Wybierz stronę

Niebo nowe i ziemia nowa. I nowe góry

Niebo nowe i ziemia nowa. I nowe góry

Pora znów wyruszyć w góry, bo one są mi bardzo bliskie, a Wy jak myślicie? Inni przede mną też tak myśleli…

I znów muszę wyruszać w góry, w samotności pomiędzy niebem i ziemią zjednoczyć się z gwiazdami i wiatrem. A wszystko, czego pragnę, to szczyt przede mną, związanie liną z drugim i czekan w dłoni. Będą prowadzić nas gwiazdy, kierować się będziemy zapachem wiatru. Będziemy się wspinać aż do świtu, w którym w blasku słońca ujrzymy „niebo nowe i ziemię nową” I nowe góry.

ks.Roman Rogowski

Dar ten jest dla mnie szczególnie cenny, gdyż przybliża mi tę część polskiej ziemi, której czułem się zawsze ogromnie bliski. Polskim Wierchom zawdzięczam wiele dobrych chwil w moim życiu, w kształtowaniu mojego stosunku do przyrody, do ludzi, do Boga.

Jan Paweł II

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

2 komentarze

  1. Gomorra

    Piękne słowa w prawdę odziane!

    Wiesz, ostatnio znajomy zapytał mnie , co czuję jak wchodzę na szczyt.
    Jak opisać tę miłość laikowi, dla którego wypad w góry to idiotyzm?
    Piękne słowa o czystości i lekkości duszy nie są zrozumiałe.
    Powiedziałam o chwili, kiedy zaczynamy wchodzić w Nowy Rok.
    Sylwester 🙂 przygotowania…. piękna suknia, buty na szpilce. Szampan!
    To samo przygotowanie, szlak na szczyt. Dobre buty, spodnie i woda 🙂

    … a kiedy zbliża się ten moment, kiedy czas otworzyć szampana, kieliszki w dłoni przygotowane…ta radość, kiedy korek „pstryk” i słodki szampan w kieliszki lejesz. Życzenia, euforia…Nowy Rok, nowe życie!
    Mam podobnie w górach.
    Wejście na szczyt, niezwykłe doznanie i jak w owego Sylwestra- euforia. Z tą różnicą, że u mnie ten okres trwa przez cały czas pobytu.Tatry są jak noworoczne spełnienie !!!

    Czy zrozumiał?
    Czy pojedzie w góry ? czy poczuje te dreszcze emocji?
    czy Góry pozwolą Mu na miłość?
    – nie wiem

    Wiem, że moje Ich poznanie nie ma końca, bo wciąż mnie zaskakują.
    Dzięki nim małe rzeczy stają się diamentami…
    Jak dziękować za rozjaśnienie mroku?
    Za ciszę, za szept i za krzyk, kiedy złość we mnie rośnie?
    Moje wędrowanie zawsze jest w czyjeś intencji….
    Taka „wędrowna msza”, gdzie uwieńczeniem Eucharystia na szczycie.

    Tatry …. uzdrowiły moją „ślepotę duszy” !

    Pozdrawiam wszystkich… zakochanym w górach 🙂

    Odpowiedz
    • Mirka

      Gomorra, pięknie to porównałaś! Ta uczta… Jeszcze chwilę i mnie będzie dane wznieść toast, może nie na szczycie, może gdzieś w dolinie, ale „tam”… i chociaż nie końca to będzie nowe życie, to na pewno będzie dla mnie coś nowego… coś tylko mojego… chociaż przez chwilę…
      Pozdrawiam!!

      Odpowiedz

Zostaw odpowiedź Gomorra Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »