Spacer z Folusza na Diabli Kamień i nad Wodospad Magurski

Spacer z Folusza na Diabli Kamień i nad Wodospad Magurski

Mieszkam w Beskidzie Niskim, najdzikszym chyba obecnie paśmie górskim w Polsce. Gdzie komercja nie wjechała jeszcze zbyt mocno i nachalnie. Najbliżej mego miejsca zamieszkania znajduje się Magurski Park Narodowy, który chroni najcenniejsze skupiska natury. Uwielbiam tam jeździć, gdy mam chwilę czasu, bo jest blisko i można się oderwać od zgiełku i cywilizacji. Jedną z ulubionych miejscówek jest wieś Folusz, jedna z bram do tego obszaru chronionego. Możemy zrobić tam sobie różnorodne wędrówki, od łatwych i krótkich spacerów, po dłuższe i bardziej wymagające eskapady.

Ostatnią niezbyt udaną pogodowo niedzielę wykorzystałem właśnie na spacer kondycyjny w tym rejonie. Ostatnio jakoś tam wpadam częściej w zimie, gdyż ciepłe miesiące wykorzystuje na dalekie wycieczki. Dojazd do Folusza to dla mnie pół godziny jazdy i po zaparkowaniu auta na jednym z wielu parkingów mogłem ruszyć na kolejną wycieczkę. Wioska leży we województwie podkarpackim, w powiecie jasielskim, a została założona w XVI wieku. Folusz leży na obrzeżu Magurskiego Parku Narodowego, niedaleko drogi wojewódzkiej nr 993 Gorlice–Dukla.

rzeźby na terenie DPS

Na terenie wsi znajduje się ośrodek wczasowy, prowadzony przez powiat Dom Pomocy Społecznej, kopalnia ropy naftowej „Folusz” oraz Park Rekreacji i Edukacji Ekologicznej. Największe atrakcje znajdują się jednak w bliskiej okolicy wsi. Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że tutaj zmarł w wieku 73 lat słynny malarz prymitywista – Nikifor Krynicki! Folusz leży także na trasie Transgranicznego Szlaku Naftowego, który łączy ze sobą miejsca związane z narodzinami i historią przemysłu naftowego, obejrzymy tu na przykład stare urządzenia wydobywcze…

kapliczka w Foluszu

Zostawiłem samochód na parkingu i ruszyłem wraz z kamratami z GGG na zaplanowany krótki spacer. Postanowiłem przejść się czerwono znakowaną ścieżką edukacyjną „Folusz” prowadzącą m.in. przez Diabli Kamień oraz Wodospad Magurski. Trasa jest łagodna i bardzo przyjemna na każdą porę roku. Zajmuje tylko około 3 godzin spokojnego marszu, licząc około 7 km. Idąc szosą przez wieś mijamy również łowisko pstrągów – przy szlaku czarnym w kierunku Diablego Kamienia. Na krzyżówce szlaków, za brodem na potoku Kłopotnica opuszczamy wspomniany szlak, wybierając ścieżkę edukacyjną.

drewniane pomosty na ścieżce

Idąc wzdłuż potoku mijamy jeszcze jedną ciekawostkę, to ruiny starego młyna dobrze widoczne do dziś! A potem wspinamy się szeroką ścieżką, korzystając z licznych drewnianych mostków i poręczy w stronę pobliskiego Diablego Kamienia. Tak ubezpieczona trasa jest zatem dla każdego spacerowicza, w każdym wieku… Podchodząc w górę mijamy już olbrzymie głazy, które charakteryzują ten obszar. Dochodzimy do małej polanki z ławeczkami, gdzie można odpocząć. Z tego miejsca wychodzi szlak, którym można obejść Diabli Kamień dookoła, samo wejście na niego jest zabronione przez ochronę przyrody…

obszar Diablego Kamienia

Ta grupa skał stanowiących pomnik przyrody, leży na zboczu Góry Kosma. Diabli Kamień to w rzeczywistości dosyć liczna grupa dużych głazów z gruboziarnistego piaskowca magurskiego, z których najwyższy wybija się na ponad 10 metrów. Bloki skalne są bardzo oryginalnie ukształtowane, a do tego poprzedzielane licznymi szczelinami. Oczywiście z tym miejscem związana jest typowa legenda o diable, co niósł ogromny głaz, by zniszczyć kościół i kogucie, który zapiał o brzasku i go wystraszył… 🙂

Wodospad Magurski

Ruszyłem dalej, podchodząc coraz wyżej zboczami Góry Kamiennej, by później zejść dosyć stromo do dzikiego jaru powyżej którego cztery strumyki łączą się w jeden większy potok, który opada z efektownego progu skalnego tworząc Wodospad Magurski. Ten największy wodospad w Beskidzie Niskim spada z wysokości około 7 m. Najładniejszy jest przy wiosennych roztopach, ja cieszyłem się przy obecnej suszy, że w ogóle jakaś woda tam płynie… 🙂 Podobnie jak przy Diablim Kamieniu zrobiono tutaj ostatnio budkę z pieczątką w środku… Magurskiej Odznaki Terenowej.

budka z pieczątką Magurskiej Odznaki Terenowej

Porobiliśmy sobie grupowe zdjęcia naszej ekipy i rozpoczęliśmy zejście w dół, obserwując kolejne, głębokie, dzikie jary, które zawsze podziwiałem! Zejście jest krótkie i dochodzimy do drogi asfaltowej, gdzie kończy się ścieżka edukacyjna. W pobliżu mamy tutaj oczko wodne, a obok dwie wiaty ogniskowe i miejsce na piknik. W niedalekiej odległości jest też tu parking. Pozostało nam stąd tylko zejście zielonym szlakiem, który prowadzi szosą wzdłuż potoku Potasówka do wsi. Po drodze możemy zboczyć w prawo, by pośród zabudowań wioski odnaleźć stare pompy ropy naftowej… Poniżej mapka naszej trasy. 

 

I tym sposobem wróciliśmy z powrotem do Folusza, gdzie na parkingu zakończyła się ta krótka eskapada. Czuliśmy niedosyt, więc pojechaliśmy jeszcze na wieżę widokową na Łysuli. A Was jak zawsze zapraszam na koniec do obejrzenia galerii zdjęć z wypadu i czytania innych wpisów o urokliwym Beskidzie Niskim, ale nie tylko. A jeśli ten wpis dał Ci wartość, znalazłeś u mnie potrzebną wiedzę, inspiracje do podróży, to będę wdzięczny, jeśli postawisz mi kawę. Tworzę bloga z ogromną przyjemnością i pasją od ponad 13 lat. Kawa mi się przyda do dalszej pracy. Bardzo dziękuję! To pozwoli mi dalej się rozwijać. Dziękuję za przeczytanie. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 Postaw mi kawę na buycoffee.to

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

UBEZPIECZENIE W GÓRY- NA SZYBKO

Pasma Górskie

Translate »