











Góry najwspanialsze dzieło Stwórcy i moje największe kochanie… czy starczy czasu, by zobaczyć wszystko co piękne, wspiąć się na wszystkie wymarzone szczyty? Czy będzie mi dane zdobyć zaplanowane cele, powędrować wymarzonymi szlakami? Tyle jeszcze chciałbym zwiedzić pasm górskich, poznawać nowe góry, bo nigdy mi nie dość tej magii, którą tam czuje… Tylko kolejna wędrówka może ukoić moją tęsknotę za moim wyśnionym szczęściem, światem wymarzonym! Bo moja droga to ta od wierzchołka do wierzchołka góry, z doliny w dolinę, w górę i w dół, gdyż tam wszystko widać lepiej, czuję się tam najlepiej, z dala od zgiełku tego świata! Wiele już napisano poezji o tym… też tak czuję i myślę!
Czytaj dalej»Bo góry są magicznym miejscem… miejscem, w którym wszystkie sprawy przestają mieć znaczenie… miejscem, w którym wszystkie nasze problemy, zmartwienia czy niepokoje znikają razem z powiewem wiatru na szczycie… a w naszym wnętrzu powstaje błogi spokój i przekonanie, że nic złego się nie dzieje… że wszystkie przeciwności można pokonać.
Czytaj dalej»Pelješac to półwysep w południowej części dalmatyńskiego wybrzeża Chorwacji, na północny zachód od Dubrownika. Ma długość około 66 km, do 7 km szerokości i około 348 km² powierzchni. Jest górzysty, ukształtowany wraz z całym pasmem Gór Dynarskich. Przebywając tutaj z okazji nadmorskich wczasów postanowiłem zdobyć jego najwyższą górę – Sv.Iliję, czyli po polsku górę św.Eliasza. Na szczyt prowadzą trzy drogi, dwie ścieżki z Orebicia, miasteczka leżącego u stóp tej potężnej góry lub z drogi biegnącej serpentynami z Orebicia do wsi Nakovana. Tę ostatnią wybrałem na wejście, z racji tego, że w dużej części prowadzi wygodną, szeroką drogą, co miało znaczenie w tym lipcowym upale, a w ekipie, która mi towarzyszyła były także dzieci. Wejście od tej strony jest łatwe, nieporównywalnie trudniejsze jest zejście bezpośrednio do Orebica z drugiej strony tego olbrzymiego masywu, który dominuje w krajobrazie półwyspu, widoczny już z daleka, przy dojeździe do nadmorskich kurortów. Tym najtrudniejszym wariantem było mi dane zresztą zejść.
Czytaj dalej»Czytaj dalej»Góry w letnim zachodzącym słońcu nie przemawiają do nas ludzkim głosem, ale ciszą i pięknem natury roztaczającej się dookoła. Nie marnujmy takich chwil, ale napełniajmy się nimi i wracajmy wyciszeni.
Góry wymagają respektu i cierpliwości. Na sukces składają się tysiące doświadczeń. Z faktu, że ktoś jest bardzo sprawny technicznie w skałach, nie wynika jeszcze, ze poradzi sobie w górach w trudnej sytuacji, w czasie załamania pogody lub lawiny, w razie śmierci partnera czy wypadku. Można się tego nauczyć jedynie przez długoletnią praktykę. Ale przede wszystkim najważniejsza jest miłość do gór.
( Krzysztof Wielicki )
Mija 110 lat od wytyczenia najtrudniejszego szlaku w Tatrach. Wytyczony ponad sto lat temu szlak turystyczny Orla Perć miał być przeznaczony tylko dla orłów tatrzańskiej wspinaczki, ukoronowaniem ich dotychczasowych zdobyczy, jednak ta idea się zatarła. Zginęło tam blisko 140 turystów. Orla Perć oznaczona czerwonym szlakiem, uważana jest za najtrudniejszy szlak wysokogórski w Polsce. Zaczyna się na Przełęczy Zawrat (2159 m n.p.m.), biegnie przez Zamarzłą Przełęcz, Kozią Przełęcz, Kozi Wierch (2291 m n.p.m), Granaty, Buczynowe Turnie i kończy się na Krzyżnem (2112 m n.p.m). Pomysł wytyczenia Orlej Perci zawdzięczamy miłośnikom Tatr – młodopolskiemu poecie Franciszkowi Henrykowi Nowickiemu i księdzu Walentemu Gadowskiemu.
Czytaj dalej»Każde
z tych miejsc
trzeba
zapamiętać dokładnie
kamień po kamieniu
rysę po rysie
krok po kroku
bo
zdarzyć się może
każdego dnia
że wejdziesz
na drogę
w doliny
bez powrotu.
( Aleksander Wojciechowski )
Czytaj dalej»Moje pierwsze zetknięcie z pasmem Borżawy w Karpatach Ukraińskich zaowocowało piękną wędrówką przez kilka szczytów wznoszących się nad miasteczkiem Wołowiec, gdzie był nasz nocleg. Rozległe, połoninne szczyty przypominały mi nasze Bieszczady, ale w wersji makro. Bo wszystko tam jest większe, obszerniejsze, a widoki na bezkresną zdawać by się mogło górską dal, gdzie wszędzie leżą jakieś góry wyjątkowo cudne. Dobrze zagospodarowany region Borżawy okazał się mniej dziki, niż Gorgany, które przemierzałem wcześniej. Świadczyła o tym także dość spora jak na Ukrainę ilość miejscowych turystow, których mijałem na szlaku. A te są tu dobrze oznakowane i raczej nie sposób się zgubić. Z kolejki krzesełkowej na jeden ze szczytów korzystają również paralotniarze, których mogłem podziwiać z wierzchołków na mojej trasie.
Czytaj dalej»Kolejny dzień ukraińskiej wędrówki odbyłem także w paśmie Gorganów, najdzikszych gór Karpat Ukraińskich. I znowu start trasy nastąpił w wiosce Kołaczawa, będącej dużym węzłem szlaków turystycznych. Początek drogi pokrywał się ze znanym mi już podejściem na Połoninę Krasną, początkowo przez potok, lub ścieżką obok niego. Tym przyjemnym podejściem szybko dotarłem wraz z moją grupą z PTTK po raz kolejny na przełęcz Przysłop. Tym razem skręciliśmy w lewo by rozpocząć podejście nieoznakowaną, ale poczatkowo wygodną ścieżką na dwa połoninne szczyty Gorganów. Dotarliśmy na zalesiony wierzchołek Przysłopu i wtedy się zaczęło… mordercze podejście, prawie cały czas na krechę dało dobrze w kość. Miejscami trzeba było pokonywać powalone drzewa, co dodatkowo utrudniało przejście.
Czytaj dalej»To w górach patrząc w dół ze szczytu,
przestajesz żałować swego bytu.
Męczący świat staje się pod Tobą taki mały,
a widok wokół nieskończenie doskonały.
To, że Tatry to dla nas Polaków najpiękniejsze góry świata pisali już wielcy poeci, którzy odkrywali to piękno w pionierskich czasach jak J.Kasprowicz, czy L.Rydel:
Czytaj dalej»Kocham je. Patrzą na mnie zawsze jednakowe, zawsze jednako zimne i smutne i zawsze wierne. Kocham je. Nauczyły mnie myśleć i czuć, słowa w rytm układać i barwić, i zsyłają mi sny, lekkie palce kładą mi na oczy i przymykają mi powieki, a potem chylą mi głowę w tył , dotykają palcem mych ust i mówią cicho: milcz.
Kocham Tatry. Kocham ich pustkę i milczenie, ich martwość o spokój posępny. W ich mgłach błąka się myśl moja i szuka dawnych swoich wierzeń i miłości, uczuć i siły. Po ich dolinach i przełęczach chodzi myśl moja i smuci się, że nie może być ogniem w ogniu, wichrem w wichrze, światłem w świetle; że nie może być z wami, być waszym, o duchy żywiołów! Nad potokami usiada myśl moja i smuci się…
Czytaj dalej»
Czytaj dalej»Góry
Oczyszczają z pychy;
gdy człowiek czuje się jak karzeł wobec ogromu gór i gdy poznając samego siebie,
swoje wnętrze, swoje możliwości, swoja niewystarczalność,
zdobywa krok za krokiem jedną z najcenniejszych cech ludzkich – pokorę.
Oczyszczają z egoizmu, gdy trzeba się dzielić kawałkiem chleba
czy kostką cukru,
lub gdy trzeba rezygnować z własnych planów,
by ratować drugiego, często nieznanego człowieka.
Góry stanowią wspaniały teren zdobywania tej mocy,
która zdobyta w górach potem owocuje w dolinach
Po dwóch latach udało mi się powrócić na zieloną Ukrainę. Jak piękny to kraj przekonał się każdy, kto tam już bywał. Olbrzymie rozległe pasma Karpat Ukraińskich robią kolosalne wrażenie. Udało mi się być teraz w samym sercu tych gór. Karpaty o tej porze roku, majową porą są zielone, wilgotne i gorące, jak rajski ogród. Spotkałem tam wszystkie odcienie zieleni, słońce i deszcz, przedeptałem cudne, niekończące się połoniny. Spróbowałem swych sił na stromych podejściach, bo przewyższenia są tam znaczne, zobaczyłem niezliczone ilości dzikich, rzadko odwiedzanych szczytów. Obejrzałem także odcięte od cywilizacji wioski i miejscowości, w których czas jakby sie zatrzymał w minionej epoce. Te sielankowe krajobrazy przypomniały mi lata dzieciństwa, gdy wszystko było takie proste, a także prymitywne, co oznaczało pełną prostotę i beztroskę życia.
Czytaj dalej»Korzystając z wolnego dnia wybrałem się do Szczawnicy-Zdroju. To cudnie położone miasteczko w dolinie potoku Grajcarka stwarza wiele możliwości wypoczynku. Parki zdrojowe, liczne spacerowe i rowerowe trasy oraz kolejka krzesełkowa na Palenicę sprawiają, że turyści mogą tu aktywnie spędzać czas. Większa część zabudowy i terenów miasta znajduje się w obrębie Beskidu Sądeckiego, natomiast za doliną potoku Grajcarka wznoszą się już Pieniny. Zabudowa miasta zlokalizowana jest między Pieninami a pasmem Radziejowej (Beskid Sądecki). Ja wybrałem się tutaj po raz kolejny w celu odbycia sentymentalnej podróży szlakami Beskidu Sądeckiego. Kiedyś rozpocząłem tu piękną wędrówkę przez wzniesienia Bryjarki, Bereśnika, aż po Dzwonkówkę i dalej. Minęło trochę lat i postanowiłem powtórzyć tę malowniczą trasę, gdyż tam, gdzie było mi dobrze i słodko lubię powracać po czasie. Nie miałem za dużo tego czasu, więc wybrałem ten krótki i łatwy wariant na dobre spędzenie połowy wolnego dnia.
Czytaj dalej»Czytaj dalej»Góry co pod mymi stopami
Zdobywane z każdym mym krokiem
Zdradźcie jakie mnie drogi czekają
Jakie moje się spełnią nadziejeJakie światy na mnie czekają
Czy dziś słońce czy deszcz mnie zaskoczy
Czy szczęśliwie dojdę do celu
Czy opuszczę was kiedyś na zawsze
Od zawsze ciekawią mnie nowe pasma górskie. Takie, gdzie moja noga nigdy nie stanęła dotąd. W ostatni weekend odkryłem właśnie jedno z takich miejsc, dzikie, nieznane, gdzie mało, który turysta z Polski się zapuszcza, bo po prostu nie wie jak tam jest pięknie. Słowacja to taki mój konik, dlatego postanowiłem poznać dokładnie jej górskie oblicze. Polska regionalizacja wyróżnia na Słowacji 40 pasm górskich, więc po tej wycieczce pozostało mi już tylko 18 do odkrycia. Udałem się więc na wschodni skraj słowackich Rudaw, w okolice miejscowości Margecany, gdzie leży niewielkie pasmo Čiernej Hory, wciśnięte między Góry Wołowskie i pasmo Braniska. Ten niewielki masyw charakteryzuje się stosunkowo dużymi wysokościami względnymi, co dotkliwie odczułem w czasie stromych podejść oraz licznymi utworami skalnymi. Masyw jest również bardzo cenny pod względem przyrodniczym.
Czytaj dalej»Pora na dalszą część mej opowieści po malowniczym paśmie Braniska. Po zdobyciu najwyższego szczytu Smrekovicy i przeżyciu tam upojnych górskich chwil, pełnych niesamowitych widoków wiedziałem, że to nie może być koniec i ruszyłem dalej na spotkanie przygody i odnalezienie kolejnych cudownych miejsc w tych górach. O początku eskapady przeczytacie tutaj. Na szczycie odnalazłem tablicę z planem tego pasma i wiele zdjęć uroczych szczytów, na które odrazu zapragnąłem wyjść! Zaktualizowałem moją mapę według słowackiego planu i rozpocząłem spokojny odwrót z wierzchołka. Okazało się, że musiałem przedzierać się przez wiatrołomy schodząć w dół, ale na szczęście szlak był już oczyszczony z powalonych drzew, więc tragedii nie było.
Czytaj dalej»Lubicie odkrywać nowe pasma górskie? Bo ja uwielbiam… zwiedzanie zupełnie nowych miejsc, całkowicie dla mnie nieznanych to jest coś co mnie najbardziej nakręca i przynosi same pozytywne doznania. Jest we mnie nutka dawnego odkrywcy i włóczęga tam, gdzie w domyśle „prawie” nikogo jeszcze nie było, przynajmniej spośród górskich znajomych sprawia mi dużą frajdę. Lubię czasem powracać wspominkowo w znane mi i zarazem najpiękniejsze miejsca, szczególnie jeśli robię to z innymi ludźmi lub o innej porze roku. Ale nic nie przebije penetracji dziewiczych dla mnie gór, gdzie wszystko jest dla mnie nowe i nie wiem czego mam się spodziewać. Nawet opisy i zdjęcia znalezione wcześniej to nie to samo, jak przekonanie się na wlasnej skórze, jak „smakuje” dane pasmo górskie. Taką wielką przygodą dla mnie było odwiedzanie przez dwa lata z rzędu pasm sudeckich w ramach zdobywania Korony Gór Polski. Po zdobyciu celu za kolejny postawilem sobie skolecjonowanie najwyższych szczytów Słowacji. Wiele z nich zdobyłem niejako przy okazji, teraz pora skupić się na pozostałych z 37 pasm.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze