











Pierwszy weekend tej wiosny wykorzystałem na wyjazd na pogranicze dwóch Beskidów – Śląskiego i Żywieckiego. Mam tam daleko, więc zostało trochę miejsc do odkrycia. Pierwszego dnia powędrowałem sobie po cudnych halach Żywiecczyzny, natomiast kolejny to były dwa relaksujące spacery. Jeden z nich był krótki, na znany widokowy szczyt Beskidu Śląskiego. Mowa o Ochodzitej, położonego obok słynnej karczmy w Koniakowie. Ta wieś tworzy wraz z Jaworzynką i Istebną tzw. Beskidzką Trójwieś. Jest najwyżej położoną wsią w Beskidzie Śląskim, leży na południowy zachód od Żywca i na południe od Wisły w historycznych granicach Śląska Cieszyńskiego. Koniaków jest znany przede wszystkim ze względu na produkcję koronkowych ozdób i części garderoby (ostatnio także bielizny). Ale ja nie miałem zamiaru zwiedzać muzeum koronkarstwa.
Czytaj dalej»Tegoroczny majowy weekend miał na celu poznanie nowych pasm górskich. Wybór padł na czeski Beskid Śląsko-Morawski, będący naturalnym przedłużeniem naszych Beskidów. W drodze do Czech postanowiłem zobaczyć miejsce, gdzie łączą się granice trzech państw, Polski, Słowacji i Czech. Przyznam szczerze, że do poznania tego miejsca zainspirowało mnie obejrzenie fotorelacji na zaprzyjaźnionym blogu. W końcu w polskich górach mamy tylko trzy takie punkty, gdzie stykają się granice więcej niż dwóch krajów. Byłem już na bieszczadzkim Krzemieńcu, teraz przyszła pora na zwiedzenie styku granic trzech bratnich narodów.
Czytaj dalej»Rok temu odwiedziłem dużą część Beskidu Śląskiego, zwiedzając całe pasmo Baraniej Góry, z najwyższym szczytem tych gór – Skrzycznem. Odbywało się to w ramach tygodniowego wędrowania z plecakiem przez Beskidy. Poczytać o tym możecie tutaj. Korzystając z wrześniowego urlopu postanowiłem powrócić w te góry, żeby przejść resztę, czyli pasmo Klimczoka, Równicy i Czantorii. Beskid Śląski jest najbardziej wysunięty na zachód z pasm karpackich, pasmo to jest bardzo dobrze zagospodarowane turystycznie, schronisk jest tutaj cała masa, więc nie było problemu z wytyczeniem trasy. Największym kłopotem był sam dojazd do Bielska – Białej, zeszło mi z tym aż 7 godzin! Po przyjeździe, komunikacją miejską bezpośrednio spod dworca dotarłem do dzielnicy Olszówka, skąd wreszcie mogłem wyruszyć na szlak.
Czytaj dalej»Wrzesień 2011r. zaowocował tygodniową wyprawą z plecakami od schroniska do schroniska przez Beskid Śląski i Żywiecki razem z nieodłącznym towarzyszem wędrówek Danielem. Postanowiliśmy wystartować ze Szczyrku, żeby dojść po tygodniu do Babiej Góry. Pierwszy etap zakończył się noclegiem w schronisku na Skrzycznem- najwyższym szczycie Beskidu Śląskiego. Tutaj mogliśmy podziwiać wieczorem zachód słońca, a rano delektować się widokiem wschodu słońca wychodzącego gdzieś zza Babiej Góry. Z powodu stabilnej wrześniowej pogody również Tatry prezentowały się pięknie. Noc na szczycie była niezapomnianym przeżyciem, a widoki z wieży widokowej wyborne. Pod nami roztaczała się panorama Beskidu Śląskiego z zalewem Żywieckim i aglomeracją Bielska-Białej, Beskid Mały i Żywiecki. A przed nami perspektywa dalszej wędrówki w kierunku Babiej Góry, po drodze zdobywając kolejne kulminacje Beskidu Śląskiego i Żywieckiego. Ciąg dalszy przygody dopiero nastąpi, opis wkrótce. A tu trasa pierwszego dnia wyprawy na Skrzyczne. Zapraszam do fotogalerii.
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze