











Nadeszła długo oczekiwana wiosna. Mimo, że śniegu to raczej bardzo mało widziałem tej zimy, to jednak, jak się robi ciepło, jest zupełnie inaczej, weselej po prostu na świecie. I przyroda budzi się wtedy nieśmiało do życia, ptaki śpiewają od rana, kwitną wczesno- wiosenne kwiaty. Aż żal wtedy siedzieć w domu. Wykorzystałem więc pierwszą nadarzającą się okazję na pierwszy wiosenny spacer górski. Na początek żadnych ambitnych celów, zwykła przebieżka przez Beskidy. Postanowiłem zobaczyć jak wygląda moje najbliższe otoczenie po tej dziwnej zimie, czyli odwiedzić Beskid Niski. Na cel pierwszej wędrówki wybór padł na masyw Busova, po słowackiej stronie granicy. To zarazem najwyższy szczyt całego pasma Beskidu Niskiego. Zdobyłem go już kiedyś wędrując z polskiego uzdrowiska Wysowa-Zdrój, po przekroczeniu granicy podejście na szczyt robiąc ze słowackiej wsi Cigelka. Opisałem to już kiedyś tutaj. Tym razem wejście na główny wierzchołek tego masywu miało nastąpić z drugiej strony, ze wsi Gaboltov.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze