Prawie zimowo na Kasprowy Wierch i dalej przez Goryczkowe Czuby

Prawie zimowo na Kasprowy Wierch i dalej przez Goryczkowe Czuby

Grudzień to miesiąc niezbyt zachęcający do górskich wędrówek. Dookoła szaro, buro, wszyscy czekają na piękną zimę. Ja ze swoją grupą miejscowych górołazów przygotowaliśmy się do nowego sezonu zimowego poprzez zakupy sprzętu na zimę i postanowiliśmy wypróbować go korzystając z nieco lepszej aury. Zaplanowałem na ten pierwszy prawie zimowy wypad, no bo zima tylko wysoko w Tatrach, łatwą trasę dla bezpiecznej nauki chodzenia w rakach dla nowicjuszy. Za cel obraliśmy sobie wyjście z Kuźnic na Kasprowy Wierch poprzez Myślenickie Turnie. A dalej graniczną granią przez Goryczkowe Czuby i Suchy Wierch Kondracki, aż do zejścia Doliną Kondratową z powrotem do auta. Plan udało się wykonać w stu procentach, mimo pewnych perturbacji ze sprzętem, gdyż jak się okazało w trakcie wycieczki to moje raki odmówiły współpracy. Ale jakoś udało się mi bezpiecznie zejść na dół. Wyprawa ta uświadomiła mi jak ważny w wysokich górach jest sprawny sprzęt do turystyki zimowej. Moje raki się rozpadły nagle i niespodziewanie, przez co przy schodzeniu po lodzie nabawiłem się niegroźnej na szczęście kontuzji. Nie wyobrażam sobie jednak, co by się stało, gdyby awaria sprzętu wydarzyła się np.na Rysach. Dało mi to dużo do myślenia, o bezpieczeństwie zimowych wypraw bez pewnego sprzętu z wyższej półki.

panorama od Świnicy po Krywań widziana z Kasprowego Wierchu

panorama od Świnicy po Krywań widziana z Kasprowego Wierchu

Nasza wspaniała, bo aż dziesięcioosobowa ekipa wyruszyła na wycieczkę już o 5 rano, żeby o ósmej rozpocząć marsz w stronę Kuźnic i potem Myślenickich Turni. Kuźnice to  dzielnica Zakopanego, położona w dolnej partii Doliny Bystrej na wysokości ok. 1010 m n.p.m. Znajduje się całkowicie na obszarze Tatr, pomiędzy zboczami Krokwi, Jaworzyńskich Czół, Boczania, Nieboraka i Nosala. Historia Kuźnic sięga XVIII wieku, gdy w Dolinie Jaworzynce, zwanej wówczas Jaworzynką Łuszczkową, odkryto złoża rudy żelaza. Na terenie dzisiejszych Kuźnic magazynowano ją, a następnie Drogą Żelazną (obecna Droga pod Reglami) transportowano do huty w Dolinie Kościeliskiej, gdzie była przetapiana. Później huta powstała na miejscu, ale na szczęście to już przeszłość. W 1936 w Kuźnicach powstała dolna stacja kolei linowej na Kasprowy Wierch i od tego czasu są one często odwiedzane przez turystów. Kuźnice stanowią jeden z najpopularniejszych punktów wyjścia dla wycieczek w wyższe partie Tatr Zachodnich i Wysokich. Znajduje się tu skrzyżowanie szlaków, ale wjazd samochodem do Kuźnic jest zabroniony. Auto najlepiej zostawić na ulicy B.Czecha pod skoczniami, blisko ronda Kuźnickiego ( obecnie rondo Jana Pawła II ).

Sucha Czuba nad Myślenickimi Turniami

Sucha Czuba nad Myślenickimi Turniami

Zielony szlak wyprowadził nas w niewiele ponad dwie godziny na szczyt Kasprowego Wierchu. Śniegu było tak niedużo, że nawet nie zakładaliśmy raków. Początkowo biegnie lasem, potem doprowadza do Myślenickich Turni i wkrótce wychodzi się ponad las, idąc dalej zboczami Doliny Goryczkowej, wśród malowniczych widoków na okolice i zasłane gruzami zbocza. Myślenickie Turnie to zbudowana ze skał osadowych czuba na północnym grzbiecie Kasprowego Wierchu, o wysokości 1354 m n.p.m. Na Myślenickich Turniach znajduje się stacja pośrednia kolei linowej z Kuźnic na Kasprowy Wierch, na której następuje przesiadka do innego wagonika górnego odcinka.  Widzimy stąd już Giewont, Kasprowy Wierch, Suchą Czubę i otoczenie Doliny Bystrej: Dolinę Goryczkową, a w dole polanę Kalatówki i Dolinę Kondratową oraz dolną i górną stację kolejki. Obok budynku znajduje się niewielka polanka z ławkami dla turystów. Na wapiennych skałkach przy polance w lecie możemy zobaczyć ciekawą roślinność tatrzańską.

Myślenickie Turnie i wylot Doliny Bystrej w kierunku Nosala i Zakopanego, w oddali pasmo Gorców

Myślenickie Turnie i wylot Doliny Bystrej w kierunku Nosala i Zakopanego, w oddali pasmo Gorców

Dalsza droga w górę to już przyjemna widokowo trasa wznosząca się nad Doliną Goryczkową, która w zimie jest mekką dla narciarzy. Znajduje się tu bowiem jeden z najbardziej popularnych wyciągów narciarskich – Wyciąg Goryczkowy. Dolna stacja tego wyciągu znajduje się na Wyżniej Goryczkowej Równi, górna tuż pod szczytem Kasprowego Wierchu. Zima kiepska tego roku, więc my żadnych narciarzy nie uświadczyliśmy. Za to na szczycie Kasprowego zaroiło się od turystów, gdyż po listopadowym remoncie jeździła już kolejka na tą najpopularniejszą polską górę. W sezonie szczyt ten odwiedza do 4000 osób dziennie! Kasprowy Wierch o wysokości 1987 m., położony jest w grani głównej Tatr i znajduje się na granicy polsko-słowackiej. Szczyt góruje nad trzema dolinami walnymi: Doliną Bystrej i Doliną Suchej Wody Gąsienicowej po stronie polskiej oraz Doliną Cichą po stronie słowackiej. Jest zwornikiem dla 4 grani. Nazwa Kasprowy Wierch pochodzi od leżącej u podnóży szczytu Hali Kasprowej, a ta z kolei według podań ludowych od imienia lub przezwiska jej właściciela – górala Kaspra.

górna stacja kolejki na Kasprowym Wierchu, w tle Żółta Turnia i Koszysta

górna stacja kolejki na Kasprowym Wierchu, w tle Żółta Turnia i Koszysta

Tuż poniżej wydłużonego wierzchołka Kasprowego Wierchu, na wysokości 1959 m n.p.m. stoi budynek, w którym znajduje się bar, restauracja, kiosk, poczekalnia dla czekających na zjazd kolejką, przechowalnia nart, WC oraz zimowa stacja TOPR. Od budynku do Suchej Przełęczy prowadzi brukowany kamieniem spacerowy chodnik o długości ok. 200 m. Obecnie do świąt restauracja jest w stanie remontu. Z ciekawostek dodam, że w rejonie szczytu botanicy znaleźli stanowiska kilku bardzo rzadkich roślin, które w Polsce występują tylko w Tatrach i to w niewielu  miejscach: mietlica alpejska, sit trójłuskowy i wiechlina tatrzańska.  W roku 1938 zbudowano tu Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne Kasprowy Wierch.  Od 1945 r. jest to najwyżej położony budynek w Polsce, obecnie Obserwatorium Meteorologiczne IMGW. Kroniki Polskich Kolei Linowych odnotowują tu wizyty prezydentów: Ignacego Mościckiego (1936 r.), Lecha Wałęsy (1992 r.), Aleksandra Kwaśniewskiego (1996 r.) i Lecha Kaczyńskiego (2008 r.) oraz byłego prezydenta na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego (kilka razy, ostatni raz w 2003 r.). 6 czerwca 1997 r. Kasprowy Wierch odwiedził papież Jan Paweł II; jego wizytę upamiętnia tablica na górnej stacji kolejki linowej. Kasprowy Wierch jest także powszechnie znanym ośrodkiem narciarskim. W pobliże szczytu wyjeżdżają 3 kolejki linowe.

grań Goryczkowych i Czerwone Wierchy widziane z Kasprowego

grań Goryczkowych i Czerwone Wierchy widziane z Kasprowego

Po bardzo długim oglądaniu cudownych tego dnia panoram, nie tylko na tatrzańskie szczyty, ale także na Gorce, Pieniny, Beskid Żywiecki i Sądecki oraz Pasmo Gubałowskie ruszyliśmy całą grupą dalej czerwonym szlakiem w kierunku Goryczkowych Czub. Ten bardzo ciekawy odcinek naszej trasy prowadził przez tzw. obszar wyspy krystalicznej Goryczkowej. Znajdujące się w wapiennej części Tatr szczyty zbudowane bowiem są z granitów.  Od strony południowej jednakże w okolicy połowy stoków w dół zaczynają się skały wapienne. Zbiegający na północ grzbiet poniżej szczytu zarasta kosodrzewiną, południowe stoki są w większości porośnięte murawą, częściowo piarżysto-kamienne. Przechodząc szlakiem przez te ciekawe tereny trawersowaliśmy po kolei wierzchołki Pośredniego Wierchu Goryczkowego, dwuwierzchołkowej Goryczkowej Czuby, trzy turnie zwane grupą Suchych Czub Kondrackich oraz wreszcie wierzchołki Suchego Wierchu Kondrackiego. Przez te szczyty prowadzi naprawdę atrakcyjny nie tylko widokowo szlak turystyczny. Przejście wśród skał, turni, turniczek, krętą ścieżką, nieraz ponad rowem grzbietowym zawalonym rumowiskiem głazów i porośniętych niską murawą jest atrakcją samą w sobie .Omija ona jednak ich wierzchołki, prowadząc południowymi stokami po słowackiej stronie, dochodząc natomiast do samej grani przy przełęczach.

na grzbiecie Goryczkowych Czub, z Czerwonymi Wierchami w tle

na grzbiecie Goryczkowych Czub, z Czerwonymi Wierchami w tle

Tak doszliśmy, nie śpiesząc się do Przełęczy pod Kopą Kondracką. Mieliśmy jeszcze dotrzeć przed zachodem słońca na Kopę Kondracką, ale stwierdziliśmy, że niskie chmury zepsują to widowisko na tyle, że zostaliśmy na przełęczy. Zachodzik niestety nie powalił nikogo na kolana, choć też było pięknie, gdy ostatnie promienie słońca oświetlały wybrane szczyty, na czele z Kasprowym Wierchem, gdzie byliśmy tak niedawno.  Po wszystkim zeszliśmy szybko w dół na Polanę Kondratową korzystając z ostatnich minut przed zmrokiem. Sprawnie zawędrowaliśmy do  schroniska PTTK na Hali Kondratowej. Tam w tej klimatycznej bacówce spędziliśmy ostatnie urocze chwile delektując się całą grupą dopiero co odbytą cudowną wycieczką. Najważniejsze było, że wszyscy w dobrych humorach i dobrym zdrowiu zeszli na dół. Długie minuty nasza wesoła gromadka integrowała się przy grzańcu i ciepłym piecu. Jest to najmniejsze schronisko polskich Tatr , dysponujące 20 miejscami w pokojach 6- i 8-osobowych. Schronisko prowadzi przechowalnię nart, gospodę i bufet. Do świąt jednak nie udziela noclegów z powodu remontu!

zachód słońca nad Tatrami Zachodnimi widziany z Przełęczy pod Kopą kondracką

zachód słońca nad Tatrami Zachodnimi widziany z Przełęczy pod Kopą kondracką

26 kwietnia 1953 schronisko zostało zniszczone przez kamienną lawinę, która zeszła ze stoków Długiego Giewontu. Głaz o masie 30 ton wbił się w narożnik jadalni, dwa inne zatrzymały się kilka metrów od budynku. Olbrzymie skały możemy oglądać do dziś w pobliżu schroniska. Natomiast 23 sierpnia 2009 r. odbyła się uroczystość nadania schronisku imienia Władysława Krygowskiego, znawcy polskich Karpat. W schronisku umieszczono tablice z cytatami z jego książek oraz jego rzeźbiony drewniany portret dłuta Franciszka Palki z Nowego Sącza. Uwielbiam jego myśli o górach i nieraz cytuję na swoim blogu. Hala Kondratowa to miejsce magiczne, wie o tym każdy, kto był tutaj choć raz!  W sierpniu 1948 r. Tadeusz Zwoliński, polski kartograf, autor przewodników pisał tak o Hali Kondratowej:

„Hala Kondratowa… Ileż wspomnień wiąże się dla nas, taterników i narciarzy, z tym uroczym zakątkiem tatrzańskim, drzemiącym w upalne dni lata w promieniach słońca, w usypiającym podźwięku i „turlikaniu” dzwonków owczych i krowich. Jest i była to od lat niepamiętnych brama wypadowa rozlicznych szlaków turystycznych – na Giewont, w Czerwone Wierchy, w puste, dalekie doliny Tatr Zachodnich… Tu stawiało pierwsze swe kroki przed 40 laty – narciarstwo polskie, ogarniające dziś żywiołowym ruchem całe młode nasze pokolenie… Dlatego też Hala Kondratowa miła jest sercu każdego miłośnika Tatr – zarówno pamiętającego ją od lat dziecinnych Zakopianina – jak i przybysza ze stron dolinnych.”

nasza wesoła ekipa Gorlickiej Grupy Górskiej na Przełęczy pod Kopą

nasza wesoła ekipa Gorlickiej Grupy Górskiej na Przełęczy pod Kopą

Po cudownych, wspólnie spędzonych chwilach pozostało nam tylko bezpiecznie zejść ciemną nocą dolną częścią Doliny Kondratowej do Kuźnic. Wszyscy mieli czołówki, więc nie było to trudne, choć szlak był bardzo zalodzony do Polany Kalatówki. Wszyscy cali i zdrowi doszliśmy w końcu przed godziną 18 na parking do samochodów. Pozostał nam tylko powrót do domów. Na koniec chciałem podziękować całej naszej wspaniałej ekipie za super wypad i wesołe towarzystwo w czasie wspólnej wędrówki. Oby takich więcej, w tak licznej gromadce. Nasza Gorlicka Grupa Górska dzięki Wam rośnie w siłę i pierwszy raz pokazaliśmy się z naszą nową grupową flagą… Jak zawsze zapraszam do obejrzenia fotogalerii z wycieczki. Tu przeczytacie o mej jesiennej eskapadzie przez uroczą Dolinę Kondratową, a tutaj o lutowej  przebieżce. A opis graficzny wyprawy znajdziecie jak zawsze tutaj. Nadmienię tylko, że przeszliśmy 17,5 km, robiąc ponad 1300 m. przewyższenia. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

8 komentarzy

  1. Sławek

    Marku napisz co się stało z twoim sprzętem wszak razem kupowaliśmy i może ja od razu swoje wywalę.

    Odpowiedz
  2. Anna

    Dla takich widoków chyba warto się pomęczyć 🙂

    Odpowiedz
  3. Ania

    przepiękne zdjęcia… musiałoby super obserwować takie widoki na własne oczy 🙂 u nas w nizinnej Wielkopolsce niestety śniegu brak… ciągle tylko deszcz. Pozdrawiam i zazdroszczę! 🙂

    Odpowiedz
  4. Artur

    No właśnie, co się stało z Twoimi rakami i jakie to były?

    Odpowiedz
    • marcogor

      Raki Nevis Climbing technology, popękały mi koszyki, najpierw jeden, a za godzinę drugi…wytrzymały jeden sezon zimowy, troche krótko!

      Odpowiedz
  5. Elka

    Piękne widoki, zazdroszczę 🙂

    Odpowiedz
  6. Sonia

    Super zdjęcia! 😀

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź Ania Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »