Wybierz stronę

Odkrywanie raju, czyli z wizytą w Słowackim Krasie – w Dolinie Zadielskiej, na Jelenim Wierchu oraz Jasowskiej Płaninie

Odkrywanie raju, czyli z wizytą w Słowackim Krasie – w Dolinie Zadielskiej, na Jelenim Wierchu oraz Jasowskiej Płaninie

Na południe od miasta Rożniawa wzdłuż granicy słowacko-węgierskiej rozciąga się największy w Europie Środkowej obszar krasowy –  Słowacki Kras. Różnorodność krajobrazu, bogactwo flory i fauny, a także liczne jaskinie, czynią z niego jeden z najatrakcyjniejszych pod względem przyrodniczym rejonów Słowacji. Krajobraz niczym nie przypomina sąsiednich pasm górskich, a także jakichkolwiek innych gór w tej części kontynentu. To właściwie nie tyle góry, co rozległe krasowe płaskowyże, pełne lejów krasowych, podziurawione licznymi jaskiniami, a porozdzielane głębokimi dolinami, zwanymi tutaj cieśniawami. Nie ma tu łańcuchów górskich, płaskowyże, czyli płaniny mają średnią wysokość 800-900 m n.p.m, więc wycieczki po rozległej sieci szlaków nie należą do forsownych. 

widok na Zadielską Dolinę ze Skały

widok na Zadielską Dolinę ze Skały

Własnie te cuda natury zaciekawiły mnie tak bardzo, że postanowiłem zobaczyć je na własne oczy. Zebrałem ekipę i ruszyłem moim autkiem na podbój nieznanego. Przez Bardejów, Preszów i Koszyce dotarłem do wioski Zadiel, leżącej u wrót tego, jak się miało okazać raju. Jak większość tutejszych wsi zamieszkiwana jest jest przez mniejszość węgierską. Tutaj znajduje się wylot Zadielskiej Doliny, jednej z najbardziej znanych i odwiedzanych dolin tego typu na Słowacji. Autem dojechałem na sam koniec wsi, gdzie jest duży parking przed wejściem do cieśniawy. Stoi tam też sezonowy bar, a u gospodarza możemy dostać też nocleg. Dolina rozdziela dwa płaskowyże, jej skalna, najciekawsza część ma 2200 m długości. Szerokość wąwozu przy dnie w najwęższym miejscu maleje do ok. 10 m. Odcinek ten nosi popularną nazwę Rajská brána (Rajska Brama). Uwagę turystów zwraca również potężna skalna turnia wysoka na 105 m, która ze względu na swój kształt nosi nazwę Głowy Cukru (słow. Cukrová homola). Doliną wzdłuż potoku biegnie wąska, asfaltowa droga zamknięta dla ruchu pojazdów samochodowych, tędy też prowadzi szlak, który przemierzaliśmy. Liczne formacje skalne, jak też kaskady na Błotnym Potoku ciągle przykuwały naszą uwagę.

rajskie ogrody Zadielskiej Planiny

rajskie ogrody Zadielskiej Planiny

Jako, że pora była wczesna byliśmy jedynymi turystami na szlaku. Wkrótce docieramy do Zadielskiej Chaty, która obecnie pełni tylko funkcję sezonowego bufetu. Stąd postanowiłem wspiąć się na Zadielską Płaninę i po kilku minutach stromego podejścia osiągamy miejsce zwane: Na Skale, skąd naszym oczom ukazuje się po raz pierwszy imponujący widok na cieśniawę w dole, którą wcześniej pokonaliśmy. Powędrowaliśmy niedługo dalej przez płaskowyż, wśród rajskich pejzaży. Wydawało się mi, że trafiłem do biblijnego raju, tak wspaniale ubrała się tutaj Matka Natura. I w takim sielankowym klimacie dochodzimy niepostrzeżenie, trawersując wierzchołki Plostiny i Bujaczego Wierchu na Hacavskie Sedlo. Stąd mamy już rzut beretem na szczyt Jeleniego Wierchu, który jest łatwo rozpoznawalny z racji postawionego na nim przekaźnika telewizyjnego. Ze zdobytego wierzchołka podziwiać możemy cała przebytą trasę oraz panoramę okolicznych gór.

widok z Jeleniego Wierchu

widok z Jeleniego Wierchu

Po dłuższym odpoczynku i przerwie obiadowej trawersujemy szczytowe zbocza i schodzimy na kolejną przełęcz – Kriżna Polana. Potem nasz szlak prowadzi przez mało widokowy las mieszany na następną przełęcz- Żelazna Brama, gdzie znowu nasza droga robi się ciekawa, gdyż docieramy na skraj Jasowskiej Planiny. Dominują tu, jak na każdym płaskowyżu zagajniki z pojedynczymi drzewami i zarośla jałowców. Całość wygląda nieziemsko pięknie. Po pewnych komplikacjach ze znalezieniem szlaku na skraju łąki schodzimy łagodnie w dół do wioski Hacava, gdzie kończy się pierwszy etap naszej wycieczki. Wkrótce przeczytacie o dalszych naszych losach w tym ostatnim, być może raju. Na razie zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z tej części eskapady. Lepiej oddadzą one uroki tej krainy niż ułomne czasami słowa. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

3 komentarze

  1. Mirka

    Phil Bosmans mówi: „Sztuka życia polega na tym, aby cuda zauważyć – we wszystkim tkwi wspomnienie raju.” Marku, szczęściarz z Ciebie, Ty masz wszędzie raj na wyciągnięcie ręki, gdziekolwiek się nie ruszysz…

    Odpowiedz
  2. sprzęt kulturystyczny

    Dziękuję, znalazłem u pana na stronie masę interesujących mnie informacji. Oby tak dalej! Pozdrawiam

    Odpowiedz
  3. Noclegi w Ustce

    Jakim aparatem były robione te zdjęcia? 🙂

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

PROMOCJA- OUTDOOR – E-HORYZONT

UBEZPIECZENIE W GÓRY- NA SZYBKO

Pasma Górskie

Translate »