W Tatrach zimowo i niebezpiecznie, ale są inne góry do poznania

W Tatrach zimowo i niebezpiecznie, ale są inne góry do poznania

Praktycznie nigdy nie chodzę po Tatrach w miesiącach wiosennych, a zwłaszcza przed czerwcem. Tak się składa, że w kwietniu przeważnie w Tatrach leży śnieg, ale mokry, topniejący, schodzą też wtedy najcięższe lawiny. Przyjemność w chodzeniu w takich warunkach jest mała. W maju jest już cieplej, ale nadal można spotkać mnóstwo śniegu, zwłaszcza w Tatrach Wysokich, szczególnie w zacienionych miejscach i na stokach północnych. Warunki są miejscami wiosenne, a gdzie indziej zimowe. Ciągłe ściąganie i zakładanie raków w miejscach zalodzonych, na płatach śniegu nie należy do komfortowej sytuacji. A bez sprzętu zimowego nieraz nie warto ryzykować życia. Poza tym wiosna przychodzi wraz z całą swą piękną paletą barw, zwłaszcza soczystą zielenią, kwitnącymi kwiatami w Tatry najpóźniej. Bez tego po zimie jest w górach szaro-buro, jak mówi mój kolega Arash. Mnie to nie smuci, że trzeba poczekać trochę dłużej na wędrówkę po mych ukochanych Tatrach, dlatego że pasm górskich jest bardzo wiele i mam czas całą wiosnę poświęcić na poznawanie właśnie tych mniejszych, ale równie cudownych gór.

Cała górska kraina jest wyjątkowa i przebywanie tam daje mi i zapewne wielu z Was wiele radości, uniesień i szczęścia. Takie chwile spędzone w górach, na szlaku choćby było to coś zwykłego, banalnego są dla nas górołazów, zakochanych w górach zawsze i stale niezwykłe i niezapomniane. Spacer znaną doliną, odpoczynek na kamieniu, gdzie po raz kolejny podziwiamy widzianą już panoramę, kubek gorącej herbaty na szlaku, krople potu roszące nasze czoło przy trudnym podejściu mają swój niezaprzeczalny urok i przybliżają nas do stanu spełnienia. Czasem nie musimy zdobyć szczytu, żeby przeżyć to coś, głębokie uniesienie, zwykłe, prozaiczne szczęście, które dla nas po ludzku jest apogeum naszych oczekiwań, spełnieniem marzeń, napełnieniem serca i duszy błogim spokojem i radością na długie dni… To takie proste, ludzkie, dla mnie jest tym czego pragnę najbardziej i szukam tego spełnienia w każdej wolnej chwili, ale nie każdy potrafi to zrozumieć. Wy pewnie też tak macie.

panorama Tatr

Dlaczego jeszcze nie chodzę raczej po Tatrach przed 15 czerwca, czyli otwarciem szlaków na Słowacji. Bo właśnie teraz, gdy wygłodzeni turyści zjeżdżają się w Tatry, nie zawsze świadomi, że tam wysoko jest wciąż zimowo i niebezpiecznie wydarza się najwięcej wypadków. Wystarczy poczytać znakomitą książkę ” Wołanie w górach” Michała Jagiełły, wieloletniego ratownika i  naczelnika TOPR. Ale równie dobrze można zajrzeć do aktualnej kroniki TOPR z maja, żeby przekonać się ile wydarzyło się obecnie wypadków, gdyż turyści wychodzą wielokrotnie nieprzygotowani i nieświadomi zagrożeń w wysokie partie gór. Po ostatnim załamaniu pogody i opadach śniegu warunki są jeszcze gorsze. W ostatnim tygodniu turyści wzywali na pomoc toprowców, którzy musieli ich sprowadzać z okolic Koziej Przełęczy czy Szpiglasowej Przełęczy, bo nie mieli raków i bali się ruszyć w trudnym terenie.Nie jestem od wyrokowania, dlaczego brakło im wyobraźni, żeby sprawdzić warunki w Tatrach, co w dobie wszechobecnego internetu nie jest trudne. Niestety wydarzył się też śmiertelny wypadek na Rysach. Zginęła 45-letnia turystka z Katowic, która pośliznęła się mimo posiadania zimowego sprzętu.

Polana Strążyska

Cytując kronikę TOPR:

W trakcie prowadzonych poszukiwań, do TOPR o godz. 9.38 zadzwonił turysta idący na Rysy z informacją, że pomiędzy Czarnym Stawem a „Kamieniem”, w niedalekiej odległości od szlaku, dostrzegł ciało kobiety. Ratownicy przeszukujący teren powyżej Buli zeszli w rejon wskazanego miejsca, a z Centrali, do pomocy w transporcie ciała, śmigłowiec przewiózł kolejną, czteroosobową ekipę ratowników. Po zapakowaniu ciała przeniesiono je w dogodne do zabrania przez śmigłowiec miejsce i przetransportowano do Zakopanego. Wszystko wskazuje na to, że turystka podczas zejścia z Rysów, będąc powyżej Buli pod Rysami, mimo ubranych raków poślizgnęła się na stromych, twardych śniegach i, w wyniku najprawdopodobniej kilkusetmetrowego upadku, doznała śmiertelnych obrażeń.

krzyż na morenie Czarnego Stawu pod Rysami

W tym okresie rozwiązane zostały również dwie zagadki zaginięć w Tatrach minionej zimy. Jak podaje kronika:

W sobotę, 11.05, o godz. 9.40, jeden z ratowników TOPR w stromych, skalno- trawiastych, zachodnich zboczach Żółtej Turni natknął się na zwłoki mężczyzny. W tamten rejon, celem przetransportowania zwłok, wyruszyła dziesięcioosobowa ekipa ratowników. Po sporządzeniu stosownej dokumentacji, ciało przetransportowano na Brzeziny, gdzie przekazano je firmie pogrzebowej. Wszystko wskazuje na to, że odnaleziono zwłoki poszukiwanego od 23 września niemieckiego turysty, który od jakiegoś czasu pracował w jednej z krakowskich firm. Zaginionego mężczyznę przez kilka tygodni poszukiwano w rejonie szlaków wychodzących z Kasprowego Wierchu, gdyż stamtąd, według uzyskanych informacji, miał on wyruszyć na swoją, jak się okazało, ostatnią wycieczkę. Nikt nie przypuszczał, że może on samotnie wybrać się w ten, miejscami dość eksponowany i nie uczęszczany przez turystów, teren…

….O godz. 18.30 do TOPR dotarła informacja, że poniżej wierzchołka Kopy Kondrackiej, na jej pólnocno-wschodnich zboczach, jeden z turystów natknął się na wystające ze śniegu zwłoki mężczyzny. W tamten rejon ratownicy polecieli śmigłowcem. Niestety, ze względu na niski pułap chmur, nie udało się dotrzeć na Kondratową. Ze względu na zapadający zmrok i duże opady deszczu, transport zwłok przełożono na następny dzień. W niedzielę, 12.05, na Kopę Kondracką wyruszyła dziewięcioosobowa ekipa ratowników. O godz. 9.40 dotarli na miejsce zdarzenia – około 150 m poniżej wierzchołka. Po zapakowaniu zwłok przetransportowano je do Kuźnic i przekazano oczekującej tam firmie pogrzebowej. Identyfikacją zwłok zajmuje się policja. Najprawdopodobniej odnaleziono zwłoki poszukiwanego od grudnia turysty, który ostatni raz był widziany, kiedy wychodził z hotelu Mercure-Kasprowy nie pozostawiając żadnej wiadomości. dokąd się udaje i o której zamierza powrócić. Nie było wtedy pewności, czy poszukiwany wyszedł na samotną wycieczkę w Tatry.

tak pięknie jest tylko w górach

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »