
Cudowny dzień w górach zawsze się kończy – delektujmy się każdą chwilą

„Do końca drogi zostało nam niewiele, a poza tym trudności drogi mamy już poza sobą. Z minuty na minutę wszystko wokół ciemnieje. Znikają szczegóły. Znów, jak wiele godzin temu, tak dawno, że niemal o tym zapomniałem, widać tylko kontury szczytów. Kątem oka widzę, że po niższym stawie suną jaśniejące Kropki.
Wytrwale podążają do światła i ciepła, do zapachów i smaku. Wracają do herbaty z cytryną, do naleśnika z serem, do chińskiej zupki. Z całej duszy nienawidzę tej chwili. Tej szarości. Powolnego, ale nieuchronnego umierania. Milczenia, w jakim odchodzi od nas ten cudowny dzień.
Kolejny. Czuję, jak ktoś nakłada mi jarzmo.
Znika gdzieś moja siła, moja pewność.
Nie jestem już zdobywcą, pogromca skalnych zerw odszedł wraz z ostatnimi refleksami dnia.
Gdzieś w dole ledwie widoczne Kropki wciąż idą. I mają w nosie, że ten dzień odchodzi. Że już nie wróci. Że my tu jesteśmy. Że są tu góry. Nie zostawiajcie nas samych! Proszę…”
/ Antoni Hakówka /
delektujmy się każdą chwilą… dokładnie!!