Przez pasmo Otrytu do Chaty Socjologa i na Trohaniec

Przez pasmo Otrytu do Chaty Socjologa i na Trohaniec

OTRYT

Otryt  to pasmo górskie w Bieszczadach Zachodnich, albo według innych kartografów w Górach Sanocko-Turczańskich. Położone jest  na północ od doliny Sanu; jego najwyższym szczytem jest Trohaniec (939 m n.p.m.). Otryt to długi, prosty grzbiet o długości ok. 18 km, porośnięty lasami jodłowo-bukowymi, przez co brak na nim ciekawszych punktów widokowych. Realizując projekt Korony Gór Polski odwiedziłem to pasmo, co opisałem tutaj, żeby zdobyć najwyższy szczyt i poznać niezwykłe miejsce – Chatę Socjologa. Jak się okazało wędrówka tymi górami ma swój urok z powodu wyjątkowej ciszy, można powiedzieć, że to oaza spokoju. Turystów spotkamy jedynie w większej liczbie w pobliżu Chaty Socjologa, będącej centrum turystycznym tego regionu. Jako, że nie miałem zbyt dużo czasu wycieczkę rozpocząłem we wsi Dwernik, gdzie swój początek bierze ścieżka przyrodniczo – historyczna Dwernik-Otryt-Chmiel.

CHATA SOCJOLOGA

To najszybszy sposób na dojście do głównej grani pasma, zajmuje niecałą godzinkę. I już możemy przekroczyć magiczną granicę Otryckiej Republiki Wolnej Myśli. To swoisty fenomen wyzwolonych od cywilizacji turystów, którzy tu stworzyli swoją oazę wolnego świata i oderwania od dnia codziennego. Sam byłem tutaj po raz pierwszy i zauroczyło mnie to miejsce. Chata Socjologa, bo o niej mowa, to studencka, drewniana chata wzniesiona na szczycie pasma Otryt, w miejscu przedwojennego przysiółka wsi Chmiel o nazwie Otryt Górny. Powstała w 1973 z inicjatywy Henryka Kliszko z Instytutu Socjologii UW oraz Stanisława N. Wasilewskiego z Sekcji Turystyki Pieszej warszawskiego TKKF. Zbudowało ją środowisko studenckie skupione głównie wokół instytutu socjologii UW – stąd pochodzi nazwa chaty.  Z przyczyn ideowych w chacie nie ma prądu, bieżącej wody, gazu, daleko jest do najbliższych zabudowań wiejskich, sklepu czy poczty (1 – 2 godziny drogi). W pobliżu chaty znajdują się dwa źródełka, legendarna toaleta pełna artystycznej twórczości bywalców, szopa z drewnem na opał, a w pobliżu także widokowa polana z miejscem na ognisko. Poniżej zaś mamy do dyspozycji zadaszoną wiatę z grillem. Za noclegi chatkowy pobiera skromne datki, a każdy może wykonać drobne prace dla dobra wspólnego.

Wystrój wnętrza również robi duże wrażenie, na czele z samowystarczalną kuchnią pełną garnków i przyborów kuchennych, salonem z niepowtarzalną pokojową huśtawką i podręcznym zestawem instrumentów muzycznych. Nie brakuje też bogatej biblioteczki, kominka i oczywiście pamiątkowej księgi wejść. Na pięterku znajdują się wieloosobowe sale, z piętrowymi łóżkami lub same materace do spania. Każdy kto zabłądzi do tego niepowtarzalnego miejsca odejdzie zafascynowany niesamowitym klimatem. Tutaj czuje się góry i obcowanie z naturą oraz powrót do źródeł. W zimie 2003 Chata Socjologa spłonęła, pozostał tylko komin. W ciągu jednego roku ludzie z nią związani odbudowali ją własnymi środkami i z darowizn. Budowa drugiej chaty przeprowadzona została przez członków i sympatyków Stowarzyszenia Klub Otrycki.

Od początku chata miała być i była miejscem prowadzenia swobodnych dyskusji naukowych, obozów studenckich, domem pracy twórczej oraz wymiany poglądów.  Nieprzerwanie organizowane są w niej obozy artystyczne i naukowe m.in. Warsztaty Inicjacyjne organizowane przez Instytut Socjologii Uniwersytetu w Białymstoku, majowe happeningi w stylu Pomarańczowej Alternatywy, koncerty piosenek i ballad wędrownych, pokazy filmowe, a także warsztaty szamańskie. Sam spotkałem tam ciekawych ludzi z różnych stron Polski. Zdziwiłem się nawet, że mimo późnej jesieni wciąż ta chata przyciąga pełno turystów, ale teraz już wiem dlaczego. Po dłuższym pobycie tutaj ruszyłem wreszcie grzbietem Otrytu w stronę Trohańca, najwyższej kulminacji całego pasma.

TROHANIEC

Dojście tam to kwestia niecałej godzinki drogi.  Położony jest na wschodnim krańcu Otrytu, jego stoki są całkowicie zalesione, ale po niedawnych huraganach, między wiatrołomami można zobaczyć ciekawe widoczki.  Na wierzchołek nie prowadzą znakowane szlaki turystyczne, aczkolwiek z przebiegającego nieopodal szlaku zielonego z Lutowisk do Chaty Socjologa można dotrzeć na szczyt znakowaną ścieżką przyrodniczą.Tuż przed szczytem napotkamy krzyż – mogiłę węgierskich żołnierzy, a na samym wierzchołku kamienny słup. Ze szczytu w dół zszedłem stokówką, a potem droga leśna zmieniła się w bitą, gruntową drogę, która doprowadziła mnie z powrotem na mały parking na granicy Dwernika. Miejsce to, gdzie rozpoczyna się szlak do chaty zmieści kilka samochodów. Warto choć raz zajrzeć w te rejony, bo Bieszczady to nie tylko połoniny. To właśnie tu unikniecie tłoku i gwaru, który dotarł już w te najdziksze kiedyś góry. Zapraszam do galerii zdjęć, które może choć trochę oddadzą klimat tych odludnych miejsc. Dziękuję też Mariuszowi za wspólne pokonywanie niezłego błotka. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

8 komentarzy

  1. ewa

    Witam serdecznie. Na Trohańcu byłam we wrześniu 2012. Porównując zdjęcia z pod krzyża upamiętniającego poległych żołnierzy węgierskich to trochę tej amunicji strzeleckiej ubyło,a sporo tego tam położyliśmy.
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
    UDANYCH WYPRAW I PIĘKNYCH Z NICH RELACJI
    Ewa

    Odpowiedz
  2. włóczęga

    Otryt – ciekawe miejsce. Ciekawa jest też twoja relacja. Dzięki. Mogłem sobie przypomnieć kilka szczegółów.

    Odpowiedz
  3. Dorota

    Chyba trafiłam w złym czasie do Chaty Socjologa. Miał być spokój i ciekawe rozmowy, a był remont, głośny agregat, krzyczące dzieci i pełno ludzi, którzy nie wiem jak się tam mieścili. Może jeszcze kiedyś się wybiorę, ale poza sezonem.

    Odpowiedz
  4. Karolina

    Cześć ….proszę odpisz mi na adres emailowy bo tutaj mogę nie zajrzeć, a bardzo zależy mi na odpowiedzi 🙂
    Czy na szlaku z chaty socjologa do lutowisk, BĘDĘ mieć gdzieś „strzałkę” gdzie skręcić na Trochaniec no i czy na szczycie jest coś w rodzaju jakiejś tabliczki abym wiedziała, że to już ? 🙂 według zdjęcia niby jest strzałka, ale wolę się upewnić, żeby nie zabłądzić bo też będę wracać do /Dwernika 🙂

    Odpowiedz
  5. Marcin

    Wybieramy się w tym roku z 10 miesięczną córką. Mam nadzieję że dotrzemy na szczyt a jak nie to wrócimy i spróbujemy później

    Odpowiedz
  6. Damian

    Świetne zdjęcia, pozdrawiam serdecznie

    Odpowiedz
  7. Fotowoltaika

    Super, dziękuję za wstawkę

    Odpowiedz
  8. Fotowoltaika

    Super zdjecia, sam musze sie wybrac 🙂

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź Damian Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »