











Góry Wołowskie (słow. Volovské vrchy) to grupa górska we wschodniej Słowacji, w Łańcuchu Rudaw Słowackich. Stanowi zachodnią i zdecydowanie większą część Rudaw Spiskich. Najwyższy ich szczyt to Zlatý Stôl mierzący 1322 m. Góry Wołowskie dzielą się na siedem mniejszych grup górskich, Centralnie w części środkowej leży grupa Złotego Stołu. Rozciąga się ona pomiędzy przełęczą Súľová (909 m n.p.m.) na północnym zachodzie a Przełęczą Úhorniańską (999 m n.p.m.) na południowym wschodzie. To pasmo górskie ma jedną olbrzymią zaletę, jest stosunkowo mało eksplorowane przez turystów, co czyni je areałem spokoju. Mnie urzekły swoją dzikością, ciszą, pięknem nieskażonej natury. Góry leżą z dala od dużych aglomeracji, więc można tam zaszyć się i poczuć bliskość czystej przyrody. Dlatego odwiedziłem je już kilka razy, nie tylko w celu zdobycia najwyższego szczytu. Granicę tego pasma określają miasta Koszyce i Rożniawa na południu oraz Krompachy i Dobszyna na północy.
Czytaj dalej»Nikt nie może cofnąć się w czasie i napisać nowego początku, ale każdy może zacząć od dzisiaj i dopisać nowe zakończenie. Wraz z każdym dobrym człowiekiem, żyjącym na tym świecie, wschodzi słońce wdzięczności. Kochaj tak, jakby Cię nigdy nikt nie zranił. Tańcz tak, jakby nikt nie patrzył. Śmiej się tak, jak tylko dzieci się śmieją. Żyj tak, jakby tu było niebo. Szczęście zwykle różne barwy ma, lecz nie każdy o tym wie… Zawsze wybaczaj swoim wrogom – nic ich bardziej od tego nie zaniepokoi. „Są słowa, bez których nie potrafimy żyć, takie jak „miłość”, „sprawiedliwość” i „dobroć”. Dajemy się im zwieść, potem się do nich rozczarowujemy tylko po to, żeby wierzyć w nie jeszcze bardziej.” Elias Canetti
Czytaj dalej»Po odwiedzeniu wszystkich pasm górskich w Polsce i tym samym zdobyciu Korony Gór Polski, czyli wejściu na wszystkie najwyższe szczyty, królujące w danych górach musiałem wymyślić coś nowego, co by napędzało mnie do dalszych podróży górskich i odkrywania ich piękna. Nigdy nie miałem z tym problemów, bo uwielbiać penetrować coraz to nowe zakątki, gdzie natura powala swym pięknem, ale wymyśliłem sobie, że skoro już odwiedziłem wiele pasm górskich Słowacji i mieszkam stosunkowo blisko, to warto by było poznać wszystkie góry tego kraju, podobnie jak w przypadku Polski. W ten sposób wyklarował się pomysł na mój autorski projekt Korony Gór Słowacji! Jako, że nie było do tej pory oficjalnej Korony na wzór tej polskiej, która wylicza 28 szczytów w naszej Ojczyźnie do zdobycia, postanowiłem stworzyć własną…
Czytaj dalej»Natrafiłem dziś na fantastyczny film prezentujący trzydzieści największych atrakcji Słowacji. Jako, że ten kraj traktuje jak swoją drugą Ojczyznę udostępniam go Wam. To niewielkie obszarowo państwo posiada według słowackich kartografów aż 56 pasm górskich. Zatem górzysty teren możemy spotkać prawie wszędzie. Tak bardzo mi się spodobały tamtejsze, dzikie góry, nie oblegane przez turystów, tak licznie jak w Polsce, że uwielbiam tam wracać! Postanowiłem nawet zrobić koronę słowackich gór, na wzór polskiej KGP. Po mnie następni turyści poszli w moje ślady… A Słowacja posiada także mnóstwo ciekawych zamków, nieraz ruin położonych wysoko w górach. Kolejny atut to kilka wspaniałych jaskiń, zaliczanych nawet do dziedzictwa UNESCO. Fani architektury też coś znajdą dla siebie, bo przecież historia tych ziem to nie tylko państwo słowackie… Zapraszam więc do obejrzenia 6 minutowego filmu o największych cudach Słowacji. To świeżutkie dzieło, zaledwie wczoraj miało premierę! Miłego oglądania! Z górskim pozdrowieniem
Marcogor
Czytaj dalej»W dali!… jakby ciągnący ławą huf kresowy,
Z gwiazdami na szyszakach, z proporcem obłoków
Zakamieniał, dotarłszy aż do nieba stoków,
Tak Tatry ciemnym murem zwarły dumne głowy!
Wielki jak sny młodości – mroźny kraj śniegowy!
Gdzie król burz – halny orkan – błądzi w szacie mroków,
Gdzie wiszą gniazda orłów, gromów i potoków,
Gdzie mistrz świata w obłokach ma tron granitowy!
Tatry! czemuż jak siedzib szukające ptaki
Myśli moje ku waszej zamarłej pustyni
Lecą przez mgłę tęsknoty i przez marzeń szlaki?
O pustyni tatrzańska! bo na tym obszarze
Całej mojej ojczyzny – o skalna świątyni –
W tobie jednej są jeszcze – swobody ołtarze!
*****************
( Franciszek Nowicki )
Dziś będzie wpis autopromocyjny. Ale po ośmiu latach pisania bloga chyba już można… Wiele lat temu pokochałem góry, moja miłość zaczęła się prawie trzydzieści lat temu i stale rozkwita. Od pewnego czasu mogę śmiało powtarzać, że to moja pasja największa i miłość na dobre i na złe. Jestem połączony z górami już na stałe! Każdy człowiek ma wybór, poznaje świat, możliwości jakie daje mu życie, a także własne. Z biegiem lat nabieramy pewności co nas „kręci” w życiu, co nam sprawia przyjemność, jaki sposób spędzania czasu daje najwięcej satysfakcji i radości. Po czasie mamy pewność, gdzie jest nasze szczęście i dążymy do tego, by zaznawać go jak najczęściej i pogłębiać doznania. Warto zainwestować w nasz rozwój, by doznawać pozytywnych emocji w naszym życiu.
Czytaj dalej»Stajesz u podnóża, głowę podnosisz i wzdychasz. Zaciągasz się rześkim i krystalicznie czystym powietrzem i robisz pierwszy krok. Krok pierwszej kropli potu. Idziesz. Dochodzisz. Podnosisz głowę do góry i szepczesz: dziękuję.
To jedyne miejsce na świecie gdzie pochylasz głowę z dumą i siłą. W niepowtarzalnej ciszy.
Pisząc ten wiersz wspominam liczne górskie wyprawy,
słyszę odgłos ptaków, czuję zapach trawy,
i z utęsknieniem za kolejną wędrówką szlocham,
„bo w GÓRACH jest wszystko co kocham”.
Ci, którzy kochają góry wiedzą jak to jest za nimi tęsknić…
Czytaj dalej»
Kiedyś przy okazji realizacji projektu zdobywania Korony Gór Polski odwiedziłem Lądek- Zdrój. Ale to był krótki epizod wykorzystany tylko do wejścia stamtąd na Trojak i Karpień. Za drugim razem zajechałem na dłużej do tego pięknego kurortu i uzdrowiska, bo jest tam co zwiedzać. Moim głównym celem podczas tej czerwcowej wizyty było jednak wejście na bardzo widokową, graniczną górę w Górach Złotych. Mowa o Borówkowej, na którą brakło czasu za pierwszym razem. Po ulokowaniu się na przyjemnym noclegu, następnego dnia rano wziąłem się za wykonywanie planu. W tym celu dojechałem autem na parking na przejściu granicznym, polsko- czeskim Travna- Lutynia na przełęczy Lądeckiej. Dzięki temu wystartowałem na szczyt z poziomu 665 m.
Czytaj dalej»Wiersze są często kawałkiem duszy,
łzą, co nie spadła, gdy boli serce
śmiechem, radością oraz nadzieją,
melodią, w której mieszczą się tęcze.
Gamą czułości, wyznaniem tęsknym,
listem pisanym, gdy brak odwagi,
pędzlem lirycznym, tchnieniem, muśnięciem,
sprawą honoru, wielkiej powagi.
Życie jest cieniem i blaskiem, podróżą nieznanego przeznaczenia, lawiną myśli, siłą serca ,wiarą spełnienia, pasmem niepodzielnych wydarzeń, chwil dobrych i złych i małych niespodzianek, upojone szczęściem, dręczone żalem doświadczeń bagażem obciążone, bogatsze czy biedniejsze nigdy… sensu nie pozbawione
Czytaj dalej»
Mój drugi pobyt w Górach Kaczawskich skutkował poznaniem kolejnych fascynujących miejsc, jakich nie brakuje na Dolnym Śląsku. I znowu zrobiłem sobie objazdówkę po tych nieznanych mi jeszcze perełkach! Jako, że za pierwszym razem tutaj skupiłem się na najwyższym Grzbiecie Południowym, teraz poświęciłem więcej czasu na Grzbiet Północny i Wschodni. Wcześniej odwiedziłem pobliskie Pogórze Kaczawskie, nierozerwalnie związane z tymi górami, zatem ten wczesno-czerwcowy dzień rozpocząłem w Bolkowie, gdzie znajduje się dobrze zachowany zamek, przyciągający rzesze turystów.
Czytaj dalej»Każdy ma swoje prywatne słońce, dzięki któremu, ma siłę być i żyć… I tego się trzymajmy! Malować słów barwami
Rozwichrzone obrazy. To pragnąć… to marzyć. W zaułkach zwątpień i nadziei. Chrome uskrzydlać pegazy.
Pisząc ten wiersz wspominam liczne górskie wyprawy, słyszę odgłos ptaków, czuję zapach trawy,
i z utęsknieniem za kolejną wędrówką szlocham, „bo w GÓRACH jest wszystko co kocham”.
Czytaj dalej»
Kolejny dłuższy urlop wykorzystałem na czwarte już odwiedziny Sudetów. Najdalej ode mnie położone pasma górskie, do zobaczenia których, muszę się przemieścić nawet pięćset kilometrów. Czas ten wykorzystałem na zwiedzanie miejsc jeszcze przeze mnie nie odkrytych, choć było kilka powtórek, z racji wybudowania tamże wież widokowych. Niektóre góry odwiedziłem bardzo krótko, nie poświęcając im zbyt wiele czasu. Miałem odczucie, że wiele atrakcji ominąłem z racji braku czasu i nastawienia na zdobywanie najwyższych szczytów. Ta wycieczka objazdowa była bardziej krajoznawcza, starałem się nie ominąć żadnych głównych ciekawostek odwiedzanych rejonów Kotliny Kłodzkiej i szerzej Dolnego Śląska. Dzięki temu przekonałem się ostatecznie, że to przecudny region Polski i cudów do podziwiana tam wystarczy na kilka następnych wyjazdów!
Czytaj dalej»„Miłość jest treścią naszego istnienia. Jeśli się jej wyrzekniemy, umrzemy z głodu pod drzewem życia, nie mając śmiałości by zerwać jego owoce.”
Paulo Coelho
Marzenia to podróż myślami w piękno…
są cudne i takie realne… odnajdujemy w nich szczęście,
spokój i radość oraz miłość, której tak pragniemy…
Wystarczy uwierzyć…
Marzenia są jak gwiazdy nie możemy ich
dosięgnąć ale możemy do nich dążyć,
więc płyń z nurtem swoich marzeń…
Niedawno spełniłem znowu kilka z nich. Warto sięgać po nie, to nic trudnego, wystarczy wyjść z domu, a potem dodać trochę odwagi do naszych działań. Bo kto nie ryzykuje, słabo żyje! Miejmy marzenia i realizujmy nasze skrywane zamierzenia… Każdy ma w sobie przecież MOC!
Czytaj dalej»
Kolejny wiosenny weekend poświeciłem na poznanie tajemniczej góry Kamień nad Jaśliskami. Tamte tereny Beskidu Niskiego nie były mi szerzej znane, więc przyszła pora nadrabiać zaległości. Słyszałem wcześniej od kolegi , że góra ukrywa kilka sekretów i jest atrakcyjna krajoznawczo. Wycieczkę rozpocząłem w miejscowości Jaśliska, znanej z tego, że kręcono tutaj sceny do polskich filmów, jak „Wino truskawkowe”, czy ostatnio „Boże Ciało”. To dawne miasto wyróżnia zabytkowy zespół zabudowy drewnianej z zachowanym układem urbanistycznym dawnego miasteczka w rynku. Stoi tu także Kościół pw. św. Katarzyny – murowany, wybudowany w latach 1724–56, rozbudowany w 1912. Wewnątrz znajduje się m.in. cudowny obraz Matki Bożej Królowej Nieba i Ziemi (Matka Boska Jaśliska), z XV w. Obraz ten, otaczany kultem i stanowiący cel pielgrzymek Słowaków i Łemków, został ukoronowany przez Jana Pawła II.
Czytaj dalej»Piękno nie jest wypisane na twarzy, piękno jest światłem w naszym sercu… to skrawek nieba niewidzialny dla oczu. Niczym mosty, tworzymy wersy, niczym rzeki, płyną nasze zdania. Każda myśl jest piękna i dobrze poukładana. Dzielmy się tym więc, po to tu jesteśmy. By wnosić radość w życie, ludzi pocieszyć. Dzielmy się radością i smutkiem i żalem. Bo to co najpiękniejsze, jest w naszych sercach zapisane.”Czas wszystko zabiera, bo zabrać jest w stanie, lecz nigdy nie zabierze tego, co w sercu zostanie.” Uśmiechu na ustach i ciepła w sercu.
Czytaj dalej»
Korzystając z czasu danego mi na dogłębne poznanie Beskidu Niskiego odwiedzam stopniowo jego kolejne regiony. Kontynuacją ostatniej wędrówki opisanej tutaj, był następny spacer w okolicach Nowego Żmigrodu. To małe miasteczko, które straciło prawa miejskie jeszcze przed wojną. W centrum warto zobaczyć ładny rynek i kamieniczki z XVIII i XIX w. Tutaj też stoi Kościół parafialny pw. św. Piotra i Pawła, obecnie Sanktuarium bł. ks. Władysława Findysza, z jego relikwiami. Warto odwiedzić także cmentarz parafialny, gdzie znajduje się jeden z ładniejszych cmentarzy wojennych z I wojny- nr.8. W mieście zachował się również cmentarz żydowski.
Czytaj dalej»Wspomnienia miłe noś w sercu, do złych nigdy nie wracaj, bo zło zabija człowieka, zło naszą duszę zatraca… Każdy kwiat więdnie, każdy barwę zmienia. Tylko jeden pozostaje – jest to kwiat wspomnienia… Więc pamiętaj wszystkie chwile, wszystkie drogi, wszystkie sny, pierwszą miłość, pierwszą przyjaźń, swoje szczęście, śmiech i łzy… Są chwile tak kruche i ulotne, jak muśnięcie skrzydeł motyla. Przez moment zachwycają swym bezcennym pięknem, by po chwili zniknąć we mgle.
Wyjątkowa sytuacja w kraju i na świecie uwięziła mnie od pewnego czasu w Beskidzie Niskim. Niespodziewanie dla mnie samego otrzymałem od losu czas, by dokładnie poznać najbliższe mi rejony – pasmo górskie, w którym przecież mieszkam. Zawsze odkładane na potem, bo to blisko, niewysoko itp, traktowane troszkę po macoszemu teraz stało się chcąc nie chcąc numerem jeden moich wypraw przed całkowitym zamknięciem lasów i parków narodowych. Dziś opiszę trochę bliski mi obszar usytuowany w pobliżu Nowego Żmigrodu. Beskid Niski przecież kończy się praktycznie na linii Gorlice- Grybów- Krynica Zdrój, a im bardziej na wschód jest dzikszy, mniej uczęszczany i zarazem mniej odkryty przez te wszystkie lata także przeze mnie. Zatem wracając do głównego wątku wycieczki…
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze