Spacer na Ostry Wierch w Górach Choczańskich
Wracając kiedyś ze Słowacji do domu, kierując się z Liptowskiego Mikulasza na Zuberzec i dalej Chochołów, czyli przejeżdżając przez przełęcz Huciańską, która rozgranicza dwa pasma górskie; Tatry i Góry Choczańskie postanowiłem wyskoczyć na bliski drogi szczyt w tych ostatnich górach. Hucianske sedlo zapewne znacie, gdyż tam zbiega szlak z Siwego Wierchu w Tatrach Zach. Jadąc znad Liptowskiego Morza w tamtą stronę przejeżdżamy przez Kvacianske Luky, potem Panske Luky, wznosząc się później serpentynami coraz wyżej górską drogą. Przy niej jest kilka zatoczek, gdzie można się zatrzymać.
Na jednej z nich, już blisko kulminacji grzbietu, położonej na przeł. Holica zaczął się mój krótki spacer. Duży plac przy drodze nr. 584 pozwala na zaparkowanie tam kilkunastu samochodów. Bezpośrednio z parkingu wybiega w bok droga leśna, która prowadzi prosto jak strzała na pobliski wierzchołek Ostrego Wierchu, który jest pierwszym szczytem Gór Choczańskich. Mamy na niego zaledwie niecały kilometr marszu dziką ścieżką, by zobaczyć niesamowite panoramy! Wyraźna droga prowadzi najpierw przez skrawek lasu na wielką łąkę, powstałą po wyczyszczeniu terenu po wiatrołomach.
Trasa przez łąki jest bardzo widokowa, wspaniale widać Liptowskie Morze w dole, nad nim długi łańcuch Niżnych Tatr, od Kralovej Holi, aż po Wielką Chochulę… Po lewej zaś ujrzymy koniec Tatr Zachodnich, od Siwego Wierchu, aż po Banówkę. Tego dnia było bardzo pochmurno, nie wyobrażam sobie jak genialne panoramy muszą tam być przy lepszej pogodzie… 🙂 Na drugim końcu łąki leśna droga zanika, a na szczyt prowadzi dość wyraźna ścieżka wydeptana przez turystów w zaroślach. Po przejściu przez te chaszcze osiągamy kulminację Ostrego Wierchu po zaledwie kwadransie spaceru!
Wierzchołek jest rozległy i warto obejść go dookoła, gdyż odnajdziemy na nim kilka punktów widokowych, każdy z innej strony. Ale najpierw możemy zobaczyć wejście do małej jaskini, zwanej Studnią pod Ostrą. Z kilku stron szczyt zwieńczony jest skałkami podciętymi stromymi urwiskami. Dzięki temu widoki we wszystkich kierunkach powalają… Z jednej widzimy zakończenie Tatr, z drugiej Liptowskie Morze i górujące nad nim Niżne Tatry, z kolejnej Góry Choczańskie z potężnym masywem Prosiecnego , tuż za Doliną Kwaczańską wijącą się w dole. Zobaczymy tam też urwiska skalne Rohacy…
Jeszcze bardziej w prawo dostrzec można pasmo Małej Fatry, czy Góry Kysuckie. Panorama jak widzicie jest rozległa i wprost urzekająca! Mimo pochmurnego nieba zobaczyłem to wszystko na własne oczy… Znowu udało mi się odkryć niezwykłe, niebanalne, mega widokowe miejsce w cudownej Słowacji! I to piętnaście minut od głównej drogi. Posiedziałem kilka minut chłonąc to magiczne górskie piękno i wróciłem po własnych śladach do auta. Wieczorem miały rozpocząć się tam opady, więc ruszyłem do domu. Ale ta miejscówka oczarowała mnie i nie raz będę do niejż wracał! Poniżej mapka trasy 🙂
Odkrywanie takich niespodziewanych, fantastycznych miejscówek bardzo mnie nakręca na następne wyprawy krajoznawcze, by wyłapywać takie perełki! Wszystko może być nużące, więc należy szukać nowych inspiracji… Takie moje zdanie, a na koniec zapraszam Was jak zawsze do obejrzenia galerii zdjęć. I zachęcam do czytania innych wpisów z setki już pasm górskich Europy! Wkrótce kolejne artykuły o ostatniej wyprawie na Słowację. A komu wpis się spodobał lub zainspirował, może postawić mi wirtualną kawę przez serwis Buycoffee, by wesprzeć rozwój bloga. Z górskim pozdrowieniem
Marcogor