Spacer na Zamkową Górę, do kaplicy nad Mrukową i wzgórze Walik oraz do źródła św.Wojciecha

Spacer na Zamkową Górę, do kaplicy nad Mrukową i wzgórze Walik oraz do źródła św.Wojciecha

Wyjątkowa sytuacja w kraju i na świecie uwięziła mnie od pewnego czasu w Beskidzie Niskim. Niespodziewanie dla mnie samego otrzymałem od losu czas, by dokładnie poznać najbliższe mi rejony – pasmo górskie, w którym przecież mieszkam. Zawsze odkładane na potem, bo to blisko, niewysoko itp, traktowane troszkę po macoszemu teraz stało się chcąc nie chcąc numerem jeden moich wypraw przed całkowitym zamknięciem lasów i parków narodowych. Dziś opiszę trochę bliski mi obszar usytuowany w pobliżu Nowego Żmigrodu. Beskid Niski przecież kończy się praktycznie na linii Gorlice- Grybów- Krynica Zdrój, a im bardziej na wschód jest dzikszy, mniej uczęszczany i zarazem mniej odkryty przez te wszystkie lata także przeze mnie. Zatem wracając do głównego wątku wycieczki…

dwuwierzchołkowa Zamkowa Góra po lewej

Eskapadę rozpocząłem we wsi Mrukowa, gdzie obejrzeć można kilka ładnych kapliczek oraz słup wotywny. Z górnej części wioski położonej na skraju Pogórza Jasielskiego, ale zarazem u podnóży Magurskiego Parku Narodowego prowadzi już terenami Beskidu Niskiego ścieżka, z piękną drogą krzyżową, wybudowaną w 2000 r. przez mieszkańców z inicjatywy księdza – kustosza z Sanktuarium Matki Bożej Zawierzenia w Tarnowcu. Miałem możliwość podziwiana kunsztu wykonania poszczególnych stacji.  O historii miejscowości świadczą nazwy Grodzisko, Zamczysko, Podzamcze i znaleziona moneta Aleksandra Wielkiego z ok. 324 r. Ślady zamczyska potwierdzają, że było to grodzisko, duża osada, a może i zamek obronny. To dość stara miejscowość, o której pierwsze pisemne wzmianki pochodzą z początków XV wieku.

zabudowania Mrukowej

Z miejsca zwanego Woźnica, gdyż tam dawniej wozy dowoziły pielgrzymów wyruszyłem kierując się oznakowaniami szlaków- żółtego i zielonego, które później się rozdzielają. Gdybym przekroczył potok Szczawa, który malowniczo wije się dzikimi jarami tamże, poszedłbym w górę lasu drogą krzyżową. Warto obserwować potok, gdyż od czasu do czasu pojawiają się na nim ciekawe kaskady, do których można zejść stromym zboczem leśnym, ale warto! Oba te warianty łączą się przy IX stacji. Wybrałem najpierw szlaki, gdyż moim pierwszym celem była pełna dziwów Góra Zamkowa, która góruje nad domostwami wsi.

Po kwadransie marszu doszedłem do rozejścia szlaków i skręciłem w prawo, idąc dalej zielonym w kierunku Folusza, ale tylko do przełączki między Zamkową, a Smyczką. Stamtąd odbija się ostro w prawo, kierując się widoczną ścieżyną dotarłem na jedną z dwóch kulminacji Zamkowej Góry. Pierwsze co rzuca się w oczy to cudne wychodne piaskowca magurskiego, których jest tutaj mnóstwo i nie są chronione jak słynny Diabli Kamień, w pobliskim Foluszu. Warto sobie pochodzić między obiema kulminacjami szczytu, a także poniżej i zaobserwować bajeczne nieraz kształty skał. Bystre oko może też próbować doszukać się śladów dawnego zamczyska, czy też grodziska. Kiedy wybudowano tutaj warownię niestety nie wiadomo ale przypuszcza się, że było to gdzieś w XII -XIV wieku. O tejże już J. Długosz w XV w. pisze, że pozostały tylko jej ślady, więc musiała ulec zniszczeniu dość wcześnie. Trudno się w tej sytuacji dziwić, że do naszych czasów przetrwały jej nikłe resztki, które na dodatek nie tak łatwo odszukać.

mapa Zamkowej Góry, opracowanie Dariusza Zająca, źródło www.beskid-niski-pogórze.pl

Ale najlepiej trafić tam, wychodząc na kulminację północną i stamtąd grzbietem schodzić w prawo, wzdłuż opadającego ku Pogórzu stromego stoku. Po ok. 75 m natrafia się na pierwszy przekop w skale, tuż za nim nikłe ślady dawnego muru, dalej w miejscu gdzie zapewne znajdował się majdan, widoczne zagłębienie w ziemi, które – jak podają znawcy – mogło być studnią. Dalej na wschód spotkamy drugi przekop w skale i coś, co przypomina fosę i wał. Początkiem lat 60. prowadzono tutaj badania, podczas których odkryto różne przedmioty datowane na XIII-XV w.

pozostałości muru

Potem warto się wrócić z powrotem na północną kulminację i podejść w przeciwnym kierunku, czyli na płn.-zach, gdyż po około 70 metrach dojdziemy do punktu widokowego, całkiem znośnego jak na porośnięty lasem masyw. Obserwując zwłaszcza teraz wczesną wiosną, gdy nie ma jeszcze liści na drzewach ujrzymy Pogórza z najwyższymi swoimi szczytami: Strzyżowskie z charakterystyczną sylwetką masywu Klonowej Góry, Barda i Chełmu oraz Dynowskie z Suchą Górą, z potężnym masztem telewizyjnym. Na tle Pogórzy widać Pasmo Wzgórz nad Warzycami oraz wiele miejscowości posadowionych w Dołach Jasielsko-Sanockich (m.in. Jasło, Dębowiec, Tarnowiec).

piaskowiec magurski

Po odpoczynku tutaj zszedłem ostro w dół w kierunku znanego mi już żółtego szlaku prowadzącego z Mrukowej na Trzy Kopce. Po kilku minutach doszedłem do IX stacji drogi krzyżowej, więc zawróciłem wzdłuż niej podziwiając kolejne stacje wykonane z wielką dbałością o szczegóły. Ponownie zawróciłem, by iść ku ostatnim stacjom… Dwunasta to mini Golgota z trzema krzyżami. W końcu dotarłem do samego końca! Stoi tam Kaplica Matki Bożej – miejsce kultu i pielgrzymek pątników od pokoleń! Usytuowana  na małej polance, nieopodal płynącego potoku Szczawa i opadających od zachodu stoków Świerzowej, a od wschodu stoków góry Trzy Kopce .

Kaplica została zbudowana dzięki braciom Jakubowi i Wojciechowi Balom z Samoklęsk na przełomie XIX i XX w. (ukończono ją w 1906 r.), którzy ufundowali ją jako wotum dziękczynne za uratowanie ich woźnicy wraz z końmi, w czasie kiedy wywozili z tych lasów drzewo. Kaplica zbudowana jest z ciosanego kamienia w stylu zbliżonym do gotyckiego. Wewnątrz stoi figura Matki Boskiej Wspomożenia Wiernych oraz owiany legendą „Burski Kamień”, wmurowany w ścianę po lewej stronie. Kaplica ta, nie jest pierwszą w tym miejscu. Wcześniej stała tu drewniana, którą – wg podania – postawiono na miejscu, gdzie odpoczywali niosący ze Stropkowa na Węgrzech (obecnie Słowacja) wyrzeźbioną w drewnie lipowym figurę Matki Boskiej z dzieciątkiem do kościoła OO. Karmelitów w Jaśle. Podczas odpoczynku postawili ową figurę na jednym z leżących tam kamieni, na którym ponoć odcisnęła się stopa Matki Boskiej. Od tego czasu kamień ten uważany jest za cudowny, posiadając – wg wierzeń – moc uzdrawiania.

burski kamień

Burski kamień z odciskiem stopy Maryji

W mrukowskiej kaplicy znajduje się kopia figury, cudowny kamień zaś wmurowany jest w jej ścianę. Interesujące jest też otoczenie kaplicy. Nieco poniżej, stoi słupowa kapliczka z kamienia posiadająca dwie wnęki. W dolnej wnęce znajduje się figura Matki Boskiej z dzieciątkiem, w górnej – św. Józef także z dzieciątkiem, a wieńczy ją krzyż z płaskorzeźbą Ukrzyżowanego Chrystusa. Poniżej znajduje się źródełko z wodą uważaną za cudowną. Dzięki wspominanej wcześniej legendzie o kamieniu wmurowanemu obecnie w ścianę kaplicy oraz źródełku z cudowną wodą, miejsce to posiada ową tajemniczość i kultowość, która po okresie przerwy, znów zaczyna odżywać. Choć pewnie daleko jej do tej sprzed lat, bowiem jeszcze w okresie międzywojennym przybywali tu pielgrzymi różnego wyznania.

cudowne źródełko

Pora było ruszyć dalej i wyżej, skierowałem się więc żółtym szlakiem, aż do rozstaju dróg. Na skrzyżowaniu z czerwonym szlakiem skręciłem na wschód, by wyraźną leśną drogą, trawersując zbocza góry Trzech Kopców zejść bezszlakowo do wsi Jaworze. Tutaj złapałem rowerowy szlak, by nim, albo skrótami przez pola i łąki podążyć na wzgórze Walik. To kolejne niezwykłe miejsce na mojej trasie. Z daleka już można dostrzec wały jakie otaczały grodzisko kiedyś. Średniowieczne grodzisko datuje się na VIII -X w., a więc z czasów państwa Wiślan. Zatem jest to jedno z najstarszych takich obiektów w Europie! Choć znaleziono tu także rzeczy które świadczyłyby, że już za czasów rzymskich ten teren był w jakiś sposób użytkowany. Być może droga, którą wszedłem ostatecznie na grodzisko, była w dawnych czasach szlakiem handlowym prowadzącym na przeł. Beskid nad Ożenną, gdy nie można było korzystać z traktu w dolinie Wisłoki. Dodam tylko, że szlaki rowerowe omijają same wzgórze.

plan grodziska Walik, opracowanie Dariusz Zając, źródło www.beskid-niski-pogórze.pl

Z trzech linii wałów jakie grodzisko niegdyś posiadało do naszych czasów zachowały się dwie, zapewne dlatego, że teren grodziska jest użytkowany jako pola uprawne. Przy czym, drugi wał nie jest widoczny wokół całego obwodu grodziska w stopniu wyraźnie zauważalnym. Najbardziej widoczne a zarazem najwyższe wały znajdują się od strony zachodniej, a najwyższy jest ten, bezpośrednio wyprowadzający na majdan grodziska. Od strony płd.-zach., poniżej wału opadającego z majdanu można zauważyć jeszcze ślady po fosie rozdzielającej wały. Z grodziska roztacza się dość ładna panorama. Na zachodzie rozległy masyw Trzech Kopców, Smyczka, dwuwierzchołkowa Góra Zamkowa, w dalszej perspektywie Cieklinka, na północy horyzont zamyka Pogórze Karpackie z wybijającym się stożkiem Liwocza. Bliżej, na pierwszym planie widzimy dwuwierzchołkowy masyw Bucznika, a na prawo od niego, na dalekim horyzoncie dalszą część Pogórza Karpackiego. Na wschodzie zaś góra Jeleń, następnie pasmo Łysej Góry, a dalej na południu masywy Kamienia nad Kątami i Kolanina. 

wzgórze Walik z widocznym wałem grodziska

Widoczek bardzo przyjemny, ale trzeba było ruszać dalej. Ze wzgórza zszedłem polną drogą do wsi Brzezowa, osady lokowanej początkiem XV w., przynajmniej wg źródeł pisanych, bowiem wtedy pojawiła się pierwsza wzmianka o niej. Dawniej zamieszkała przez Polaków i Łemków, którzy to Łemkowie mieszkali tu do 1947 r. Udałem się tu do widocznej z daleka kaplicy św.Wojciecha. Tutaj przebiegają wszystkie trzy ścieżki rowerowe, które mogą służyć do orientacji w terenie. Po drugiej stronie drogi, zaraz za przystankiem, w lewo w dół odbiega dróżka (początkowo asfaltowa) prowadząca do budynków mieszkalnych, ale także do zabytkowej kapliczki stojącej pod niedaleko rosnącą starą lipą, na stokach opadających z pasma Bucznika. Była moim kolejnym celem, gdyż też wiąże się z legendą.

Do kapliczki od drogi głównej jest ok. 200 m. Podania mówią, że zbudowano ją (podobnie jak tę w mrukowskim lesie) na miejscu, gdzie odpoczywali niosący figurę Matki Boskiej, znajdującej się obecnie w Sanktuarium w Tarnowcu. Idąc dalej w górę w stronę Bucznika odnalazłem kolejną ciekawostkę. Również związaną ze św.Wojciechem. Trzeba od kapliczki iść dalej, mało widoczną już drogą na północ ok. 400 m, za małym zagajnikiem skręcić w lewo na łąkę w kierunku widocznych drzew porastających potok spływający ze stoków Pagórka – bliźniaczego szczytu Bucznika. Na tejże polance, pod laskiem stoi krzyż poświęcony św. Wojciechowi, który wg podania miał tędy przechodzić idąc z Panonii do Polski, a którego wizerunek znajduje się na ramieniu krzyża. Tuż obok krzyża stoi drewniana figura św. Wojciecha. Poniżej krzyża i figury, na dość stromym stoku opadającym do jaru potoku znajduje się źródełko. Zejście ułatwione jest poprzez prowizoryczne schodki i drewniane poręcze. Miejscowi nazywają je źródełkiem św. Wojciecha. Zaciekawił mnie ten szlak św.Wojciecha, który tam odkryłem i postanowiłem jeszcze na niego kiedyś wrócić…

Ale tego dnia nie zostało mi czasu na zbyt wiele, więc polną miedzą wspiąłem się na pobliski wierzchołek Pagórka, mierzącego 519 m, który również oferuje ciekawe widoki, zbliżone do tych z Walika, ale ładnie też widać zalesione grzbiety Magury Wątkowskiej. Odnalazłem tu zielony szlak PTTK z Gorlic do Ożennej, którym mogłem już spokojnie, bez przedzierania się przez chaszcze, jary, czy pola uprawne zejść do Mrukowej, gdzie rozpocząłem wędrówkę. Towarzyszyły mi do końca przyjemne widoczki na wzniesienia, które pokonałem, czyli Zamkową Górę, Trzy Kopce. Walik, czy Bucznik. To był bardzo przyjemny spacer krajoznawczy, mimo, że po niewielkich wzniesieniach, to bardzo intrygujący kulturowo i historycznie. Panoramy i wysiłek kondycyjny także były całkiem ciekawe.

Postanowiłem tu wkrótce powrócić, by kontynuować odkrywanie tajemnic tego zakątka na północnych rubieżach Beskidu Niskiego. Kiedyś trzeba w końcu poznać najbliższe okolice lepiej niż tylko z okna samochodu. Na koniec jak zawsze zapraszam do obejrzenia fotorelacji z mej eskapady. I czytania innych wpisów o wciąż dzikim Beskidzie Niskim. To wyjątkowo urokliwa kraina, gdzie wciąż turystów mało, a mieszanka piękna natury, historii i kultury zadziwia. To tutaj odnajdziecie ślady kultury Łemków, pozostałości po obu wojnach światowych, czy relikty rozwoju przemysłu naftowego. Właśnie tu zobaczycie najpiękniejsze cerkwie wpisane na listę światowego dziedzictwa Unesco. Niedługo ciąg dalszy mych opowieści o tej sielskiej wciąż krainie… Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »