Wejście na Cergową i Garb zimą, czyli przejście kawałka GSB

Wejście na Cergową i Garb zimą, czyli przejście kawałka GSB

Korzystając z marnej zimy postanowiłem przejść brakujący mi odcinek Głównego Szlaku Beskidzkiego w Beskidzie Niskim ze wsi Lubatowa, przez masyw Cergowej do wsi Chyrowa. Wycieczkę odbyłem z Biurem Turystycznym  Gdzie Buty Poniosą, dzięki czemu nie musiałem się martwić o powrót do auta. Krótki, kondycyjny spacer odbyłem miedzy innymi z kamratami z Gorlickiej Grupy Gorskiej. Pogoda iście wiosenna, śniegu na szlaku jak na lekarstwo, błoto zmrożone, zatem warunki mieliśmy idealne. Jedynie chwilami dokuczał lodowaty wiatr… 🙂 Ale dla wytrawnych górołazów to nie przeszkoda, gdy słońce świeci…

masyw Cergowej widziany spod pustelni św. Jana z Dukli

Wyskoczyliśmy z busa na końcu wioski Lubatowa, gdzie w 2017 r. znaleziono przedmioty z V wieku p.n.e. Szybko znaleźliśmy się na czerwonym szlaku prowadzącym przez las w obręb potężnego masywu Cergowej. Ścieżka, a wcześniej leśna droga wije się tu łagodnie pod górę. W pobliżu jednej z wielu jaskiń w masywie skręca raptownie w prawo, a potem zaczyna się bardzo strome podejście, zwane popularnie przez turystów ścianą płaczu… Dróżka była pozbawiona lodu i śniegu, więc pokonaliśmy ją bez trudu.

ściana płaczu na Cergowej

Powyżej szlak łagodnieje, gdyż prowadzi długim trawersem nad urwiskiem z północnej strony, nad doliną Jasionki. Idąc prosto z prawej strony mamy tu „Rezerwat Tysiąclecia” . Końcówka podejścia na główną kulminację mającą 716 m znowu jest trochę stromsza, ale grupa z łatwością zdobyła najwyższy wierzchołek. Szczyt zwieńcza piękna wieża widokowa, dzięki której mamy tu fantastyczne widoki przy dobrej pogodzie. Pod wieżą są stoły z ławami dla turystów, a obok tablice informacyjne i metalowy krzyż. Ostatnio zainstalowano tutaj także apteczkę pierwszej pomocy! 

wieża na Cergowej

Cergowa (inne nazwy: Góra Cergowska, Wielka Góra) jest jednym z najwyższych szczytów Beskidu Dukielskiego. Posiada trzy wierzchołki (od zachodu): 716 m, 683 m i 681 m. Jej monumentalna sylwetka góruje nad Duklą, a trójkątna piramida widoczna jest z daleka. Występują tutaj liczne wychodnie piaskowca cergowskiego oraz jaskinie (tzw. Borsucze Dziury), na południowych stokach odnajdziemy także rezerwat cisów! Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że na na południowo-wschodnim zboczu Cergowej możemy odkryć mały staw, zwany Morskim Okiem!

nasza ekipa na Cergowej

Znany później krajoznawca i propagator turystyki Mieczysław Orłowicz kilkakrotnie odwiedzał w latach 1895–1904 ten szczyt! Co roku na szczycie Cergowej odbywa się spotkanie noworoczno-opłatkowe organizowane przez Oddział Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego w Krośnie. Nasza ekipa również zrobiła sobie przerwę na drugie śniadanie, choć wcześniej weszliśmy na wieżę, by podziwiać panoramę. Z górnego tarasu, bo są dwa zobaczymy Beskid Niski i Sądecki, Góry Slańskie i Czerchowskie na Słowacji oraz pogórza: Dynowskie i Strzyżowskie. Niestety mieliśmy dość pochmurnie.

panorama z wieży tego pochmurnego dnia

Przy dobrej przejrzystości powietrza możemy zaobserwować nawet Tatry i Bieszczady! Drewniana wieża jest zabudowana i bardzo bezpieczna, w zimie trzeba jedynie uważać na zalodzone schody… Szkoda, że na szczycie mieliśmy pochmurną pogodę, więc widoki były ograniczone! Po wypoczynku ruszyliśmy dalej czerwonym szlakiem, jak prowadzi Główny Szlak Beskidzki na Szczob (629 m) i Wierzchowiny (584 m). Obniżaliśmy się więc stopniowo wychodząc w końcu z lasu i docierając nad rzekę Jasiołka w Nowej Wsi. Po drodze minęliśmy kilka ładnych kapliczek, w tym słynną w tej wiosce, zwaną „Dwie Maryjki”, z którą związana jest legenda, o kradzieży figury Matki Bożej z kapliczki i wyrzutach sumienia złodzieja…

kapliczka z dwoma Maryjkami w Nowej Wsi

Po przejściu zalodzonej Jasiołki ruszyliśmy dalej szlakiem w kierunku pustelni św. Jana z Dukli. Prowadzi on trawersem popod stokami Daniej Góry, wyprowadzając ostatecznie na drogę dojazdową do pustelni, którą osiągamy nasz kolejny cel. Jak głosi legenda, Marii Amelii Mniszchowej z Brühlów, właścicielce Dukli, objawił się we śnie św. Jan, polecając jej wybudować na miejscu swej pustelni kaplicę, co zostało wykonane. Znajduje się w niej obecnie polichromia przedstawiająca życie św. Jana. Murowana neogotycka kaplica jako pierwsza rzuca się w oczy pielgrzymów, czy turystów odwiedzających to miejsce.

kaplica św. Jana z Dukli w Trzcianie

Ale znajduje się tu także wspomniana pustelnia, gdzie święty przebywał oraz dom rekolekcyjny i Grota św. Jana z Dukli z uzdrawiającymi źródłami. Na wzgórzu Zaśpit, które góruje nad tym miejscem usytuowano zaś Drogę Krzyżową. W miejscu tym kilkakrotnie przebywał Jan Paweł II, a teraz przebiega tędy szlak papieski. Zrobiliśmy tu przerwę obiadową, by po niej ruszyć dalej. Wspinaliśmy się powoli na wspomniany Zaśpit, czyli Garb mający 611 m. Sam wierzchołek jest trochę z boku GSB, ale zboczyliśmy na chwilę, bo go zdobyć i zobaczyć ładny kamienny kopczyk na szczycie. Kiedyś tamtędy wiodła stara droga krzyżowa…

na wierzchołku Zaśpitu, czyli Garbu

Wróciliśmy na czerwony szlak, by wędrować dalej przez piękny bukowy las, trawersując kulminację Krymianki i Czystyn. Po minięciu tych dwóch wzniesień napotkaliśmy żółty szlak, który odbijał w stronę Dukli, a nasza ekipa podążając nadal GSB dotarła do szosy, którą doszliśmy do Chyrowej. W pewnym momencie trasa zeszła z głównej drogi w boczną uliczkę, która doprowadziła nas do centrum wsi. Pokonawszy kilkukrotnie potok Iwełka doszliśmy w pobliże zabytkowej świątyni. Dawna cerkiew, a obecnie kościół to prawdziwe arcydzieło sztuki sakralnej.

zabytkowa cerkiew w Chyrowej

Mowa o greckokatolickiej, drewniano-murowanej cerkwi Opieki Bogurodzicy z 1780 r. Świątynia w Chyrowej jest jedną z dwóch zachowanych do dzisiaj cerkwi  prezentujących typ budowli charakterystycznej dla obszaru środkowej i wschodniej Łemkowszczyzny, w których upowszechniło się stosowanie wielopolowych sklepień zrębowych. Z miejscem tym związana jest kolejna legenda! Miejscowa tradycja głosi, że w Chyrowej na jednym z drzew w cudowny sposób pojawił się obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Mimo prób zabrania obrazu na Słowację wrócił on jednak do Chyrowej. Uznano to za cud i dla obrazu wybudowano specjalnie świątynię.

chata Hobbita w centrum Chyrowej

To był ostatni przystanek naszej wędrówki tego dnia, którą zakończyliśmy pod stokiem narciarskim w Chyrowej, gdzie w restauracji „Gościniec Chyrowianka” mogliśmy zjeść i wypić coś ciepłego na zakończenie wycieczki. Przeszliśmy około 17 km spokojnym tempem w 6 godzin w wesołym towarzystwie resetując nasze głowy 🙂 . Poniżej mapka naszej trasy… A na zakończenie zapraszam jak zawsze do obejrzenia galerii zdjęć z wypadu i czytania innych wpisów na blogu! I do zobaczenia na szlaku już wkrótce! Może nawet w Beskidzie Niskim, bo zawsze jest sercu i nogom bliski… 🙂

 

Jeśli ten wpis dał Ci wartość, znalazłeś u mnie potrzebną wiedzę, inspiracje do podróży, to będę wdzięczny, jeśli postawisz mi kawę. Tworzę bloga z ogromną przyjemnością i pasją od ponad 13 lat. Kawa mi się przyda do dalszej pracy. Bardzo dziękuję! To pozwoli mi dalej się rozwijać. Dziękuję za przeczytanie. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor

 Postaw mi kawę na buycoffee.to

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

Zostaw odpowiedź

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

UBEZPIECZENIE W GÓRY- NA SZYBKO

Pasma Górskie

Translate »