Wybierz stronę

Odkrywanie Śnieżki i innych cudów w sercu Karkonoszy

Odkrywanie Śnieżki i innych cudów w sercu Karkonoszy

W kolejnym dniu pobytu w Karkonoszach moim głównym celem było wejście na Śnieżkę, najwyższy szczyt Sudetów i zarazem Czech. Ale oprócz tego zdobywania odkryłem wiele innych cudnych i uroczych zakątków tych gór. Ale w końcu wędrowałem po centralnej, najpiękniejszej części pasma, a dokładniej, po polskiej stronie granicy. Dzień wcześniej także poznałem wiele cudów Karkonoszy, co opisałem już tutaj i tu. Tym razem wędrówkę rozpocząłem w Karpaczu, głównym ośrodku turystycznym Karkonoszy, leżącym u stóp Śnieżki. Dotarłem samochodem do Karpacza Górnego, a dokładniej pod skocznię Orlinek, gdzie na jednym z wielu parkingów można zostawić auto. Powyżej skoczni na Rozdrożu Łomnickim wybrałem czarny szlak, prowadzący na szczyt Śląską Drogą na Śnieżkę.

Karpacz Górny-kolejka do wyciągu na Kopę

Karpacz Górny-kolejka do wyciągu na Kopę

Tutaj mieści się także dolna stacja kolejki pod Kopę, która znacznie ułatwia zdobycie Korony Sudetów, bo wywozi na wysokość prawie 1322 m.Wielu turystów korzystało z tego udogodnienia, mnie sam widok olbrzymiej kolejki do kolejki wyleczył z wszelkich myśli o wyjeździe na górę. Zresztą przybyłem tutaj, żeby na własnych nogach zdobyć kolejny szczyt z KGP. Wybrałem ten szlak, żeby po drodze zobaczyć lawinisko Biały Jar. Tutaj to doszło w 1968 r. do największej tragedii lawinowej w Polsce, gdzie zginęło 19 osób. Droga ułożona z wygodnych kamieni jest tak łatwa, że każdy bez trudu może pokusić się o zdobycie najwyższego szczytu Karkonoszy. Ja zdjąłem nawet buty górskie i szedłem w letnich sandałach, bo wiedziałem, że daleka droga przede mną. Bardzo szybko minąłem górną stację kolejki krzesełkowej i dotarłem w pobliże Przełęczy pod Śnieżką, która oddziela Czarny Grzbiet od Śląskiego Grzbietu.  Stąd już parę kroków do schroniska Dom Śląski pod Śnieżką. Im bliżej byłem celu, tym dostojniej prezentowała się ta góra. W okolicy schroniska czekał na mnie tłum turystów, co mnie nie zdziwiło, gdyż widziałem wcześniej masy ludzi wysiadających nieprzerwanie z wyciągu.

Dom Śląski pod Śnieżką

Dom Śląski pod Śnieżką

Dom Śląski położony jest na wysokości 1400 m. W pobliżu schroniska zachował się fragment tundry norweskiej z charakterystycznym niskim trzycentymetrowym wrzosem. Torfowiska na Równi po Śnieżką, nieopodal schroniska, należą do najwspanialszych w Europie. Obecny budynek schroniska istnieje od 1922 r. i przyciąga przez cały rok rzesze turystów. Miejsce jest ważnym węzłem szlaków. Wspaniale stąd prezentuje się leżący po czeskiej stronie Kocioł Upy, czyli najwyższa część doliny Obri Dul, wraz z górującą nad nim Studzienną Górą. Stąd prowadzą dwie trasy na Śnieżkę, Droga Jubileuszowa, którą poszedłem dalej oraz czarny, trudniejszy szlak z łańcuchami, prowadzący wprost na szczyt, który niestety był w tym czasie w remoncie. Musiałem więc w obie strony iść wygodną, znakowaną na niebiesko drogą. Dzięki temu bardzo szybko osiągnąłem wierzchołek kulminacyjny Sudetów, czyli wysokość 1602 m. Ten najwyższy szczyt Sudetów, Czech i Śląska jest najwybitniejszym szczytem Polski. Widoczność z niego przy sprzyjających warunkach przekracza 200 km. Śnieżka należy do Korony Europy, Korony Gór Polski, Korony Sudetów i Korony Sudetów Polskich.

panorama ze Śnieżki w stronę zachodnią, na murku tablica z opisami widocznych szczytów

panorama ze Śnieżki w stronę zachodnią, na murku tablica z opisami widocznych szczytów

Ze szczytu Śnieżki roztacza się genialna panorama. Stoi tu kilka budynków, które również przyciągają turystów. Jest przede wszystkim budynek obserwatorium z restauracją, o kształcie charakterystycznych dysków. Ceny bardzo wygórowane, ale gości nie brakuje. Niedaleko znajduje się nowy budynek czeskiej poczty w miejscu rozebranego schroniska. Z takim wynalazkiem jeszcze się nie spotkałem nigdzie w czasie swoich wędrówek. Na górze jest dodatkowo platforma widokowa, oczywiście wejście płatne! Na polskiej części  jest murek z tablicą opisującą panoramę ze szczytu, więc nie musimy przepłacać. Ciekawostką jest stary obelisk, pamiętający czasy pionierskiej turystyki  w tym rejonie. Ale największą atrakcją budowlaną jest XVII w. Kaplica św. Wawrzyńca. Kaplica jest najwyżej położonym zabytkiem sztuki barokowej w Polsce i czynnym obiektem sakralnym. Co roku w dniu św. Wawrzyńca, 10 sierpnia, odbywa się tutaj na wysokości uroczysta msza.

kaplica św.Wawrzyńca na Śnieżce

kaplica św.Wawrzyńca na Śnieżce

Śnieżka była jedną z pierwszych gór europejskich licznie odwiedzanych przez turystów. Wiązało się to głównie ze względnie niewielkimi trudnościami technicznymi wejścia na szczyt. Był tu w 1800 r. John Quincy Adams, przyszły prezydent USA, który Śnieżce poświęcił nie tylko relację, ale i wiersz opublikowane w 1804.  W roku 2006 szczyt Śnieżki zdobył niepełnosprawny sportowiec – Jarosław Rola i był pierwszą osobą poruszającą się na wózku, której udało się wjechać na ten szczyt. Po czeskiej stronie, poniżej wierzchołka znajduje się górna stacja kabinowej kolejki linowej, oddanej do użytku na początku 2014 r., powstałej w miejsce istniejącego do 2012 wyciągu krzesełkowego z miasta Pec pod Sněžkou. Szczyt jest więc bardzo łatwo dostępny i oferuje wiele różnorakich walorów, które przyciągają prawdziwe rzesze turystów. Przekonałem się o tym na własnej skórze, klucząc w gwarnym tłumie, przede wszystkim Czechów, Polaków i Niemców.

widok ze Śnieżki na Rówień pod Śnieżką, w dole także malutki Dom Śląski

widok ze Śnieżki na Rówień pod Śnieżką, w dole także malutki Dom Śląski

Ze szczytu doskonale widać rozległą Rówień pod Śnieżką, po której miałem wkrótce powędrować. Chciałem zejść tam czarnym, stromym szlakiem, ale z powodu remontu było to niemożliwe. Wracając zatem po własnych śladach zeszedłem z powrotem do schroniska Dom Śląski. Postanowiłem teraz obniżyć się jeszcze bardziej, żeby zobaczyć z bliska Kocioł Łomniczki. Zbiegłem więc, aż do Wodospadu Łomniczki. To miejsce wyjątkowe, tworzą go spływające potoki łączące się w Łomniczkę, która w górnej części kotła na odcinku 300 metrów tworzy najdłuższy ciąg kaskad w polskich Karkonoszach. Natomiast powyżej tego cuda leży kolejny ewenement – symboliczny cmentarz ludzi związanych z Karkonoszami, którzy zginęli w górach. Ponad nim umiejscowiony jest metalowy 130-kilogramowy krzyż o wysokości 2,4 m z napisem „ofiarom gór” oraz tablicą ze słowami „żyli w górach – w górach pozostali”.  Sentencja na pamiątkowej tablicy „martwym ku pamięci – żywym ku przestrodze” zaczerpnięta jest z dzwonu kaplicy na Symbolicznym Cmentarzu Ofiar Tatr pod Osterwą. Miejsce to robi ogromne wrażenie, jak każde, które zmusza do zatrzymania i zadumy.

Symboliczny Cmentarz Ofiar Gór w Karkonoszach

Symboliczny Cmentarz Ofiar Gór w Karkonoszach

Powróciłem jednak na szlak i ponownie wspiąłem się na Rówień pod Śnieżką. Jako, że była już pora obiadowa zagościłem na dłuższy czas w schronisku. Trzeba było w końcu odpocząć i się posilić. Potem ze wzmożoną energią ruszyłem w dalszą drogę, a jeszcze bardzo wiele było przede mną. Udałem się w stronę Równi pod Śnieżką, korzystając z wygód Głównego Szlaku Sudeckiego, biegnącego tutaj Drogą przyjaźni Polsko-Czeskiej. Miejsce to jest płaską rozległą przestrzenią o powierzchnia ok. 9 km², położoną na wierzchowinie Śląskiego Grzbietu i rozciągającą się po polskiej i czeskiej stronie Karkonoszy, na wysokości od 1350 m do 1444 m n.p.m. Popodcinana jest kotłami polodowcowymi: Kotłem Małego Stawu, Białym Jarem, Kotłem Łomniczki, Kotłem Upy. I dokładnie te miejsca chciałem zobaczyć z góry. Większą część równi zajmują torfowiska z kosodrzewiną, które naprawdę prezentują się bardzo malowniczo.

pejzaż Równi pod Śnieżką, z widocznym w oddali szczytem

pejzaż Równi pod Śnieżką, z widocznym w oddali szczytem

Po równym, wygodnym trakcie maszerowało się wyśmienicie, nawet w sandałach. Nie wymagało to żadnego wysiłku, więc skupiałem się na obserwacji pięknego, otaczającego mnie krajobrazu, na czele, z coraz dostojniej wyglądającą królową – Śnieżką. Pierwszym moim przystankiem było rozdroże przy Spalonej Strażnicy, gdzie spotkałem grupę uroczych harcerek. Później zacząłem obchodzić Kocioł Małego Stawu. Widoczny z góry staw wraz z dwoma schroniskami w pobliżu, czyli Samotnią i Strzechą Akademicką wyglądał z góry kapitalnie. Miejscami przechodzi się tak blisko urwistych ścian kotła, że postawiono barierki chroniące turystów przed upadkiem w przepaść. Idąc dalej dotarłem do ruin schroniska księcia Henryka. W oddali cały czas towarzyszył mi coraz mniejszy obraz Śnieżki. Nie istniejący już budynek usytuowany był nad Kotłem Wielkiego Stawu, więc widok na większy ze stawów, z tego miejsca jest najlepszy. Wielka szkoda, że obiekt spłonął w 1946 r.

ruiny schroniska księcia Józefa

ruiny schroniska księcia Henryka

Ale przede mną był już kolejny cel do zdobycia, więc żwawo ruszyłem przed siebie. Czas płynął na szczęście dla mnie bardzo wolno, więc słońce było jeszcze wysoko, gdy stanąłem przy Słoneczniku. To jedna z najciekawszych i najchętniej odwiedzanych skałek karkonoskich. Ta formacja skalna składa się z kilku silnie spękanych granitowych ostańców, z których północny filar, oglądany od wschodniej strony przypomina wykutą w skale postać ludzką. Wznosi się na wysokość 12 m. i jest najbardziej charakterystyczną i najlepiej widoczną skałą w Karkonoszach, którą widać prawie z całej Kotliny Jeleniogórskiej. Ze „Słonecznika” roztacza się przepiękna panorama na wschodnią i północno-wschodnią część Karkonoszy, a na pierwszym planie w kierunku północnym są „Pielgrzymy”, które stały się moim kolejnym celem.

Słonecznik, jedna z najsłynniejszych skał Karkonoszy

Słonecznik, jedna z najsłynniejszych skał Karkonoszy

Zboczyłem zatem na żółty szlak i po kwadransie byłem już u stóp Pielgrzymów, korzystając z wygodnych, drewnianych kładek. To kolejna imponująca formacja skał o wysokości dochodzącej do 25 m. Składają się z trzech potężnych grup skalnych, oraz kilku mniejszych i wielu pojedynczych bloków. Spotkałem tutaj sympatyczną rodzinę z dzieciakami, którym pomogłem wspiąć się na najwyższą ze skał. W zamian zrobiłem sobie fotki z młodziutkimi turystkami. Następne swe kroki skierowałem na Polanę Bronka Czecha. Stąd już blisko miałem do Karpacza, ale mnie korciło jeszcze, żeby zobaczyć schronisko Samotnia, więc udałem się znowu pod górę i niedługo mogłem cieszyć oczy widokiem na Mały Staw i leżące nad brzegiem schronisko. Jeziorko cudnie położone w Kotle Małego Stawu pretenduje do najpiękniejszych zakątków Karkonoszy. Klimat tego miejsca jest naprawdę niesamowity.

schronisko Samotnia i Mały Staw- być może najbardziej klimatyczne miejsce Karkonoszy

schronisko Samotnia i Mały Staw- być może najbardziej klimatyczne miejsce Karkonoszy

Nic dziwnego, że leżące tu schronisko Samotnia jest jednym z najczęściej nagradzanych schronisk i obiektów turystycznych w kraju. Wszystko dzięki legendarnej postaci nieżyjącego już Waldemara Siemaszki, który zmodernizował obiekt. Obecnie schronisko posiada 49 miejsc noclegowych. Znajduje się tu również bufet, punkt informacji turystycznej, punkt GOPR oraz ścianka wspinaczkowa. Jest również dostęp do internetu. Posiedziałem tutaj trochę, żeby przesiąknąć tym miejscem, ale duch obeżyświata ciągnął mnie dalej i wkrótce trafiłem do następnego schroniska, znajdującego się tylko 10 minut drogi w górę, tj. do Strzechy Akademickiej. Kiedyś prowadzili go studenci wyższych uczelni, stąd jego nazwa. Obecnie należy do PTTK. W środku bardzo spodobało mi się olbrzymie malowidło ścienne, przedstawiające Ducha Gór – Karkonosza. Wypiłem tu pyszną czekoladę na gorąco i tak wzmocniony ruszyłem dalej.

837_(800_x_600)

wizerunek Karkonosza-Ducha Gór w schronisku Strzecha Akademicka

Dzień pełen tylu wrażeń i nowo poznanych cudów górskich miał się ku końcowi. Nie sądziłem, że uda mi się aż tyle zobaczyć, zwiedzić. Jednak sił mi nie brakowało, może z powodu łagodnej, jesiennej aury, a może wyrobionej kondycji. Pogoda w czasie tego urlopu mnie rozpieszczała i prawie co dzień mogłem sycić się pięknymi widokami i upajać coraz to nowymi panoramami górskimi. W końcu musiałem zakończyć wędrówkę i udało mi się zejść przed zachodem słońca do Karpacza. To jednak nie był ostatni akord karkonoskiej eskapady, o kolejnych przeczytacie w następnej odsłonie karkonoskiej opowieści. Na razie zapraszam do obejrzenia ciekawej fotogalerii z tego dnia. A tutaj jak zawsze zobaczycie graficzny opis przejścia. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor 

 

 

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

8 komentarzy

  1. Artur

    „W zamian zrobiłem sobie fotki z młodziutkimi turystkami.” – Czego to się nie robi dla młodych turystek 😛

    Odpowiedz
  2. lukasz123

    Przy dobrej pogodzie widoki ze Śnieżki zapierają dech w piersiach. Omijając kolejkę do kolejki 🙂 zrobiłeś bardzo dobry krok. Mnie zawsze bardziej zachwycają widoki ze szczytów, które sam zdobyłem niż z takich, na które wjechałem kolejką. Bardzo fajne zdjęcia.

    Odpowiedz
  3. Wojtek

    Kolejne blogowe odkrycie, świetna relacja, jak każda tu. Zachęcające zdjęcia. Na śnieżce byłem w tym roku 4 razy. Po prostu jak nie ma co robić to na królową Karkonoszy. Pozdrawiam do zobaczenia na szlaku.

    Odpowiedz
  4. marcogor

    Offline Message left on 16 Jun 2015, 02:45 PM (GMT+0)

    Samotnia o świcie Pamiętam… wschody i zachody niezapomniane niedzisiejsze w przepaściach górskich słońce za świtem zza grani się skrada teatrem cieni ściany skaliste ożywia Pierwsze promyki nurzają się w jeziorze rozbłysną świtem mrok skalny brzask który zabarwia się purpurą jak gdyby skały krwią broczyły Wysoko na popękanej skale strumyk z obłędem wody toczy szaleje – kipi pianą – siłą przeraża aż swe złości w jeziorze utopi Te wody to strumień pereł kuszą z daleka diamentowym blaskiem w dole ciepłem zaprasza domek drewniany smakiem piwa i herbaty z cytryną kusi Lech Kamiński

    Odpowiedz
  5. myslobook.pl

    Dla mnie Czarny Szlak był prawdziwym wyzwaniem… Ale warto dla tak niesamowitych widoków 🙂

    Odpowiedz
  6. Paweł

    Bardzo ciekawy wpis. Również bardzo lubię i polecam odwiedzić Karpacz, tak samo jak całe Karkonosze.

    Odpowiedz
  7. Grzegorz

    Świetna relacja i zdjęcia. W ubiegłym roku dotarłem na Śnieżkę przy okazji przejścia Głównego Szlaku Sudeckiego, jesli jeszcze nie pokonałeś tego szlaku to polecam 🙂

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »