Klenovsky Vepor, czyli kolejna perła Słowacji

Klenovsky Vepor, czyli kolejna perła Słowacji

Pora na kolejny wpis o zdobywaniu przeze mnie mojej Korony Gór Słowacji, gdyż tęskno mi tam, bo nie odwiedzałem słowackich gór już od roku, z powodu obecnej sytuacji na świecie. Na szczęście przed tymi zawirowaniami udało mi się zakończyć mój autorski projekt zdobywania wymyślonej kiedyś dawno KGS, jako drugiej po Koronie Gór Polski do zdobycia i zajmę się dziś odwiedzinami w kolejnym paśmie górskim Słowacji. Zdarzyło się to w roku 2019, który był bardzo owocny w realizacji mego nowatorskiego pomysłu. Jako jedno z wielu gór zaliczyłem wtedy Góry Weporskie, bardzo urokliwe i malownicze.

Góry Weporskie, (słow. Veporské vrchy) to grupa górska w środkowej Słowacji, w Wewnętrznych Karpatach Zachodnich, zaliczana do Łańcucha Rudaw Słowackich. Najwyższy szczyt to Klenovski Vepor ( 1338 m), lub Fabova hoľa (1439 m), jeśli ten masyw zaliczyć to tego pasma, choć ja się skłoniłem do wersji polskich kartografów, którzy ten ostatni przypisują już do Muranskiej Planiny. 

Zalew Klenovec

Od północy Góry Weporskie ogranicza Bruzda Hronu (Horehronské podolie) – dolina, którą płynie rzeka Hron. Od zachodu przylega do nich grupa górska Polana. Na południu przechodzą w Pogórze Rewuckie (Revucká vrchovina), a na południowym wschodzie – w Góry Stolickie (Stolické vrchy). Od wschodu przełęcz Burda (1006 m) oddziela Góry Weporskie od Krasu Murańskiego.

Moją krótką trasę odbytą celem zdobycia najwyższego szczytu tych gór rozpocząłem w miejscowości Tisovec, bardzo ładnie położonej wsi, w obrębie której leży zbiornik wodny Tisovec, wyjątkowo malowniczo wpleciony w krajobraz górski Rudaw Słowackich. Zatrzymałem się tam na chwilę, by podziwiać z oddali grzbiet Gór Weporskich, który miałem tego dnia przebyć na pewnym odcinku. Potem wyruszyłem autem dalej na północ wąską drogą, aż do przysiółka Skorusina, gdzie pośrodku lasu jest mały parking i można zostawić samochód. Prowadzą tu także znaki ścieżki rowerowej z centrum wsi.

mały parking na Skoruszynie

Stąd wystartowałem żółtym szlakiem, prowadzącym drogą leśną wzdłuż Veporskiego Potoku na zaplanowaną pętelkę. Droga kończy się w miejscu zwanym Tri Vody, potem nadal szeroki dukt doprowadził mnie do turystycznej Chaty pod Vartou, gdzie jest źródełko oraz ławki i stoły, a także miejsce na ognisko. Chata jest niestety zamknięta na klucz, ale awaryjnie można by się przespać na zadaszonym ganku. Dolna część budynku służy klubowi turystów z Rimavskiej Soboty, ale poddasze, na które wiedzie metalowa drabinka, jest otwarte dla wszystkich! Wewnątrz są dwie duże prycze z materacami, gdzie może przenocować z 20 osób, żelazny piecyk i stół. Od chatki już blisko jest na przełęcz pod Vartou, gdzie wkroczyłem na czerwony szlak, zwany Rudną Magistralą, biegnący prawie przez całe Średniogórze Słowackie i Rudawy Słowackie.  

andezytowe wychodne skalne na Klenovskim Veporze

Zaczyna się tam bardzo strome podejście na kulminację Veporskich Vrchów. Momentami trzeba się łapać korzeni i drzew, by utrzymać równowagę! Ale podejście trwa krótko, a wynagradza nam trud bajeczny widok z wychodni skalnej, którą zdobywamy jako pierwszą kulminację góry. Stoi tam pomnik zbójnika Jakuba Surovca i jest szkatuła z pieczątką, a nawet metalowa tablica z opisem panoramy i odległości od różnych lokalizacji. Rozległy widok na południe obejmuje przede wszystkim grzbiety Rudaw, wspomniany zalew w okolicy Klenovca i pasmo gór Matra już zagranicą węgierską! U stóp skał widać schron turystyczny. Przyznam szczerze, że urzekło mnie to miejsce…

pomnik zbójnika Jakuba Surovca na widokowej wychodni skalnej

Dalej podchodzimy kilka minut, by osiągnąć właściwą kulminację Klenovskiego Veporu. Niestety szczyt jest zalesiony i bez widoków. Odnajdziemy tam krzyż, ciekawą kapliczkę na drzewie, książkę wejść i miejsce na ognisko, gdyż wierzchołek jest obszerny i równy. Ten charakterystyczny, wybitny szczyt w słowackich Rudawach Weporskich jest  najwyższy w grupie tzw. Balockich Wierchów (słow. Balocké vrchy). Klenovský Vepor stanowi centrum wielkiego rozrogu górskiego, rozgałęziającego się długimi, mocno rozczłonkowanymi grzbietami górskimi we wszystkie strony świata. Grzbiety te są porozdzielane głębokimi, krętymi dolinami. 

wierzchołek Klenovskiego Veporu

Masyw zbudowany jest ze skał andezytowych, które w wielu miejscach (na szczycie oraz w południowej i zachodniej części masywu) wychodzą na powierzchnię w formie ścian i wychodni skalnych, nadając tej górze charakterystyczne rysy. Cały masyw, mniej więcej powyżej poziomicy 1150 m n.p.m., obejmuje rezerwat przyrody „Klenovský vepor”. Po kilku minutach odpoczynku czekało mnie również dosyć strome zejście, ponieważ prowadzi przez pas skał andezytowych. Idąc lasem pofałdowanym terenem niechcący zdobywa się następne kulminacje grzbietu, czyli Machnacov Grun, a potem Sopisko, by zejść na przełęcz Tri Chotare, gdzie ktoś postawił drewniany krzyż, a w pobliżu jest kolejne źródło. Trasa tutaj jest bardzo przyjemna, wygodna leśna droga prowadzi skrajem lasu, a po lewej mamy rozległe łąki z czarownymi widokami. Byłem tam późną wiosną i przyroda już zachwycała swym rozkwitem!

widok na przełęczy Tri Chotare

W tym miejscu zszedłem z Rudnej Magistrali i ponownie znalazłem się na żółtym szlaku, który doprowadził mnie do Żelaznej Brany. Należy być tu czujnym, by się nie zgubić pośród pięknych łąk, co mi się przytrafiło. Przy żelaznym krzyżu zaczyna się wyraźna droga, którą wracamy do cywilizacji. Wije się ona coraz niżej pośród ładnych wiejskich pejzaży i domków letniskowych, do których zbudowano już utwardzoną szosę i tak niestety dotarłem do punktu wyjścia, czyli małej, leśnej polany, gdzie czekał na mnie samochód. Tak zakończyła się ta łatwa i niezbyt wyczerpująca wycieczka, a że czasu zostało dużo postanowiłem zwiedzić jeszcze jedno miejsce tego dnia, tak byłem zauroczonymi tymi górami, pełnymi wychodni skalnych i widokowych polan. Ale o tym już w innej opowieści. Zapraszam do czytania innych tekstów o Koronie Gór Słowacji i zdobywaniu tejże. Na koniec zachęcam jak zawsze do obejrzenia fotorelacji z wypadu. Kto ma ochotę może postawić mi kawkę, bym nie zasnął podczas długo godzinnych prac nad każdym artykułem. 🙂 Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 Postaw mi kawę na buycoffee.to

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

1 komentarz

  1. Wróżby

    Dziękuję za świetnie zdjęcia jak zawsze

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »