











Góry Choczańskie to takie niewielkie pasmo górskie na Słowacji, ale na tej małej przestrzeni kryje się tyle różnorakich cudów natury, że zaliczam je do ulubionych gór Słowacji i odwiedzam bardzo często. Największym darem pasma jest najwyższy szczyt – Wielki Chocz, według mnie najbardziej widokowa góra tego górzystego przecież kraju. Ale jeśli z jednego miejsca widać Tatry, Niżne Tatry, Małą Fatrę, Wielką Fatrę, Beskidy i samo pasmo Gór Choczańskich to jest już coś…
Góry Choczańskie (słow. Chočské vrchy) to grupa górska należąca do Łańcucha Tatrzańskiego. Ma formę pasma rozciągniętego ze wschodu na zachód na długości ok. 18 km, przy szerokości od 4 do 8 km. Góry te mają charakter szeregu odrębnych masywów, z najwyższą grupą Wielkiego Chocza, która ma tyle do zaoferowania turystom, że mnie przyciągnęła już czwarty raz. Za każdym razem odwiedzałem go o innej porze roku i naprawdę ciężko mi rozstrzygnąć kiedy prezentuje się najkorzystniej. Zapewne wszystko zależy od okoliczności przyrody i pogody w danym dniu.
Czytaj dalej»Pomysł zimowego wyjścia na Wielkiego Chocza, najwyższy szczyt Gór Choczańskich narodził się na początku tej zimy i był zainspirowany obejrzeniem zdjęć z zimowego wejścia na tą górę w internecie. Mimo, że byłem już tutaj dwukrotnie, nie miało to znaczenia, gdyż zimą miał być pierwszy raz, a przekonałem się, że szczyt jest jednym z najlepszych punktów widokowych na całej północnej Słowacji. Początek marca przyniósł odwilż i ocieplenie, ale w wyższych partiach gór nadal trwała zimowa aura. Postanowiłem zobaczyć na własne oczy walory zimowego Wielkiego Chocza. W wycieczce towarzyszyli mi Bożena – nowo poznana koleżanka z forum Planeta Gór i Sławek, mój częsty towarzysz wędrówek.
Czytaj dalej»Trzeci dzień naszej eskapady przez Góry Choczańskie rozpoczął się niestety od pakowania. Pora było ruszyć w drogę powrotną, ale nie od razu. Naszym celem na ten dzień było zwiedzenie dwóch znanych słowackich dolin, leżących w tych górach – Prosieckiej i Kwaczańskiej, które miały podobno przypominać Słowacki Raj. Podjechaliśmy więc do miejscowości Prosiek, gdzie jest wejście do Doliny Prosieckiej. Doliną tą prowadzi ścieżka dydaktyczno-przyrodnicza (słow. Náučný chodnik »Prosiecka a Kvačianska dolina«), zaznajamiająca z najbardziej charakterystycznymi zjawiskami przyrodniczymi tego rejonu Gór Choczańskich (jej ciąg dalszy biegnie przez Svorad do Wielkiego Borowego i wzdłuż Doliny Kwaczańskiej schodzi do Kwaczan). Dolina została wycięta w wapieniach i dolomitach płaszczowiny choczańskiej. Ma charakter typowego przełomu antecedentnego, a jednocześnie jest klasycznym przykładem doliny krasowej z okresowym przepływem wody, z podziemnymi ciekami wodnymi, wywierzyskami, bogatą rzeźbą krasową itp.
Czytaj dalej»Weekend majowy to zazwyczaj dla wielu turystów czas do wykorzystania na poznanie nowych zakątków świata, a dla górołazów szansa na dłuższe obcowanie z górami. Ten w roku 2009 wykorzystałem na poznanie zupełnie nowego pasma górskiego, leżącego na Słowacji, niedaleko Słowackiego morza, czyli Liptowskiej Mary. Mowa o Górach Choczańskich, które położone są w cudownym miejscu, blisko zalewu, źródeł termalnych w Besenowej i pośrodku innych potężnych pasm górskich – Tatr Zachodnich na wschodzie, Małej Fatry na zachodzie, Niżnych Tatr na południu i Skoruszyńskich Wierchów oraz Orawskiej Magury na północy. Ich najwyższy szczyt – Wielki Chocz stanowi najlepszy punkt widokowy na całej północnej Słowacji. Ale po kolei, wyjechaliśmy z Polski 1.maja razem z Amelką i Arashem kierując się na Liptowski Mikulasz, tam zrobiliśmy dłuższy postój nad Liptowskim Morzem, żeby nacieszyć się widokami gór dookoła wody. Objętość zgromadzonej wody wynosi ok. 360 mln m³, co czyni Liptowską Marę największym zbiornikiem zaporowym Słowacji.
Czytaj dalej»Zapowiadał się kolejny cudowny weekend czerwca. Zebrałem więc ekipę i postanowiliśmy jechać w Góry Choczańskie, a konkretnie na Wielkiego Chocza, skąd roztacza się najwspanialsza panorama w całej Słowacji. Pasmo to mało znane znajduje się między Tatrami, Niżnymi Tatrami, Małą Fatrą, Wielką Fatrą, dosłownie w samym środku, dlatego warto odkryć te góry dla niezwykłych panoram! Najłatwiej dojechać przez przejście graniczne w Chyżnem, a potem kierując się na Dolny Kubin. Tym bardziej mnie tam ciągło, że już raz tam byłem, ale nic nie zobaczyłem ze szczytu. Teraz miało być inaczej. Wyjazd jak zwykle wcześnie rano na dwa auta i przez Chochołów kierujemy się na Dolny Kubin. Później jedziemy do Wyżniego Kubina, skąd zaczyna się nasze podejście na szczyt.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze