











Pierwszy raz mi się zdarzyło, że nie zmieściły mi się zdjęcia do galerii pod wpisem z wycieczki. Wszystkie, które bym chciał wam pokazać… tak właśnie było z ostatnim artykułem z wczoraj. Po prostu te góry są tak urzekająco piękne zwłaszcza jak jest ładna pogoda, że aparat jest w ruchu raz po raz! Więc gwoli uzupełnienia wczorajszego opowiadania przedstawiam wam teraz kolejną galerię zdjęć, która jest kontynuacją wędrówki przez dwie przełęcze. Tak więc zapraszam do oglądania tej mega ładnej fotorelacji. Przynajmniej wedle mego odczucia. Opis doczytacie w powyższym linkowanym artykule. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor
Czytaj dalej»Kolejny dzień urlopu w Dolomitach przyniósł kolejne niezapomniane wrażenia. I jeszcze bardziej poczułem się jak w bajce, jakbym trafił do baśniowej krainy magii. Może to zasługa wspaniałej pogody, a może trafiłem na coraz to piękniejsze miejsca. Przekonawszy się raz, że te góry są rajem na ziemi, tylko utwierdzałem się w tym przekonaniu. Tym razem wycieczkowy autokar dowiózł nas na przełęcz Cereda, czyli wysoko, bo na 1369 m. Stoi tam kilka domów i schronisko Rifugio Cereda. Z drogi fajnie już było widać skałki, na które mieliśmy się wspinać, należące do parku Paneveggio Pale di San Martino.
Czytaj dalej»Góry to magia zaklęta w kamieniach, świat, który zachwyca i fascynuje, przeraża i pociąga. W tej górskiej krainie przez cały czas tworzy się misterium walki żywiołów. Niebo walczy z ziemią, woda, wiatr i mróz drąży lub rozsadza skałę. Krajobraz nigdy nie jest taki sam, bo aura jest stałą zmienną w tym górskim klimacie, ale zawsze jest mistyczny. Majestatyczny pejzaż nieskażonej dzikiej natury i boskie widoki ze szczytów niezmiennie urzekają człowieka. Ja tak to czuję, choć znam też inne postrzeganie górskiej krainy. Jednak o metafizyczne przeżycia, podczas których chłoniemy rzeczywistość duszą, ciałem i umysłem najłatwiej właśnie w górach. Ale nie byłem pierwszy, który odkrył tę WZNIOSŁOŚĆ gór. Pasma górskie od kilku stuleci już stały się miejscem uwielbienia, ale też przeżywania strachu.
Czytaj dalej»Pogoda taka, że nie chce się wychodzić z domu, tym bardziej łatwo czyta się książki. Kolejną pozycją na rozkładzie z mojej biblioteczki górskiej stała się opowieść Romualda “Aldka” Romana pt. ‘Powrót”. Książka pozornie nie związana z górami bezpośrednio, ale napisana przez zakopiańczyka mieszkającego od lat w Filadelfii. Jednak autor w ciągu swoich 34 zakopiańskich lat był uczniem, taternikiem, narciarzem, leśnikiem i nauczycielem. Pisarz powraca w swej powieści do ukochanych lat młodości, najlepszych wspomnień spod samiuśkich Tatr.
Czytaj dalej»Kolejna moja przygoda w Dolomitach Friulijskich miała miejsce w masywie Monte Rite, gdzie utworzono rezerwat z ciekawą ścieżką przyrodniczą. Góra niezbyt wysoka i samo wyjście na szczyt bardzo proste i łatwe, bo prawie do końca prowadzi bita droga, ale widoki po drodze i z wierzchołka są niesamowite. Widać bardzo dobrze niezwykłe, strzeliste szczyty, urwiska i przepaściste ściany właściwych Dolomitów. Panoramy były tak cudne, dzięki wspaniałej pogodzie, że nasyciłem oczy tym nieskazitelnym pięknem po wsze czasy… Zjawiskowe krajobrazy wyryły w mym sercu trwały ślad, którego już nie da się zaleczyć. Zakochałem się wielką miłością do tych miejsc przecudnych. Zobaczyłem najurokliwsze pejzaże w swym długim już przecież górskim życiu. Będę tu wracał, to pewne! I wcale nie trzeba wspinać się wysoko, bo niebosiężnych graniach, by oddać serce i dusze wielkiej miłości!
Czytaj dalej»XVI już Krakowski Festiwal Górski przeszedł do historii. To było wielkie wydarzenie branżowe, gdyż w jednym miejscu spotkali się wszyscy miłośnicy wszelakiej aktywności outdoorowej, ale nie tylko, gdyż publiczność która w wielkiej liczbie dopisała w każdy dzień festiwalowy nieraz szukała zachęty, zaszczepienia bakcyla, nauki od najlepszych. Dla mnie to był pierwszy taki festiwal, który śledziłem od początku do końca i był przede wszystkim inspiracją, gdzie szukać swych nowych dróg podróży, aktywności, po jakie marzenia sięgać, bo inni to robią… To było też spotkanie z ludźmi światowego formatu, którzy naprawdę potrafią pociągnąć człowieka za sobą, swą wizją, celami, pragnieniami. To się bardzo udziela. Wróciłem do domu naładowany mega pozytywną energią. I zacząłem od razu myśleć, planować, czyli robić to, co lubię najbardziej w okresie zimowym. Festiwal był także miejscem spotkań z wielu znajomymi, górskimi kompanami, a to zawsze są przyjemne chwile. Na pewno będę chciał wrócić tam za rok!
Czytaj dalej»“Wieczór osiada nad łagodnymi kopami Tatr Zachodnich. Rześkie powietrze przepełnione jest zapachem budzących się do życia traw i ziół. Wokół nastała cisza. Ludzie zeszli już dawno z Długiego Upłazu w doliny. Tylko szczyty głaskane są ostatnimi promieniami zachodzącego słońca. Łagodna, dość wyniosła kopa Wołowca stoi dumna z tego, że spoczywają na niej ciepłe dłonie zachodzącego słońca. Gdzieniegdzie białe języki śniegu gładzą i chłodzą jego północne zbocza.”
Też tak nieraz macie, gdy kończy się dzień, a wasza wędrówka dostarczyła wam mnóstwo satysfakcji? To najlepszy moment i najcudowniejsze uczucie, gdy wracamy spełnieni z gór…
Czytaj dalej»Doczekałem się w końcu na książkę Roberta MacFarlane’a “Góry – stan umysłu”. To znakomita lektura opisująca jakby moje też myśli, doznania i przemyślenia o górach. Warto było na nią czekać, gdy już zagłębiłem się w tekst pożarłem go na raz… czytałem jakby swoje słowa, bo ja podobnie opisuje góry, swój magiczny świat największych uniesień, swą miłość niezmierzoną i pasję numer jeden. Ta książka to przepiękna opowieść o ludzkiej obsesji na punkcie gór! Rozmyślałem o niepohamowanej namiętności, która popycha ludzi do podejmowania karkołomnych wspinaczek. Żaden przykład ich nie zniechęci! Szczyt potrafi odznaczać się taką samą nieodpartą siłą przyciągania jak głębina morska, piękna kobieta, czy koń w galopie…
Czytaj dalej»Krakowski Festiwal Górski co roku przyciąga rzeszę wspinaczy, alpinistów, trekkersów, skitourowców, biegaczy górskich, grotołazów – jednym słowem ludzi, którzy najlepiej czują się w górach. Dlaczego więc tak licznie odwiedzają centrum zatłoczonej aglomeracji? Dlatego, że Kraków to miasto od lat wyjątkowo silnie związane ze środowiskiem alpinistycznym – z racji historii i położenia, a KFG to jedna z nielicznych okazji, by spotkać się i porozmawiać o swoich przygodach, obejrzeć inspirujące filmy oraz posłuchać wybitnych sportowców, którzy opowiadają o przeżyciach, przygodach i sukcesach z minionego sezonu.
Czytaj dalej»Podczas wrześniowej wycieczki w Dolomity w pierwszy dzień udało się zdobyć trzy niezbyt wysokie szczyty. Po dojściu na Monte Borga zaczęła się najprzyjemniejsza część wyprawy, bo wędrówka granią między szczytami, a potem widokowe zejście, gdyż pogoda się poprawiła. Musiałem wrócić ze szczytu na znaną mi już przełęcz, by przetrawersować kolejny szczyt Monte Sterpezza ( 2215 m), po to tylko by wejść na niego od drugiej strony. Znakowanego szlaku tutaj nie było, za to postawiono drewniany krzyż, więc wierzchołek jest odwiedzany. Panoramy z niego były podobne do tych już mi znanych sprzed godziny, ale miały jedną przewagę, świetnie prezentowała się niedawno zdobyta góra – Monte Borga, a zwłaszcza jej przepaściste urwiska. Fajnie było spojrzeć nad jaką przepaścią stałem wcześniej.
Czytaj dalej»Ciężko zapewne w to uwierzyć, ale dopiero po czterdziestce, czyli w poważnym wieku męskim udało mi się odwiedzić pierwszy raz w życiu Dolomity. Pojechałem w końcu, zobaczyłem na własne oczy i się zakochałem! I stwierdziłem, że piękniejszych gór to ja w Europie nie widziałem. Ale od zawsze podobały mi się najbardziej wapienne pasma górskie porośnięte charakterystyczną roślinnością, z bogato urzeźbioną formą. Mnogość niesamowitych formacji skalnych skumulowanych na małym terenie jest niezwykła i czyni te góry magicznymi. I choć nie miałem styczności ze słynnymi ferratami to nie żałuję, bo wtedy nie mógłbym spokojnie napawać się pięknem i urodą tych gór.
Czytaj dalej»Jeżdżąc w góry musiałem zainwestować w dobry aparat. Robienie pięknych fotek krajobrazu , pokazywanie cudów natury napotkanych na szlaku to podstawa, aby zostawić sobie coś na pamiątkę i dla niezapomnianych wspomnień. Fotografowanie służy mi też dokumentacji przebytych tras, aby łatwiej było opisywać mi na blogu swoje wędrówki. Wybór przed jakim stanąłem i staje każdy, kto jest na kupnie nowego sprzętu fotograficznego nie jest prosty. Zwłaszcza dla laików, którzy nie są dobrzy w tej branży. Ale jest kilka zasad, których warto się trzymać. Do przeszłości odeszły na szczęście czasy, gdy na wyjeździe wakacyjnym musieliśmy uważać na każde zdjęcie, które robiliśmy, aby oszczędzać kliszę. Często przez to traciliśmy wiele ciekawych ujęć, które nam chodziły po głowie. Obecnie, dzięki fotografii cyfrowej możemy spokojnie fotografować, kiedy chcemy i ile chcemy.
Czytaj dalej»Góry są piękne, imponujące. Kochamy je za to oraz za ich nieprzewidywalność. Cały czas są wyjątkowym, ale jednak tylko tłem. Same przecież nie opowiadają historii. Góry nie udzielają wywiadów. To z ludźmi możemy się spotkać, wymienić doświadczenia, porozmawiać o realizowaniu marzeń. To ludzie, którzy poświęcają swoje życie tej czy innej działalności górskiej, zapisują historie – godne podziwu i inspirujące. Nie często nadarza się okazja ku temu by w jednym miejscu i czasie spotkać alpinistów, wspinaczy, ludzi gór – autorów tych wyjątkowych historii. Taką okazją jest właśnie Krakowski Festiwal Górski.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze