Słowacja – moja druga górska ojczyzna
Polskie góry schodziłem już wszystkie, Tatry zszedłem wzdłuż i wszerz wiele razy… Coraz częściej więc wyjeżdżam z kraju lubując się w podróżach i odkrywaniu nowych pięknych miejsc. W myśl zasady, że kto podróżuje, ten żyje dwa razy… Cudownych miejsc na świecie nie brakuje, człowiek nie jest ich w stanie wszystkich nigdy zobaczyć, ale można sobie stawiać mniejsze, realne cele i je realizować! Jak dobrze jest spełniać swe marzenia, wiedzą ci, którzy to czynią. Po zdobyciu Korony Gór Polski i spenetrowaniu dość dogłębnie wszystkich pasm górskich w Polsce zacząłem coraz intensywniej odkrywać Słowację. Kraj bliski memu miejscu zamieszkania, niewielki powierzchniowo, ale za to przepełniony różnorodnymi górami.
Każdy znajdzie coś tu dla siebie, od potężnych i groźnych grani Tatr Wysokich, poprzez dzikie i niedostępne do niedawna kaniony Słowackiego Raju, po malownicze pasma beskidzkie, jak Małe Karpaty, czy Góry Wołowskie. A pośrodku są najcudowniejsze średnie góry typu Małej Fatry, z najpiękniejszą górą Słowacji, czyli Wielkim Rozsutcem, Wielka Fatra z drugim najcudowniejszym szczytem, czyli Ostrą, czy w końcu Góry Choczańskie z najbardziej widokową górą tego kraju, czyli Wielkim Choczem. Na wiele tych najcudowniejszych miejsc oczywiście powracam, jak do swego domu, gdy tylko się stęsknię.Warto zmieniać tylko porę roku, dnia, pogodę czy towarzystwo.
Na przykład teraz mam pragnienie, by odwiedzić właśnie W.Chocza, tym razem w scenerii jesiennej i podziwiać stamtąd zachód i wschód słońca. Byłem tam o trzech różnych porach roku, brakuje tylko jesiennej perełki! Wędrując przez wiele z tych pasm nie napotkamy prawie turystów, gdyż Słowacy lubują się w wysokich górach, a zapewniam was, że malownicze góry jak choćby Cergov, czy Magura Spiska, albo Góry Lewockie zachwycą każdego konesera piękna. Już kilka lat temu powstał w mojej głowie pomysł, by zrobić dla siebie Koronę Gór Słowacji, na wzór tej polskiej KGP.
To motywuje mnie do dokładnego, bez pośpiechu poznawania słowackich pasm. Za mną już 22, zostało więc tylko 15, ale najdalej od domu. Tej jesieni projekt może mocno zbliżyć się ku końcowi podczas wrześniowego urlopu. Piszę o tym właśnie dzisiaj, bo odkryłem fenomenalny film słowackiego fotografa, który spędził wiele miesięcy na podróżowaniu po swojej ojczyźnie i łapaniu momentów niesamowitego piękna, które uwiecznił na swym filmiku. To co udało się uchwycić, te cuda, które stworzyła i ukazała Matka Natura warte są obejrzenia, a potem każdego wysiłku, by zobaczyć te niezwykłe cuda na własne oczy. Jak się cieszę, że większość z nich ujrzałem już osobiście na żywo. Polecam je także waszej uwadze… Ale tak na serio… nie jedzcie tam… będzie więcej nieskażonej przestrzeni dla mnie! To taki żarcik, a teraz już zapraszam na ten genialny film, rozsiądźcie się wygodnie w fotelach, włączcie muzę na full i delektujcie każdą sekundą nieskazitelnego piękna. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor
Few Moments 2 from Majo Chudý on Vimeo.
Pełen uroku film… i tęsknoty za takimi widokami…
Tak pięknych chwil nie trzeba jednak daleko szukać. Znajdzie się je wszędzie w naszych górach…:-)
Wyczytałem gdzieś że do 1978 r prowadził w masywie Rozsuteca szlak między Skalnym Miastem a Południowymi Skałami. Pozostała może jeszcze jakaś ścieżynka ?
nic nie widziałem…pozdrawiam