











Jednym z planów na tegoroczny weekend majowy było odwiedzenie czeskich Beskidów, a dokładnie naturalne przedłużenie łuku beskidzkiego, czyli Beskid Śląsko – Morawski. Pierwszego dnia mej eskapady w ten region zdobyłem najwyższy szczyt całego pasma, czyli Łysą Górę, co opisałem już wcześniej. Następnego dnia miałem zobaczyć pełny magii i dziwów Rezerwat Przyrody Radhost, należący również do Obszaru Chronionego Krajobrazu Beskidy, co jest odpowiednikiem naszego parku narodowego. W rezerwacie tym leżą prastare miejsca kultu pogan i chrześcijan. Ale po kolei…po noclegu we wsi Ostravice w bardzo miłej miejscówce rano nastepnego dnia dojechałem autem ze swoją ekipą, aż na przełęcz Pustevny, na wysokość 1000 m. Nazwa tego miejsca bierze się stąd, że mieszkali tutaj długo pustelnicy, mimo cesarskiego zakazu w XVIII w. Dojeżdżamy tu, skręcając we wsi Horni Becva na północ.
Czytaj dalej»W planie na tegoroczny weekend majowy było poznanie czeskich gór. Na pierwszy raz poszło pasmo Beskidu Śląsko – Morawskiego, jako naturalne przedłużenie polskich Beskidów, które zdążyłem przez ostatnie dwudziestolecie poznać dość dobrze. Trzeba więc szukać nowych celów górskich, z dala od domu. Preludium do wjazdu do Czech było odwiedzenie Trójstyku trzech granic: Polski, Czech i Słowacji, co opisałem już wcześniej tu. Drugi dzień długiego weekendu został przeznaczony na zdobycie najwyższego szczytu tego pasma, będącego zarazem najwyższym wzniesieniem Śląska Cieszyńskiego.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze