











Zdarzyło się kilka lat temu, że zima była ostra i długa. Dawała się we znaki wszystkim i ciągła niemiłosiernie. Postanowiłem wtedy pojechać w Bieszczady, żeby zobaczyć z bliska słynną bieszczadzką zimę. Sam dojazd do Wetliny drogą przez Komańczę był nie lada wyzwaniem, bo długie odcinki drogi były śnieżnobiałe. Jechałem więc z duszą na ramieniu, ale dojechałem szczęśliwie. Ale najbardziej emocjonujący był wyjazd autem na Przełęcz Wyżnią, leżącą między Wetliną, a Berehami Górnymi. Jechałem serpentynami do góry, jak w tunelu śnieżnym. Na górze musiałem wykopać sobie łopatą miejsce parkingowe przy drodze, bo cały parking był zasypany i nieodśnieżony. Knajpa nad przełęczą też oczywiście nieczynna. Po bezpiecznym ulokowaniu autka ruszyłem ze swoją ekipą najkrótszą trasą na Połoninę Wetlińską.
Czytaj dalej»2015:
12 MIEJSCE W KATEGORII PASJE W GŁOSOWANIU ( 312 GŁOSÓW )
2014:
9 MIEJSCE W KATEGORII PODRÓŻE
W GŁOSOWANIU ( 384 GŁOSY )
2013:
1 MIEJSCE W KATEGORII PODRÓŻE
W GŁOSOWANIU ( 508 GŁOSÓW )
2012:
10 MIEJSCE W KATEGORII LIFESTYLE
W GŁOSOWANIU ( 381 GŁOSÓW )
Najnowsze komentarze