Z Krynicy do Wysowej przez Lackową i Beskid Hańczowski

Z Krynicy do Wysowej przez Lackową i Beskid Hańczowski

Przyroda pomału budzi się dożycia. Ostatni weekend przyniósł nam przesilenie wiosenne, było burzowo, z przelotnymi opadami. Postanowiłem więc zrobić sobie dwudniową wyrypę kondycyjną po Beskidzie Niskim. Padło na długo odkładany szlak beskidzki im.Wincentego Pola z Krynicy do Wysowej.To miało być moje drugie spotkanie z najwyższym polskim wierzchołkiem Beskidu Niskiego, należącym do Korony Gór Polski. Tym razem chciałem się zmierzyć z najbardziej stromym w Beskidzie Niskim odcinkiem znakowanego szlaku, właśnie na Lackową z przełęczy Beskid. Każdy wie, że to nie są widokowe góry, ale mają wiele innych atrybutów, które dodają im atrakcyjności. Najważniejszym z nich jest prawdziwa dzikość, brak infrastruktury turystycznej i wiele historycznych śladów zawieruchy jaka przeszła przez te ziemie, zwłaszcza związanych z kulturą łemkowską. W czasie całego przejścia spotkałem tylko dwie ekipy, które wybrały sobie ten sam cel wędrówki, to świadczy jak prawdziwie dziki jest Beskid Niski i jak rzadko odwiedzany przez turystów.

Ale po kolei. W sobotni ranek wyjechaliśmy z towarzyszącym mi Arashem, który zawsze jest chętny na takie wyprawy przez beskidzkie błotko autobusem do Krynicy. Nie mieliśmy czasu na podziwianie tego pięknego uzdrowiska, gdyż droga przed nami była daleka. Weszliśmy na zielony szlak i nim dotarliśmy na Huzary, gdzie jest duży węzeł szlaków. Szczyt ten cieszy się także dużym zainteresowaniem spacerowiczów i kuracjuszy. Dalsza nasza trasa sprowadziła nas do wsi Mochnaczki Niżnej, gdzie mieliśmy pierwszą przygodę. Okazało się, że potok Mochnaczka  na wiosnę przybrał trochę stanu wody i trzeba było chwilę pomyśleć jak tu nie zamoczyć butów. Po kilkuminutowych poszukiwaniach znaleźliśmy drabinę na piaszczystej ławicy, która posłużyła nam za tymczasową kładkę. Z wioski zaczyna się podejście na szczyt Dzielca i z tej drogi roztaczają się coraz ładniejsze widoczki, w końcu zobaczyliśmy Jaworzynę Krynicką nad grzbietem Huzarów. Z Dzielca szlak prowadzi łagodnie na Czerteż, a później następuje ostre zejście na przełęcz Beskid.

Tutaj zaczęła się najlepsza wyrypa. Stanęliśmy przed najstromszym podejściem w całym Beskidzie Niskim. To zachodnia ściana góry, którą biegnie zielony szlak turystyczny. Jako, że od czasu do czasu moczył nas przelotny deszczyk, to trasa była troszeczkę błotnista. Początek jeszcze wygląda normalnie, ale im dalej, tym robiło się ostrzej, w moim odczuciu nachylenie stoku sięgało 45 stopni i to przez dobre 1000 metrów. I tutaj trzeba było pokonać 353 m przewyższenia.  Żeby wyjść na szczyt Lackowej musieliśmy trzymać się dosłownie wszystkiego, bo upadek groził znacznym obsunięciem i poturbowaniem. Jakoś udało nam się zdobyć wierzchołek bez takiej extremy i mogliśmy cieszyć się, że nasza forma na wiosnę nie jest taka zła. Dobrze pamiętałem, że wchodząc tutaj od drugiej strony moje serce odmówiło mi na chwilę posłuszeństwa i zdobyłem Lackową w znacznie dłuższym czasie. To było 10 lat temu i widocznie to dziesięciolecie chodzenia po górach dobrze wpłynęło na moją kondycję.

W czasie konfederacji barskiej okolica Lackowej została ufortyfikowana i broniona, a z daleka widoczny, niezalesiony wówczas wierzchołek Lackowej służył do sygnalizacji (stąd nazwa „Chorągiewka Pułaskiego”). Zeszliśmy również stromą wschodnią ścianą góry na przełęcz Pułaskiego, skąd ładnie prezentuje się Dolina Bielicznej, wymarłej wsi łemkowskiej, gdzie pozostała aktualnie tylko cerkiew grekokatolicka z 1796r. Naszym kolejnym szczytem był drugi co do wysokości w polskim Beskidzie Niskim – Ostry Wierch, w którego zboczach znajduje się  „Zbójecka Piwnica”. Dalej ruszyliśmy nadal granicznym szlakiem w kierunku Cigelki, gdzie znajdowało się turystyczne przejście graniczne na Słowację, zanim weszła w życie strefa Schengen i można hasać sobie do woli. Z granicznego pasma czasami wyłaniał się między drzewami widok na Busov – najwyższy szczyt całego Beskidu Niskiego, już po stronie słowackiej. Na Cigelce stoi ciągle turystyczna wiata, a stąd już blisko na górę Jawor do kaplicy prawosławnej, w miejscu objawienia Matki Boskiej.

Ale tym razem odpuściliśmy sobie to miejsce, gdyż deszcz wzmagał się, a odgłosy burzy były coraz bliżej. Udaliśmy się więc najkrótszą ścieżką do Wysowej, gdzie jeszcze na koniec wyprawy podziwialiśmy kolejną piękną cerkiew prawosławną pw. św.Michała z 1779 r. Ostanie minuty to już była wędrówka w ulewnym deszczu, który popsuł nasze plany na kolejny dzień. Ale o tym przeczytacie już wkrótce, jak minął drugi dzień beskidzkiej wyrypy. Dziś w nogach mieliśmy 22 km po beskidzkich ścieżkach. Kto nie zasmakował jeszcze dzikości Beskidu Niskiego niech zrobi to szybko, zanim cywilizacja zaleje również te ostatnie bastiony niedostępności. Pokonywanie beskidzkich szlaków w tym rejonie ma swój niepowtarzalny urok i znajdziecie tu ten górski klimat, którego szuka każdy wytrawny turysta. Zapraszam do obejrzenia krótkiej fotorelacji, a tu jest graficzny opis przejścia. A tutaj znajdziecie opowieść z drugiego dnia wędrówki po Beskidzie Niskim.

Marcogor

 Postaw mi kawę na buycoffee.to

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

4 komentarze

  1. mantek

    Urokliwe te wasze „małe” Beskidy, oj urokliwe

    Odpowiedz
  2. Tomek

    Witaj Marku! Świetny opis. Z początkiem sierpnia – w ramach projektów Duża GOT i Korona Gór Polski – wybieram się w trasę, którą opisałeś. Czy mógłbyś udzielić mi informacji, ile czasu zajęło Wam przejście z Krynicy do Wysowej?
    Pozdrawiam
    Tomek

    Odpowiedz
    • marek

      trasa zajęła nam 9h, ale szliśmy wolnym tempem po zimie, w tym doliczyłem wszystkie postoje,pozdrawiam

      Odpowiedz
  3. Grzegorz

    Dopiero dwa miesiące temu miałem okazję wejść na Lackową i wybrałem ten sam szlak co Ty. Z tego co słyszałem szlak wiodący z zachodu jest trudniejszy, dlatego będę chciał tam wrócić, by to sprawdzić.

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź marek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »