Przez Skoruszyńskie Wierchy

Przez Skoruszyńskie Wierchy

Skoruszyńskie Wierchy lub Pasmo Skoruszyńskie (słow. Skorušinské vrchy) to pasmo górskie na słowackiej Orawie. Najwyższym szczytem jest Skoruszyna (1314 m). Według regionalizacji polskich geografów stanowi środkową część Pogórza Skoruszyńskiego, które z kolei wchodzi w skład Pogórza Spisko-Gubałowskiego. Słowacy natomiast całe Pogórze Skoruszyńskie zaliczają do Beskidów Środkowych. Już od dawna planowałem wyprawę na najwyższy szczyt tego pasma, jakim jest Skoruszyna. Wiele razy gościłem przecież na basenach termalnych w Orawicach, a stąd już tylko kilkadziesiąt minut do szczytu. Ale zawsze był pośpiech, a ja wiedząc jak bardzo widokowa jest to góra chciałem solidnie poznać to pasmo.

Przecież Skoruszyna jest najbliżej położonym szczytem od Tatr Zachodnich, oddzielona tylko przełęczą Borek od najbliższej w Tatrach – Osobitej, zwanej ostatnim szczytem Tatr. Nie spodziewałem się, że będąc tutaj zobaczę także drugi koniec Tatr, a więc Hawrania, tym samym powiedzenie o Tatrach widzianych ” od Hawrania po Osobitą’ stało się żywe! Na wierzchołku Skoruszyny znajduje się metalowa wieża widokowa, z której mimo tego, że ledwo już wystaje ponad młodym lasem oglądać można rozległą panoramę na wszystkie strony świata. Widać z niej nie tylko pobliskie Tatry, aż po Hawrania, ale również Pogórze Spiskie, Góry Choczańskie, Beskid Żywiecki i Śląski. Naszą trasę rozpoczęliśmy na polanie Zamanowa, poniżej przełęczy Borek, oddzielającej pasmo Skoruszyńskie od Tatr, chwilę po zakończeniu wyprawy na Osobitą, co będzie tematem innej opowieści tutaj.

Stąd wyraźną droga bez szlaku podeszliśmy przez malownicze łąki na szczyt Mikulowka,  gdzie już biegnie czerwony szlak głównym grzbietem Skoruszyńskich Wierchów. Już z podejścia rozpościerały się piękne widoki na najbliższe szczyt Tatr i nie tylko. Idąc już za znakami weszliśmy z towarzyszącymi mi Arashem i Damianem na Skoruszynę, która jest najwyższym szczytem całego pogórza Spisko- Gubałowskiego. Na wierzchołkowej polanie oprócz wieży widokowej znajduje się zadaszona wiata, ławeczki, miejsce na ognisko, krzyż i drogowskaz, jako, że to jest punkt zwornikowy, gdzie można wybrać kilka możliwości zejścia. W skrytce pod wiatą znajdziemy też pamiątkową księgę wpisów. Od tego roku książka jest nowa i nie znalazłem tam żadnych polskich wpisów, a szkoda, gdyż tę górę polecam każdemu ze względu na walory widokowe.

Wieża jest trochę mała, gdyż młody las zarastający coraz bardziej polanę szczytową pomału zaczyna ograniczać widoki, więc się spieszcie turyści, jeśli chcecie zobaczyć całe Tatry, „od Hawrania po Osobitą”. Na platformę widokową wspinamy się po metalowej drabince, ale nie powinno to nikogo odstraszać, bo naprawdę warto. Tym bardziej, że na szczyt z pobliskich Orawic, które słyną z basenów termalnych, Meander Parku i stoków narciarskich jest naprawdę blisko –  wybiegniecie tam szybciej niż w dwie godziny. My właśnie taką drogę powrotną wybraliśmy do Orawic, gdzie czekał nasz samochód. Po drodze schodząc przez masyw Błatnej znowu mogliśmy podziwiać fantastyczne widoki na Tatry, widziane aż po Hawrania. W późno popołudniowym słońcu wspaniale zwłaszcza prezentował się Giewont z masywem Czerwonych Wierchów, jak również graniczne pasmo z przepięknym Bobrowcem i Wołowcem.

Cały czas dominowała jednak w krajobrazie majestatyczna Osobita, której walory opisze w innym miejscu. Czy widział ktoś kiedyś z jednego miejsca Osobitą, Bobrowca, Giewont i Hawrania? Teraz wiecie gdzie trzeba jechać, żeby samemu to doświadczyć. Wrażenia z widoku Giewontu i Hawrania w jednej linii są niezapomniane. Musiałem jechać aż na drugi koniec Tatr tego pięknego maja, żeby to zobaczyć. Przeżyjcie to sami, a że warto obejrzyjcie w fotorelacji, do obejrzenia której na koniec zapraszam.

Marcogor

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

3 komentarze

  1. Sebastian

    Inspirujący opis i śliczne zdjęcia!

    Odpowiedz
  2. Tomek

    Super relacja, piękne zdjęcia. Szkoda tylko, że mapki z zaznaczoną trasą nie ma.

    Odpowiedz
  3. kefir

    Właśnie się zastanawiałem czy warto tam iść:)

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź kefir Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »