











Tego dnia zapowiadała się pogoda petarda i mega warunki w Tatrach. Decyzja była więc szybka, zbieram ekipę i jadę pożegnać zimę w Tatrach Zachodnich. W końcu tęskni się już za wiosną, ale w Tatrach zimowo najpiękniej. Pogoda się sprawdziła, zatem była to bardzo udana wycieczka, tym bardziej radosna dla mnie, że w ten sposób uczciłem swe kolejne urodziny. Trasę obrałem sobie wyrypiastą i okazało się, że ja czterdziestolatek wciąż mogę… Współtowarzysze z GGG także tryskali humorem i umilali mi moje święto. Ale największy prezent zrobiła mi natura! To co zobaczyłem w górach tego dnia było mistyczne. Majestat i niezwykłe piękno pozwoliło przeżywać metafizyczne przeżycia. Takie dni są wyjątkowe i cenne, gdy całym sobą, wszystkimi zmysłami odczuwamy wyjątkowość miejsca, w którym się znajdujemy. Cuda zimowych Tatr, cały czar dzieł Matki Natury wzbudzał mój zachwyt i długotrwałe zauroczenie, które trwa do dziś… Ale po kolei!
Czytaj dalej»Tradycją już się stał mój wyjazd do Doliny Chochołowskiej w czasie wiosennego wysypu tam krokusów. Kolejny już raz z rzędu udałem się więc tam na polowanie na te piękne i wyjątkowe kwiaty. To jest zazwyczaj także pożegnalny wyjazd w Tatry przed nastaniem lata. W tym roku wypad ten pozostawił pewien niesmak z racji, że ta dolina stała sie tak komercyjna i modna, że w tę pierwszą ciepłą niedzielę, gdy tam zawitałem, uczyniło to również 25 tysięcy innych turystów. Pobity został zatem rekord wejścia na teren TPN w jednym miejscu. Te wszechobecne reklamy, zapraszanie ludzi przez media społecznościowe, telewizje i radio spowodowało, że pobyt tam i fotka z krokusem stało się trendy. A, że wielu Polaków idzie za modą to słynąca z tych kwiatów Polana Chochołowska stała się miejscem pielgrzymek tłumów ludzi. Auta praktycznie na każdym wolnym skrawku trawy, kolejki do wszystkiego itp sprawiły, że wycieczka tam w weekend przestała być dobrym pomysłem.
Czytaj dalej»Wyjazd na krokusy w Tatry to już obowiązkowa część sezonu górskiego. Powracam tam regularnie, prawie co roku, żeby polować na te piękne widoki, cudne polany pełne fioletu. Konfiguracja wyjazdu jest różna, tym razem wypad odbył się w licznej ekipie, wraz ze wspaniałymi przyjaciółmi z Gorlickiej Grupy Górskiej. Termin też był inny niż rok wcześniej, bo niespodziewane ataki zimy przedłużyły czas oczekiwania na wysyp tych niezwykłych kwiatów do drugiej połowy kwietnia. Więc dopiero 26 kwietnia nasza wielka i wyśmienita ekipa GGG pięcioma autami udała się na spotkanie przygody w Tatry Zachodnie. Pogoda dopisała, aż do powrotu na parking na Siwej Polanie o 18h, kiedy rozlało się na dobre. Oprócz przeżyć duchowych w jednej z najpiękniejszych dolin tatrzańskich przewidziane były dla grupy także doznania ekstremalne podczas wejścia w zimowych warunkach, przez mokry i miejscami zapadający się śnieg na szczyty okalające Dolinę Jarząbczą. Całą ekipą, czyli w 21 osób weszliśmy na Trzydniowiański Wierch, niektórzy również na Czubik, a kilku śmiałków nawet na Kończysty Wierch.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze