











Rok temu odwiedziłem dużą część Beskidu Śląskiego, zwiedzając całe pasmo Baraniej Góry, z najwyższym szczytem tych gór – Skrzycznem. Odbywało się to w ramach tygodniowego wędrowania z plecakiem przez Beskidy. Poczytać o tym możecie tutaj. Korzystając z wrześniowego urlopu postanowiłem powrócić w te góry, żeby przejść resztę, czyli pasmo Klimczoka, Równicy i Czantorii. Beskid Śląski jest najbardziej wysunięty na zachód z pasm karpackich, pasmo to jest bardzo dobrze zagospodarowane turystycznie, schronisk jest tutaj cała masa, więc nie było problemu z wytyczeniem trasy. Największym kłopotem był sam dojazd do Bielska – Białej, (choć dojazd na PKS Bielsko-Biała oferuje Sindbad), zeszło mi z tym aż 7 godzin! Po przyjeździe, komunikacją miejską bezpośrednio spod dworca dotarłem do dzielnicy Olszówka, skąd wreszcie mogłem wyruszyć na szlak.
Czytaj dalej»2015:
12 MIEJSCE W KATEGORII PASJE W GŁOSOWANIU ( 312 GŁOSÓW )
2014:
9 MIEJSCE W KATEGORII PODRÓŻE
W GŁOSOWANIU ( 384 GŁOSY )
2013:
1 MIEJSCE W KATEGORII PODRÓŻE
W GŁOSOWANIU ( 508 GŁOSÓW )
2012:
10 MIEJSCE W KATEGORII LIFESTYLE
W GŁOSOWANIU ( 381 GŁOSÓW )
Najnowsze komentarze