











Lato w pełni, to i sezon na Tatry w pełni. Ten rok ustanowiłem dla siebie rokiem Tatr, więc staram się bywać tam więcej, niż w poprzednich latach, w których nastawiłem się bardziej na odkrywanie nowych pasm górskich. Mam jednak w Tatrach kilka brakujących ścieżek do przejścia, by móc powiedzieć, że przeszedłem wszystkie znakowane szlaki w całych tych górach. W tym roku na pewno to się stanie, brakuje mi przecież zaledwie kilka łącznikowych odcinków. Wszystkie dostępne szczyty i przełęcze mam zaliczone, niektóre po kilka razy, przeszedłem też już wszystkie tatrzańskie doliny i ich pomniejsze odnogi, jeśli prowadzą tam znakowane ścieżki. W tym celu wybrałem sobie powtórkowy szlak na Brestową od Chaty Zwierówka, by przejść brakujący mi odcinek, przez Małą Brestową do przełęczy Palenica i dalej na Siwy Wierch. Ten ostatni szczyt uważam za jeden z najpiękniejszych w całych Tatrach, więc atakowałem go już czwarty raz…
Czytaj dalej»Tatromaniacy znają powiedzenie o panoramie Tatr od Hawrania, aż po Osobitą, czyli widoku na całe Tatry. Osobita uważana była przez długi czas za symbol końca Tatr, które, jak pisali polscy literaci końca XIX w. ciągną się „od Hawrania po Osobitą”. Wysunięty znacznie na zachód masyw Osobitej, wybitnie odosobniony, odsunięty na północ od głównego trzonu Tatr stanowi wbrew pozorom znakomity punkt widokowy, mimo wysokości tylko 1687m. Miałem okazję już się kiedyś o tym przekonać zdobywając go najszybszą drogą ze Zwierówki, przez przełęcz w Osobitej, jak biegł dawny szlak żółty. Masyw ten zbudowany ze skał krystalicznych i wapieni prezentuje się pięknie zarówno z bliska, np. z basenów termalnych w Orawicach, czy też z daleka, widziany z polskich szczytów Tatr. Jego lekko pochylona sylwetka jest łatwo rozpoznawalna z wielu miejsc i przyciąga jak magnez koneserów naszych kochanych Tatr. Postanowiłem ponownie zwiedzić tę górę, tym razem starym szlakiem z Orawic, pokonując całą długą i jakże piękną grań szczytową w stronę skansenu w Brestowej.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze