Wybierz stronę

Pętelka ze Szczawnicy przez Bryjarkę, Dzwonkówkę i Przysłop nad wodospad Zaskalnik

Pętelka ze Szczawnicy przez Bryjarkę, Dzwonkówkę i Przysłop nad wodospad Zaskalnik

Korzystając z wolnego dnia wybrałem się do Szczawnicy-Zdroju. To cudnie położone miasteczko w dolinie potoku Grajcarka stwarza wiele możliwości wypoczynku. Parki zdrojowe, liczne spacerowe i rowerowe trasy oraz kolejka krzesełkowa na Palenicę sprawiają, że turyści mogą tu aktywnie spędzać czas. Większa część zabudowy i terenów miasta znajduje się w obrębie Beskidu Sądeckiego, natomiast za doliną potoku Grajcarka wznoszą się już Pieniny. Zabudowa miasta zlokalizowana jest między Pieninami a pasmem Radziejowej (Beskid Sądecki). Ja wybrałem się tutaj po raz kolejny w celu odbycia sentymentalnej podróży szlakami Beskidu Sądeckiego. Kiedyś rozpocząłem tu piękną wędrówkę przez wzniesienia Bryjarki, Bereśnika, aż po Dzwonkówkę i dalej. Minęło trochę lat i postanowiłem powtórzyć tę malowniczą trasę, gdyż tam, gdzie było mi dobrze i słodko lubię powracać po czasie. Nie miałem za dużo tego czasu, więc wybrałem ten krótki i łatwy wariant na dobre spędzenie połowy wolnego dnia.

plac Dietla w centrum uzdrowiska

plac Dietla w centrum uzdrowiska

Moja wędrówka rozpoczęła się w samym centrum uzdrowiska, gdzie zostawiłem samochód na jednym z bezpłatnych parkingów. A z placu Dietla rozchodziły się ścieżki, które postanowiłem wykorzystać tego dnia. Potem był już tylko przyjemny spacer wąskimi uliczkami kurortu, pośród starych budynków pamiętających zapewne stare czasy. Po chwili rozpoczęło się dość strome podejście zboczami Bryjarki, gdzie odbyłem nieoczekiwane spotkanie z wężem, który okazał się być nieszkodliwym padalcem. Podejście było krótkie i szybko dotarłem do krzyża milenijnego stojącego nieco na uboczu na widokowej polance. To jedno z miejsc wyjątkowych, dlatego mnie tu ciągnęło.

Szczawnica w dole

Szczawnica w dole

Panorama spod krzyża na Tatry z gniazdem Łomnicy i Małe Pieniny z Palenicą oraz uzdrowisko w dole robi kolosalne wrażenie. Dlatego szczyt Bryjarki był od dawna celem spacerów mieszkańców Szczawnicy i kuracjuszy jej uzdrowisk. W 1897 i 1901 wykonano na szczyt spacerowe ścieżki i ławki. Drewniany krzyż znajdował się tutaj już od 1860, w 1867 został zastąpiony dużym krzyżem modrzewiowym, jednakże krzyż ten podczas burzy w 1902 złamał się. Wówczas to krakowska firma Józefa Góreckiego (ta sama, która wykonała krzyż na Giewoncie) wykonała i zamontowała nowy krzyż żelazny, który w nocy jest oświetlony.

krzyż na Bryjarce

krzyż na Bryjarce

Bryjarka wznosi się ok. 230 m nad dno doliny Grajcarka. Jest zakończeniem bocznego grzbietu Pasma Radziejowej, biegnącego z Dzwonkówki przez Przysłop, Kotelnicę, Cieluszki, Bereśnik, Guckę i Bryjarkę na południe. I tym właśnie grzbietem powędrowałem dalej, pośród pól uprawnych, cudnie ubarwionych łąk i nielicznych domostw. Moim celem było pobliskie już schronisko pod Bereśnikiem. Leży ono na południowo-zachodnich stokach Bereśnika, obok niego biegnie żółty szlak turystyczny. Bliskość kurortu przyciąga to mnóstwo kuracjuszy, a sam obiekt jest bardzo klimatyczny. Z bacówki rozciąga się wspaniała panorama na Tatry oraz Pieniny, które widać nawet przez okna bacówki. Wypiłem tutaj kawę na wzmocnienie i ruszyłem dalej grzbietem Bereśnika mijając kolejne ładne polany.

klimatyczne schronisko pod Bereśnikiem

klimatyczne schronisko pod Bereśnikiem

Czekało mnie dość strome podejście, zwłaszcza w końcówce na wierzchołek Dzwonkówki. Szczyt jest zalesiony, ale na jego grzbiecie jest kilka widokowych polan, będących pozostałością po dawnym pasterstwie, skąd zobaczyłem ponownie Tatry. Nazwa Dzwonkówka kojarzy się właśnie z dawnym pasterstwem (owce i krowy nosiły na szyjach dzwonki). Niedawno dowiedziałem się, że pod szczytem Dzwonkówki, na polance, na której zbiegają się granice lasów Krościenka, Jazowska i Szczawnicy, chowano samobójców. Na miejscu tym, obecnie nazywanym Wisielcami, chowano ich bez krzyża, jedynie granice pochówków zaznaczone są trzema kopcami kamieni! Na najwyższej kulminacji góry jest natomiast grób partyzanta.

widok na Tatry z jednej z polan Dzwonkówki

widok na Tatry z jednej z polan Dzwonkówki

Szczyt jest zwornikiem dla bocznych ramion, przechodzi przez niego Główny Szlak Beskidzki, a ja skręciłem właśnie na niego, by bardzo stromym zejściem dotrzeć na Przełęcz Przysłop. Na przełęczy znajduje się dość spora polana będąca dobrym punktem widokowym. Na polanie tuż pod przełęczą oraz na grzbiecie odchodzącym z przełęczy na zachód, znajduje się kilka gospodarstw. W latach 1943–1944 miały tutaj miejsce dramatyczne wydarzenia. Na pamiątkę ich w centrum stoi pomnik upamiętniający śmierć partyzantów i  mieszkańców przysiółka. Trochę poniżej na miejscu domu Fijasów, których Niemcy spalili żywcem stoi drewniana kaplica w stylu podhalańskim. Piękne miejsce, choć historie z nimi związane tragiczne. Na pamiątkę tych tragicznych wydarzeń co roku 3 maja odbywa się na Przysłopie Msza Partyzancka. Ale po górach jest porozrzucane wiele takich pamiątek trudnej historii kraju. Spotkałem tu miłych turystów ze Starachowic, których pozdrawiam serdecznie.

kaplica na Przysłopie

kaplica na Przysłopie, foto by Jerzy Opioła

Idąc dalej strawersowałem niewybitne szczyty Kuby i Rokity. Z polan na grzbiecie miałem świetne widoki na Gorce. Dzięki dobrej pogodzie dostrzegłem nawet nowe wieże widokowe na Koziarzu, Lubaniu i Gorcu! Zszedłem tu ze szlaku i leśną drogą doszedłem do ścieżki rowerowej biegnącej dnem doliny Sopotnickiego Potoku. Tutaj już szedłem wygodną drogą terenową, aż do zabudowań przysiółka Szczawnicy – Sewerynówki. Po drodze napotkałem dwie atrakcje, ładnie wkomponowany w otoczenie zbiornik wodny, będący ujęciem wody dla uzdrowiska oraz bardzo ładną leśną kaplicę postawioną na rozdrożu dróg rowerowych.

Kaplica na Sewerynówce

Kaplica na Sewerynówce

Przy końcu asfaltowej drogi stoi tu ładna karczma Czarda, którą znałem z lat wcześniejszych. Wstąpiłem więc na posiłek, bo pora była ku temu odpowiednia. W budynku karczmy wykonano bardzo ładną aranżację wnętrza przy użyciu produktów firmy http://www.prodexpol.pl/. Są tu więc bardzo ładne parkiety i panele podłogowe oraz drzwi wewnętrzne, a nawet parapety tej firmy. Byłem tu kiedyś na imprezie firmowej, zatem nawet wytrzymałość podłogi miałem okazję przetestować! Firma ma ponad 90 lat doświadczenia, polecam.

restauracja Czarda na Sewerynówce

restauracja Czarda na Sewerynówce

Po posiłku pozostał mi już tylko powrót niebieskim szlakiem do Szczawnicy. Ale tuż poniżej karczmy czekała na mnie ostatnia atrakcja- wodospad Zaskalnik. Woda spływa z pięciometrowego skalnego progu na potoku Sopotnickim. Miejsce to jest często odwiedzane przez turystów, gdyż można dotrzeć tu autem, a potem zejść kawałek w dół, by lepiej zobaczyć pięknie usytuowaną kaskadę. Kilkaset metrów poniżej drewniany pomost umożliwia przejście na drugą stronę potoku i bezpieczniejsze dojście nad sam wodospad.  Odbyłem tu ostatnią dłuższą sesję fotograficzną i ruszyłem do auta, pozostawionego na parkingu w centrum uzdrowiska. Tak zakończyła się moja trasa wspomnień. Lekko zmodyfikowana, ale przypomniałem sobie najpiękniejsze miejsca tego regionu Beskidów, a nawet odkryłem nowe! Na koniec zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z wypadu. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor 

wodospad Zaskalnik

wodospad Zaskalnik

 

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

UBEZPIECZENIE W GÓRY- NA SZYBKO

Pasma Górskie

Translate »