Rozmowa z górami
Dziś trochę poezji na blogu, bo nadeszła jesienna słota, a wraz z nią nostalgia i refleksja…
„Mali z wielkimi skrzydłami marzeń ,
pełni cierpliwego wyczekiwania na cud.
Głodni szczęścia, które szybuje wysoko
wierzymy, że jutro uśmiechnie się do nas.
Dzisiaj śpiewamy swoje smutne tęsknoty.
Oglądamy się za siebie ocierając łzy
Życie przecieka nam przez palce.
My jednak, jak kwiaty na słońce
czekamy…”
„Góry są z martwych kamieni. Ich wyniosła postawa
I zuchwały spokój budzą nienawiść lub podziw u ludzi.
Góry przez to nie miękną, obcy jest im niepokój,
A myśli nieliczne umarłych mają podobny profil.”
Robinson Jeffers
A tak pięknie ktoś zawarł rozmowę człowieka z górami….
Ty jesteś częścią, a ja stroną świata,
ty wiesz o Ziemi, a o mnie wie przestrzeń.
Jesteśmy wzajem tak jak zysk i strata,
gdy ty westchnieniem, ja jestem powietrzem.Ja mam kształt własny, ty nie masz go wcale,
ja jestem świateł i cieni przyczyną.
Kiedy krajobraz w mych oczach zapalę,
to tylko wtedy możesz go ominąć.
Ty tworzysz światło, a ja formę światła,
która z ciemności postać blasku weźmie
i każdą gwiazdę, co z przeczuć twych spadła,
wyśni na jawie, by świeciła we śnie.Ja jestem z Ziemi i na jej obszarze
mogę ci niebo zbliżyć lub oddalić.
Krwią swoją twoje pragnienia zagaszę,
nim gmach przestrzeni od nich się zapali.
Tyś jest budowlą, ja jestem jej stylem.
Kiedy natchnione wzrokiem do dotyku
kamienne nieba legną w ziemskim pyle,
ja będę jeszcze pojęciem gotyku.Gdy wieczność stawać się zacznie na Ziemi
i obowiązki serca kamień przejmie,
ty będziesz trwaniem, które się nie zmieni.
Ja pragnę więcej: aby żyć śmiertelnie.Zbigniew Bieńkowski