Wybierz stronę

Zimowo na taternicki wierzchołek Świnicy

Zimowo na taternicki wierzchołek Świnicy

Na koniec tegorocznej kalendarzowej zimy, choć ta nie odpuszcza nadal w Wysokich Tatrach postanowiłem wejść na taternicki wierzchołek Świnicy. Mojemu planowi sprzyjała wyjątkowa pogoda jaka trafiła się w ostatnią niedzielę zimy i dzięki jej i dobrym warunkom śnieżnym na szlakach udało mi się to kolejne marzenie zrealizować. Długie okno pogodowe sprawiło, że w ten dzień działało w Tatrach wiele zespołów, także ekip kursantów z przewodnikami. Pewnie dlatego ścieżka na taternicki szczyt Świnicy, która w ostatniej fazie wspinaczki opuszcza znakowany szlak i trzyma się bliżej grani, była dobrze przedeptana. Na wierzchołek dotarłem więc bez większych problemów, choć trasa była z Kuźnic długa i męcząca. Towarzyszył mi kolega z GGG – Adrian. Ale po kolei…

Hala Gąsienicowa

Hala Gąsienicowa

Wcześnie rano dotarliśmy na parking w Kuźnicach, skąd wystartowaliśmy na szlak do Doliny Gąsienicowej. Kuźnice to dzielnica Zakopanego, położona w dolnej partii Doliny Bystrej na wysokości ok. 1010 m n.p.m. Znajduje się całkowicie na obszarze Tatr, pomiędzy zboczami Krokwi, Jaworzyńskich Czół, Boczania, Nieboraka i Nosala. Szlak przez Boczań na początku wiedzie lasem i jest stromy oraz w tym czasie oblodzony, ale dało się obejść, więc raki nie były potrzebne. Wzniesienie Boczania leży w reglowej części Tatr Zachodnich, pomiędzy Doliną Jaworzynką a Doliną Olczyską.

schronisko Murowaniec w dole

schronisko Murowaniec w dole

Znajduje się w nim kilka interesujących skał – Cyganka, Cycek i inne. Później wychodzi się ponad las i zaczynają się ciekawe widoczki. Jest to już grzbiet Skupniowego Upłazu. Zbudowany jest z z wapiennych i dolomitowych skał. Wznoszą się w nim liczne, niewielkie skały i turniczki, większe z nich mają własne nazwy jak Parzące Turnie, Gruba Turnia, Krzemionka, Mnich. Ze szlaku turystycznego prowadzącego po wschodniej stronie, mamy interesujące widoki na Dolinę Olczyską, pobliski Wielki Kopieniec i Giewont.

otoczenie Doliny Gąsienicowej, Orla Perć i Świnica górują

otoczenie Doliny Gąsienicowej, Orla Perć i Świnica górują

Tak doszliśmy na Przełęcz między Kopami, gdzie widoczki się pogłębiły. Stąd rozległym terenem Królowej Równi już szybko dotarliśmy na Halę Gąsienicową. Z Królowej Równi Wyżniej rozpościera się jeden z ładniejszych widoków w Tatrach. Jest zaskakująco rozległy, obejmujący m.in. duże połacie Orlej Perci. Franz Dénes pisał o nim: „stoimy nagle przed jednym z najwspanialszych widoków wysokogórskich w całych Tatrach”. To prawda, ten widok kolosów otaczających dolinę należy do najwspanialszych w całych Tatrach i chyba każdy kto widział, ten się zgodzi z powyższym. Nie wchodziliśmy do schroniska Murowaniec, tylko skrajem nartostrady dostaliśmy się na Kasprowy Wierch.

zimowa finezja w Tatrach

zimowa finezja w Tatrach

Kasprowy Wierch położony jest w grani głównej Tatr i góruje nad trzema dolinami walnymi: Doliną Bystrej i Doliną Suchej Wody Gąsienicowej po stronie polskiej oraz Doliną Cichą po stronie słowackiej. Jest także zwornikiem dla 4 grani. Każdy zapewne był tu choć raz w życiu, chociażby kolejką. Nazwa Kasprowy Wierch pochodzi od leżącej u podnóży szczytu Hali Kasprowej, a ta z kolei według podań ludowych od imienia lub przezwiska jej właściciela – górala Kaspra. Tuż poniżej wydłużonego wierzchołka Kasprowego Wierchu, na wysokości 1959 m n.p.m. stoi budynek, w którym znajduje się bar, restauracja, kiosk, poczekalnia dla czekających na zjazd kolejką, przechowalnia nart, WC oraz zimowa stacja TOPR. Od budynku do Suchej Przełęczy prowadzi brukowany kamieniem spacerowy chodnik o długości ok. 200 m. A w dole to już królestwo narciarzy, których nie brakowało tego dnia na stoku.

Giewont, Goryczkowe i Czerwone Wierchy

Giewont, Goryczkowe i Czerwone Wierchy

W roku 1938 zbudowano tu Wysokogórskie Obserwatorium Meteorologiczne. Od 1945 r. jest to najwyżej położony budynek w Polsce. Dopiero tutaj założyliśmy raki i granią ruszyliśmy dalej w stronę naszego celu. Mijali nas często skitourowcy, którzy mogli szybciej poruszać się dzięki nartom. Ale pobliski szczyt Beskidu był o rzut beretem, tutaj to poranne mgiełki rozstąpiły się zupełnie ukazując moim oczom upragniony wierzchołek Świnicy. Beskid to był mój pierwszy dwutysięcznik tego dnia. Graniowym, wydeptanym szlakiem szło się doskonale, stąd szybko trafiłem na przełęcz Liliowe, która to rozgranicza Tatry Wysokie i Zachodnie. Przy zejściu tu musiałem pokonać,  jeszcze strome skałki Liliowej Kopki, więc trzeba było uważać.

w drodze na Skrajną Turnię

w drodze na Skrajną Turnię

Nastepnym szczytem do zdobycia była Skrajna Turnia i to się także udało. Szlak letni nie prowadzi przez szczyt Skrajnej Turni, lecz jej południowymi zboczami po słowackiej stronie, musiałem czekać więc na zimę, abo go zdobyć. Podobnie było z Pośrednią Turnią, na którą wszedłem po przejściu wyraźnej i głębokiej Skrajnej Przełęczy. Z wierzchołka wspaniale prezentował się bliski już olbrzymi masyw Świnicy. Tak dotarłem na Świnicką Przełęcz, gdzie kursanci uczyli się właśnie bezpiecznie zjeżdżać w dół, do Świnickiej Kotlinki. W latach 1890–1924 istniał tutaj przytulony do skał niewielki schron dla turystów. Biwakowali tutaj turyści wspinający się na Świnicę, na przełęczy pozostawiali swoje rzeczy i jedli obiad przy ognisku (gałęzie kosodrzewiny na ognisko wynosili przewodnicy). W 1902 opracowano projekt kolei zębnicowej na Liliowe i Świnicką Przełęcz. Budził on wielkie protesty obrońców przyrody i z korzyścią dla przyrody Tatr nie doszło do jego realizacji!

Krywań i mur Hrubego z podejścia na Świnicę

Krywań i mur Hrubego z podejścia na Świnicę

Mi pozostało finałowe podejście na taternicki wierzchołek Świnicy, o 10m niższy od głównego. Z daleko wygladało to stromo i strasznie, ale im bliżej okazało się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Prowadziła mnie wygodna, wydeptana ścieżka, przez połowę drogi ściśle według szlaku, by potem trzymać się blisko grani głównej. Trasa wiła się między skałami, by nagle doprowadzić mnie na szczyt. Z przełęczy nie trwało to dłużej jak pół godziny. Tym sposobem zdobyłem swój kolejny poważny szczyt w Tatrach, z czego byłem bardzo dumny, bo do zimowych zdobywców raczej nie należę. Takie tam moje małe marzenie zostało jednak zrealizowane, na miarę moich możliwości. Oczywiście radość swą i genialne widoki na okolicę uwieczniłem na wielu zdjęciach, co możecie zobaczyć w galerii. Znalazł się śmiałek, który postanowił wejść na główny wierzchołek Świnicy, choć to podobno trudne taternickie przejście. Ja nie mam potrzeby, aż takiego ryzykowania i samotnego narażania życia, bez żadnej asekuracji.

na taternickim wierzchołku Świnicy z widokiem na główny

na taternickim wierzchołku Świnicy z widokiem na główny

Mająca kształt szerokiej piramidy skalnej Świnica jest pierwszym od zachodu wybitnym szczytem (o wybitności ponad 100 m) Tatr Wysokich i kapitalnym punktem widokowym. Cudownie zwłaszcza prezentował się tego dnia Krywań wyłaniający się ponad chmurami i olbrzymi mur Hrubego. Przesiedziałem tam całą godzinę, nie mogąc nacieszyć oczu najwspanialszym widokiem górskim, ale w końcu należało rozpocząć ostrożny powrót. Wiadomo przecież, że najwięcej wypadków w górach zdarza się przy schodzeniu, gdy następuje przedwczesne rozluźnienie, a euforia ze zdobycia szczytu kładzie nam klapki na oczy!

turyści na trawersie Pośredniej Turni

turyści na trawersie Pośredniej Turni

Powoli zszedłem w dół, stromym przecież terenem, gdzie błąd mógł kosztować długi zjazd w kierunku Doliny Walentkowej. W obrębie masywu Świnicy wydarzyły się przecież liczne wypadki śmiertelne (łącznie ok. 30 – w tym kilka samobójstw, Świnica pod względem ich liczby w Tatrach ustępuje tylko Giewontowi). Jest także bardzo niebezpieczna w czasie burzy. 15 sierpnia 1939 r. od porażenia piorunem i paniki, która zapanowała wśród turystów, zginęło na niej 5 harcerzy i ich opiekun. Uważać na siebie musimy o każdej o porze roku, ale wie to przecież każdy turysta! Po zejściu na Świnicką Przełęcz poczułem się już bezpiecznie. Pozostała mi tylko droga powrotna do Kuźnic.

zejście z wierzchołka Świnicy

zejście z wierzchołka Świnicy

Masyw Pośredniej Turni pokonalem tym razem trawersem, po słowackiej stronie, a z siodła Liliowe obrałem kierunek na Murowaniec. Śnieg był popołudniu trochę zamięknięty, ale w miarę sprawnie udało się zejść na halę. Ominąłem jednak schronisko i tym razem wariantem przez Dolinę Jaworzynkę wróciłem na parking. Dolina ta, zwykle nazywana po prostu Jaworzynką stanowi wschodnie odgałęzienie Doliny Bystrej. Dolina wyżłobiona jest całkowicie w skałach wapiennych. Jest wąska i długa, wyglądem przypomina wąwóz, a jej zbocza są strome. Dolna część doliny, na której znajduje się polana Jaworzynka z szałasami, jest niemal całkowicie płaska i pozioma. W dnie doliny znajduje się koryto potoku Jaworzynka, jednak woda spływa nim tylko po większych opadach, dolina ma bowiem podziemne odwodnienia. Sprawia to, że w dolinie jest cicho. Turyści dawno już doceniali walory tej doliny. Stefan Żeromski pisał: „tego wąwozu Jaworzyny pod Magurą do śmierci nie zapomnę…”, a Felicjan Faleński nazywał ją „doliną ciszy, cienia i pogody”. W orograficznie prawych zboczach doliny znajdują się charakterystyczne wapienne ostańce skalne.

w Dolinie Jaworzynki

w Dolinie Jaworzynki

I tę wlaśnie spokojną dolinką doszedłem do kresu mej wycieczki. W Kuźnicach czekał już na mnie gwar ludzki i samochód. Kolejna cudowna przygoda zakończyła się sukcesem i porządnym naładowaniem akumulatorów. Dodała mi sił i pozwoliła mi znowu uwierzyć w swoje siły, po zimowym przestoju. Oby takich wspaniałych wypraw bylo więcej w tym roku. Dziękuję za dzielne znoszenie moich chwil słabości Adrianowi. Na koniec jak zwykle zapraszam do obejrzenia fotorelacji z wypadu, a tu znajdziecie graficzny przebieg trasy. Z górskim pozdrowieniem

Marcogor 

 

z podejścia na Świnicę, w tle Krywań

z podejścia na Świnicę, w tle Gładki Wierch i czubek Krywania

 

 

 

O autorze

marcogor

Bloger z Gorlic, górołaz opisujący swoje górskie wyprawy, zakochany w Tatrach, miłośnik górskich wędrówek i wszystkiego piękna natury. Góry to moja pasja i mój drugi dom.

3 komentarze

  1. Skadi

    Zdjęcia bombastyczne!!! W takich warunkach spełniać marzenia, to jest to!

    Odpowiedz
  2. Kasia

    Przepięknie! Zazdroszczę, ja tej zimy prawie nie widziałam śniegu 😉

    Odpowiedz

Zostaw odpowiedź Skadi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

TURYSTYKA – GÓRY – PODRÓŻE – BLOG ISTNIEJE OD II.2012

POSTAW KAWĘ MARKOWI

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Pasma Górskie

Translate »