











Każdemu z nas święta kojarzą się z rodzinnymi spotkaniami, wcześniejszymi przygotowaniami i ciągłym zabieganiem. Komu nie marzy się czasem spędzić święta z dala od domu, zabiegania, po prostu odpocząć gdzieś w cichym miejscu, zaszyć się z dala od tego całego zgiełku, który w tym okresie jest największy. Mi udało się to dopiero raz, zaszyć się w górach i godząc to z obowiązkami rodzinnymi. Było to w grudniu 2007, wtedy to wyjechałem z żoną Amelką w Tatry i schowaliśmy się na Polanie Głodówka, w przyjaznym schronisku, z niezwykłą panoramą Tatr, znaną pewnie każdemu chociażby z pocztówek. Drugiego dnia wybraliśmy się na spacer cudną także zimą Doliną Białej Wody. Podjechaliśmy więc na Łysą Polanę, gdzie z parkingu wystartowaliśmy na spotkanie z mroźną, piękną tego roku zimą. A byli z nami również Arash i Altair. Spacer okazał się bardzo łatwy do Polany Biała Woda, gdzie znajduje się leśniczówka, gdyż szliśmy odśnieżoną drogą, a wokół nas roztaczały się zimowe pejzaże.
Czytaj dalej»2015:
12 MIEJSCE W KATEGORII PASJE W GŁOSOWANIU ( 312 GŁOSÓW )
2014:
9 MIEJSCE W KATEGORII PODRÓŻE
W GŁOSOWANIU ( 384 GŁOSY )
2013:
1 MIEJSCE W KATEGORII PODRÓŻE
W GŁOSOWANIU ( 508 GŁOSÓW )
2012:
10 MIEJSCE W KATEGORII LIFESTYLE
W GŁOSOWANIU ( 381 GŁOSÓW )
Najnowsze komentarze