krokusy nowe koleżanki z okolic Tarnowa. Wyjechaliśmy o 5.30 i już po 8 rano cała nasza wielka “banda” wkroczyła, a jakże, na teren Doliny Chochołowskiej. Od dawna wiadomo, że tam jest mekka, tj. główna wylęgarnia tych niezwykłych kwiatów. Gatunek ten, czyli szafran spiski, albo krokus spiski występuje w Karpatach Zachodnich, ale nie tylko w Tatrach. Można go zobaczyć także w Gorcach, Beskidzie Wyspowym, Małym, czy Żywieckim.
Czytaj dalej»Niestety, stało się! Od marca podrożały bilety wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego. Teraz bez względu na porę roku zapłacimy więcej. Turyści zapłacą 5 zł za bilet normalny i 2,50 zł za ulgowy. To oznacza wzrost o 25%, a więc znaczny! TPN tłumaczy się, że bilety i tak są tańsze niż np. w Bieszczadach, czy w Górach Stołowych, gdzie zapłacimy po 6 zł. Natomiast podobne ceny jak obecnie w TPN obowiązują już od dawna w Karkonoszach i Babiogórskim Parku Narodowym. Poprzednią zmianę cen biletów TPN wprowadził w styczniu 2011 r. Przedtem obowiązywały zróżnicowane ceny w zależności od sezonu turystycznego. Nadal bilety ulgowe przysługują:
Na początku lutego po przerwie spowodowanej chorobą znowu udało mi się zorganizować wypad w Tatry. Wypatrzyłem okno pogodowe, zebrałem ekipę i jak zawsze wcześnie rano wyruszyliśmy w kochane Taterki. Do Zakopanego dotarliśmy na ósmą godzinę, autko zostawiliśmy na parkingu w pobliżu Kuźnic i ruszyliśmy na spotkanie kolejnej górskiej przygody. W planach były Tatry Zachodnie, przejście odcinka Czerwonych Wierchów. Skierowaliśmy się do Doliny Bystrej, gdzie znajduje się znane wywierzysko, z którego czerpie wodę Zakopane. Szliśmy wygodną Drogą Brata Alberta, wybrukowaną granitowymi kamieniami. Po lewej minęliśmy klasztor Albertynek na Kalatówkach i wkrótce doszliśmy na Polanę Kalatówki. To urocze miejsce, bardzo popularne wśród turystów, gdzie na wiosnę kwitną krokusy. Ładnie stąd widać Kasprowy Wierch, Myślenickie Turnie, czy Nosal. Stoi tu olbrzymi hotel górski PTTK, posiadający 86 miejsc noclegowych w wysokim standardzie.
Czytaj dalej»Ledwo zrobiłem podsumowania starego roku, przeszłego sezonu górskiego, a tu przyszła pora otwierać kolejny. Obecnie, gdy postanowiłem także zimową porą odwiedzać ukochane góry sezon na nie nie kończy się tak naprawdę nigdy. Tegoroczna zima jednak nie nadchodzi, więc żeby jej posmakować postanowiłem z kolegą Arturem udać się na poszukiwania w najwyższe polskie pasmo górskie – Tatry. Po przejściu halnego i klęsce żywiołowej w tym regionie ciekaw byłem czy poznam jeszcze znane mi z niezliczonych wędrówek miejsca. Po przyjeździe na parking w Palenicy zadziwiła mnie ilość turystów, która chodzi zimowo po górach. W licznym towarzystwie jednak zawsze raźniej. Droga Balzera była w ten dzień, początkiem stycznia wolna od śniegu, dookoła jesienne klimaty. Większość ludzi jak zawsze poszła nad Morskie Oko, my skręciliśmy w Dolinę Roztoki, gdzie dopiero dało się zauważyć nikłe oznaki zimy. Cały czas towarzyszyły nam smutne obrazy śladów niedawnej wichury. Powalone drzewa już są pousuwane, poprzecinane na całej długości szlaku. Tak naprawdę widok na pobojowisko kończy się w dolnej części doliny. Potem wszystko po staremu.
Czytaj dalej»Mija kolejny rok, dla mnie bardzo dobry turystycznie, rekordowy, jeśli chodzi o ilość odbytych wycieczek. Najbardziej ukochane przeze mnie góry to oczywiście Tatry, jedyne o wysokogórskim charakterze w kraju. Pora więc na podsumowanie tegorocznego sezonu w Tatrach. A działo się wiele pod Tatrami i w samych górach. Dziś chcę napisać o tym co bulwersowało miłośników Tatr i mnie samego także. Pisałem już kiedyś troszkę o tym tutaj. Może pora zorganizować się i uświadomić władzom parków narodowych w Tatrach, że zamykanie szlaków w górach i niszczenie pomocnego turystom żelastwa nie prowadzi do niczego dobrego. Powinno być wręcz odwrotnie, dostępnych dróg i ścieżek powinno przybywać, żeby rozładować olbrzymi ruch turystyczny w tym rejonie górskim. Rekordowa liczba turystów w Tatrach w ostatnim roku, powinna zmusić ludzi na stanowiskach do myślenia! Bo niby dlaczego część Tatr ma być tylko dla wybrańców? Bo są tam rezerwaty…myślicie, że nie ma tam ścieżek? Są, ale oczywiście dostępne dla swoich. Ich nikt nie ściga, popatrzmy chociażby ile aut wyjeżdża sobie nad Morskie Oko, zwykłych osobówek na różnych numerach.
Czytaj dalej»Pomysł wyjazdu w Tatry w dzień początku kalendarzowej zimy był spontaniczny. Zamierzenia były inne, ale plan tatrzański bardzo spodobał się kolegom, którzy mieli ze mną jechać. Chcieliśmy zobaczyć piękną zimę w górach i udało się, gdyż pogoda trafiła się wyśmienita. Najpiękniejsze chyba miejsce w polskich Tatrach zimową porą to Hala Gąsienicowa ze swoim otoczeniem niebotycznych szczytów. Właśnie tam postanowiłem się wybrać. Dotarcie tam z Kuźnic nastręczyło trochę trudności, gdyż szlak przez Boczań był bardzo oblodzony w obrębie lasu. Udało się jakoś obejść lód bokiem, a po wyjściu z lasu na Skupniowy Upłaz już po śniegu szło się zdecydowanie lepiej. Jeszcze przed dotarciem na Przełęcz między Kopami ukazały się naszym oczom pierwsze kapitalne widoki na ośnieżone szczyty, które wraz z pokonywaniem wysokości były coraz lepsze. Na początku dominowała panorama Giewontu wraz z masywem Czerwonych Wierchów, później nasze oczy przykuły niezwykłe widoki na otoczenie Hali Gąsienicowej, z niebotycznymi szczytami Orlej Perci i nie tylko. W oddali pięknie wypiętrzały się wierzchołki Tatr Bielskich.
Czytaj dalej»Ostatnio pojawiły się dość sensacyjne głosy, że TANAP może stracić status parku narodowego. To byłaby tragedia dla ochrony Tatr i zarazem duży problem dla polskiego TPN-u. Ale Słowacy są sami sobie winni. Zamiast dbać o turystów i turystykę, skupili się na rozwoju infrastruktury narciarskiej, jakby przez cały rok była zima. To tłumaczy dlaczego zamykają szlaki, nie otwierają nowych, dawno planowanych. Jeśli turyści nie są tak samo ważni jak inwestorzy z wielką kasą. Nie dziwię się teraz, bo taki turysta może wejść pod koparkę, albo zrobić zdjęcie zdewastowanego terenu parku. Ostatnio chyba jednak dyrektor TANAP przestraszył się tego co by było, bo zaczął myśleć, jak przyciągnąć turystów i rozwinąć sektor turystyki górskiej, która w porównaniu choćby do tego, co dzieje się po polskiej stronie Tatr, gdzie TPN przeżywa oblężenie, nie wyglądało dotychczas najlepiej. O tym pisałem niedawno tutaj, polskie władze również mogłyby pomyśleć, jak jeszcze bardziej otworzyć się na turystykę, żebyśmy dla odmiany nie uciekli na słowacką stronę. Tatry są całością i tak je traktuje. Odkąd nie ma granic wędruje po nich jak zechce, to daje olbrzymie możliwości. Ale wróćmy do sedna dzisiejszych rozważań.
Czytaj dalej»Dolina Kościeliska dla wielu to najpiękniejsza z dolin polskich Tatr Zachodnich. Coś w tym stwierdzeniu jest, na pewno skrywa w sobie najwięcej atrakcji turystycznych, miejsc godnych odwiedzenia. Każdy turysta zapewne już tam był, więc wie, gdzie warto zaglądnąć. Korzystając z ostatnich jesiennych dni postanowiłem się tam wybrać, żeby odpocząć od zgiełku świata, spokojnie pospacerować, zaszyć się gdzieś z moimi myślami. Pierwszy raz w tym roku nigdzie nie pędziłem, nie ciągnął mnie żaden szczyt, byłem wolny, mogłem robić co chciałem, delektować się każdą chwilą, każdym widokiem, za kolejnym zakrętem szlaku, każdą kroplą wody w szumiącym potoku. I szronem na drzewach, lodem na kamieniach, tak zwyczajnie całym pięknem gór, tym niezauważalnym zazwyczaj, drobnym czarem Tatr, który daje w sumie taką potężną magię tego miejsca. Bo zwyczajnie lecimy gdzieś do przodu, w pośpiechu, bo cel, hen tam wysoka czeka. Jak dobrze jest się zatrzymać czasem, tak po prostu i chłonąć to nieskazitelne piękno. Taki właśnie miałem cel tym razem. Zatrzymać się na koniec tegorocznego sezonu górskiego, powspominać, poprzytulać do ukochanych Tatr…a to był najlepszy mój górski rok.
Czytaj dalej»Dotarłem do ciekawej informacji o planach TPN. Jak się okazuje, nie tylko TANAP szykuje zmiany, o czym już pisałem wcześniej tutaj. Tatrzański Park Narodowy przygotowuje prawdziwą rewolucje na tatrzańskich szlakach, a właściwie przy wejściu na nie. Mają się tam pojawić automatyczne bramki, a bilety będzie można kupować także przez internet. Całkowicie zautomatyzowana ma być także obsługa parkingu na Palenicy Białczańskiej, skąd turyści wyruszają nad Morskie Oko.
Szymon Ziobrowski z TPN powiedział:
Czytaj dalej»To nie żadna rewolucja. Od wielu lat zastanawiamy się jak usprawnić system wpuszczania turystów na tatrzańskie szlaki. Zastanawialiśmy się nad systemem sprzedaży przez SMS, ale okazał się on zbyt drogi.
Najnowsze komentarze