W Górach Bystrzyckich – na Jagodnej i w poszukiwaniu Strażnika Wieczności
Góry Bystrzyckie to rozległy, słabo zróżnicowany masyw górski w Sudetach Środkowych. Graniczy na północy z Górami Stołowymi, a od zachodu z Górami Orlickimi. Większość obszaru pasma leży na terenie Polski, na teren Czech przechodzi jedynie mały skrawek w południowej części. Góry Bystrzyckie wyróżniają się dużą lesistością. Teren jest bardzo słabo zaludniony i ze względu na trudne warunki ciągle wyludniający się w wyniku procesu zanikania wsi. Małe urozmaicenie rzeźby terenu, znaczne zalesienie i słaba baza noclegowa powodują, że Góry Bystrzyckie nie są popularnym regionem turystycznym. Są one atrakcyjne dla wytrwałych piechurów i rowerzystów górskich poszukujących miejsc wolnych od masowej turystyki. Jako, że ja należę do tej grupy wytrwałych piechurów odwiedziłem to pasmo w trakcie zdobywania Korony Gór Polski. Obecnie region ten stawia na turystykę rowerową i narciarstwa biegowego, więc mnóstwo tu nowych ścieżek i dróg leśnych, które może wykorzystać także turysta górski. Istnieje również gęsta sieć śródleśnych dróg asfaltowych.
Przełęcz Spalona
Pasmo nie jest zbyt atrakcyjne widokowo, ale rzeczywiście znajdziemy tutaj ciszę i spokój, możemy być sami z dala od zgiełku świata. Najwyższym szczytem według najnowszych pomiarów jest Sasanka (985 m.), choć mędrcy z KGP przyznali ten tytuł pobliskiej Jagodnej ( 977 m.). Głównym punktem wypadowym w te góry jest przełęcz Spalona, gdzie dojedziemy autem, prawie pod same drzwi schroniska. Ja też tak zrobiłem, żeby zaoszczędzić na czasie. Dojechałem na miejsce Drogą Sudecką zwana też Autostradą Sudecką, która została zbudowana w 1938 roku. Posiada ona duże walory widokowe i należy do najwyżej położonych szos asfaltowych w Polsce. Otwierają się z niej widoki Kotliny Kłodzkiej, Masywu Śnieżnika i Doliny Orlicy. Sama Przełęcz Spalona to powszechnie używana nazwa rozległej łąki na wierzchowinie Gór Bystrzyckich, położonej na wysokości 800-815 m n.p.m. Miejsce to nie przypomina ukształtowaniem przełęczy, ale dzieli Góry Bystrzyckie na część południową i północną. Na łące znajduje się węzeł szlaków turystycznych, a także połączenie widokowej Spalonej Drogi z Bystrzycy Kłodzkiej na przełęcz do tzw. Autostrady Sudeckiej.
Schronisko Jagodna
Przy drodze koło skrzyżowania dróg, w budynku dawnej karczmy z 1895 roku znajduje się schronisko górskie „Jagodna”, a także stok i wyciąg narciarski oraz dwa przebudowane bunkry. To miejsce tętni życiem. Tutaj turystów nie brakuje, organizowane są różne zloty, sam byłem świadkiem spotkania zdobywców Korony Sudetów. Schronisko posiada 53 miejsca noclegowe w pokojach 2-9 osobowych, możliwe jest również rozbicie namiotu obok schroniska. Budynek posiada kanalizację, centralne ogrzewanie i ciepłą wodę. Do dyspozycji jest świetlica, jadalnia i bufet. Do schroniska niestety już od dawna nie można dotrzeć komunikacją publiczną. Spodobał mi się klimat tego miejsca, trafiają tu raczej prawdziwy miłośnicy wędrówek. Stąd wychodzi szlak w masyw Jagodnej, gdzie znajdują się najwyższe szczyty pasma.
Masyw Jagodnej
Bardziej należałoby napisać, że na szczyt Jagodnej prowadzi szeroka, utwardzona droga leśna, którą jeżdżą nawet uprawnione pojazdy! Wzniesienie wznosi się w środku wysokiego rozciągniętego południkowo masywu w kształcie niewielkiego grzbietu, który tworzy z dwoma sąsiednimi wzniesieniami. Grzbiet z trzema mało widocznymi wzniesieniami, położony jest między Przełęczą Spaloną na północy a Przełęczą nad Porębą na południu. Wyjście na szczyt ze schroniska zajęło mi godzinę czasu, powrót troszkę mniej. Przewyższenie jest bardzo nieznaczne, więc wędrówkę można potraktować bardziej jako spacer. Tak łatwo zdobywa się szczyty Korony Sudetów. Z przełęczy niebieskim szlakiem, przez wierzchołki Sasina i Sasanki na Jagodną i z powrotem. Trwają cały czas przepychanki, które wzniesienie masywu Jagodnej jest najwyższe. Na każdym z tych szczytów stoją ambony myśliwskie, a na Jagodnej wisi tablica z oznakowaniem miejsca. Inaczej trudna byłoby się połapać na tym płaskowyżu, gdzie się jest. Na początku XX wieku miejscowy oddział Kłodzkiego Towarzystwa Górskiego zbudował na szczycie Jagodnej 17-metrową wieżę widokową. Przed 1939 r. na miejscu widokowej ustawiono wieżę triangulacyjną, której resztki stoją do dnia dzisiejszego. Obecnie w pobliżu znajdziemy niezalesioną polankę stanowiącą punkt widokowy na Kotlinę Kłodzką, Masyw Śnieżnika, Góry Orlickie i Rów Górnej Nysy.
Strażnik Wieczności
Po zejściu na dół do schroniska postanowiłem zobaczyć jeszcze jedno miejsce. Chyba najbardziej legendarne w całych Górach Bystrzyckich. Jest tutaj mnóstwo leśnych dróg i wiele z nich ma swoje, czasem fantazyjne nazwy. Przy jednej z nich, zwanej Wieczność stoi niezwykły kamienny posąg pana w kapeluszu, nazwany „Strażnikiem Wieczności”. Znajduje się na całkowitym odludziu, przy ścieżce rowerowej, w pobliżu wymarłej wsi Huty, gdzie pozostał chyba tylko jeden zamieszkały dom. Kamienna rzeźba człowieka w kapeluszu z niem. napisem Grauer Mann (Szary człowiek) i datą 1872 mimo wątpliwej wartości artystycznej zyskała sławę i krążą o niej legendy. Muszę przyznać, że spotkanie z tym samotnym panem na takim odludziu, jeszcze jak się samotnie wędruje robi wrażenie! Dojść tam możemy zielonym szlakiem z przełęczy Spalona, a we wsi Huta musimy skręcić na czerwony szlak rowerowy i po około kilometrze wędrówki przywitamy się z panem w kapeluszu.
Droga Wieczność
Można też dojechać od strony Bystrzycy Kłodzkiej do końca wsi Wójtowice i tam dojść do zielonego szlaku. Wtedy po drodze obejrzymy ruiny Fortu Wilhelma, kolejną pozostałość starych czasów. Kamienna figura, razem z drogą „Wieczność” jest symbolem tych gór. Źródła podają, że „Droga Wieczność” jest jedną z najstarszych i niegdyś ważnych dróg leśnych. „Wieczność” straciła na znaczeniu po wybudowaniu poniżej Spalonej Drogi na przełęcz. Dziś intryguje swą nazwą i marką związaną z dawnymi czasami, kiedy to oprócz zwykłego wędrowania po Sudetach liczyła się też aura związana z podaniami i legendami przysługującymi danemu miejscu. Dziś tak jak i kiedyś na początku „Wieczności” stoi wyrzeźbiony w kamieniu Strażnik. Dawniej figura nosiła nazwę Szarego lub Kamiennego Mężczyzny (niem.: Graue Mann lub Steinerte Mann). „Strażnik Wieczności” został postawiony w miejscu, gdzie najprawdopodobniej zginął miejscowy chłop. Stara rzeźba około roku 1975 została zniszczona, a następnie skradziona, na szczęście w latach dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku postawiono nową figurę, wykonaną przez artystów z ASP Wrocław, która tak jak kiedyś tak i dziś służy za punkt odniesienia w tym fragmencie Gór Bystrzyckich. „Wieczność” jest to droga szczególna – można nią iść i iść, długo i długo, i cały czas prosto, a kto podejmie tę samotną wędrówkę, tego wkrótce ogarnie strach. Droga jest bowiem dostojna, a jednocześnie przygnębiająca, tajemnicza, budząca grozę, a zarazem pociągająca. Droga, którą lud nazwał „Wieczność”. Z boku dochodzi tu „Droga Wielkiego Strachu”. Legendy jakie czytałem o tym miejscu naprawdę przyprawiają o dreszcze. Polecam każdemu przeczytanie przedruków starych niemieckich podań o tym miejscu. Nie wyobrażam sobie wizyty tam ciemną nocą.
Mi pozostał natomiast tylko powrót do schroniska Jagodna na nocleg, gdzie dają zniżki członkom PTTK i HDK. Jak już pisałem to bardzo klimatyczne miejsce z bogatą biblioteką. Dostaniemy tu również dobre jedzonko. Stąd już miałem blisko do Zieleńca i w Góry Orlickie, które opisałem tutaj. Uważajcie tylko w czasie pobytu w tym rejonie na „Drogę zbłąkanych wędrowców”, bo z niej nigdy możecie nie powrócić! Na koniec zapraszam do obejrzenia fotorelacji z wycieczki. Wkrótce kolejne opisy najszybszych możliwości wejść na szczyty z KGP, ale nie tylko, bo w każdych górach jest wiele fascynujących miejsc, których staram się nie przeoczyć. Wiem, że życia braknie, żeby jednak wszystkie te cuda zobaczyć… Z górskim pozdrowieniem
Marcogor
Pięknie opisujesz swoje wędrówki, aż chciałoby się tam być …)
Faktycznie Góry Bystrzyckie są mało widokowe, wręcz większość to tylko las. Ale dzięki temu można zaznać samotności na szlaku jesli ktoś tego akurat potrzebuje.
Widzę, że odnalazłeś słynnego Strażnika 🙂
Wspaniałe pasmo. Spokojne, ciche i wcale nie monotonne. Trzeba tylko dobrze je poznać ;)Byłem tam już kilka razy i pojadę na pewno znowu.