Kocham je – moje Tatry
Kocham je. Patrzą na mnie zawsze jednakowe, zawsze jednako zimne i smutne i zawsze wierne. Kocham je. Nauczyły mnie myśleć i czuć, słowa w rytm układać i barwić, i zsyłają mi sny, lekkie palce kładą mi na oczy i przymykają mi powieki, a potem chylą mi głowę w tył , dotykają palcem mych ust i mówią cicho: milcz.
Kocham Tatry. Kocham ich pustkę i milczenie, ich martwość o spokój posępny. W ich mgłach błąka się myśl moja i szuka dawnych swoich wierzeń i miłości, uczuć i siły. Po ich dolinach i przełęczach chodzi myśl moja i smuci się, że nie może być ogniem w ogniu, wichrem w wichrze, światłem w świetle; że nie może być z wami, być waszym, o duchy żywiołów! Nad potokami usiada myśl moja i smuci się…
„Góry oczyszczają, wymagają oczyszczenia.
Góry oczyszczają z egoizmu i samolubstwa z zarozumialstwa i pychy.
Góry stanowią wspaniały teren zdobywania.
Oczyszczają z egoizmu, gdy trzeba się dzielić kawałkiem chleba czy kostką cukru lub gdy trzeba rezygnować z własnych planów by ratować drugiego często nieznanego człowieka.
Człowiekiem gór nie jest ten, który umie i lubi chodzić po górach,
ale ten, który potrafi żyć w dolinach.
Gdy człowiek czuje się jak karzeł wobec ogromu gór i gdy poznając samego siebie, swoje wnętrze, swoje możliwości, swoją niewystarczalność zdobywa krok za krokiem, jedną z najcenniejszych cech ludzkich – pokorę, która zdobyta w górach potem owocuje w dolinach.
Właśnie wtedy, kiedy na pytanie – po co chodzisz po górach – jesteś zakłopotany i nie wiesz, co masz odpowiedzieć to właśnie wtedy dajesz dowód, że szukasz nieznanego!”
A przy okazji polecam fotele fryzjerskie z firmy LaPuella.