











Drodzy czytelnicy pora uzupełnić me opowiadanie z wyjścia na Cergowski Mincol, o drogę powrotną. Zostawiłem was wczoraj we wsi Kamenica, gdzie zszedłem po zdobyciu najwyższego szczytu Gór Czerchowskich. Pozostał mi wtedy jeszcze powrót na parking po auto we wsi Puste Pole. Tak zaplanowałem wszystko, żeby wrócić na przełaj, na dziko, bez szlaku, tylko na czuja, pokonując olbrzymie łąki jakie ciągną się wzdłuż głównej drogi Luboti – Sabinov. Jadąc tą trasą widać z niej niezwykłe formacje skalne wystające znad bujnych traw, jak jakieś twierdze. Rzeczywiście na kilku z nich pobudowano zamki i obecnie można odnaleźć ich ruiny, najpiękniejsze chyba na górze Zamok, gdzie stał Kamenicki Hrad. Skały te wyglądają niezmiernie malowniczo w tej scenerii soczystej, wszechogarniającej zieleni. Różne kształty i fantazyjne formy jakie przybrały, wyrzeźbione przez wieki, przez Matkę Naturę skojarzyły mi tę cudowną krainę do raju utraconego. Wędrując przez bujne, sięgające nieraz do pasa trawy, wśród tych skałek poczułem się jak w bajce…
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze