











Dzisiaj obiecany opis drugiej części wędrówki po cudownym płaskowyżu Campo Imperatore we włoskich Apeninach. Ostatnio wędrowaliśmy wspólnie na najwyższy szczyt tego pasma – Corno Grande, dziś pokaże Wam jak najłatwiej stamtąd zejść i co można robić dalej ciesząc się pięknym dniem. Delektowałem się widokami ze wschodniego wierzchołka całą godzinę, by w końcu ruszyć na dół. Wybrałem zejście tzw. Via normale, czyli najłatwiejszą trasą na kulminację Apeninów. Względną łatwość szlaku mogłem rozpoznać po tłumach turystów, którzy wchodzili właśnie tędy. Zaraz na początku należy uważać, by nie zgubić szlaku, gdyż ten schodzi z grani szczytowej w prawo i potem ostro w dół po stromych skałach. Na wprost zaś prowadzi nieoznakowana ścieżka grzbietem odchodzącym od wierzchołka na wschód, która później łączy się z właściwym znakowanym szlakiem (Via delle creste).
Czytaj dalej»Dziś chciałem podzielić się z Wami moją największą przygodą 2021 roku. Był nią wyjazd do Włoch i zobaczenie Apeninów oraz zdobycie najwyższego szczytu tego pasma – Corno Grande. Sam pomysł eksploracji turystycznej Italii był szalony pomysłem, bo połączony z wcześniejszym wypoczynkiem na południu Chorwacji. Z tego powodu przejazd z Polski na południe Europy na wczasy i późniejszy przejazd przez Słowenię na południe Włoch, gdzie też miałem plan zwiedzania oraz na powrocie do kraju zaliczenie Apeninów niejako po drodze było bardzo męczące. Ale czego nie robi się dla ujrzenia cudnych gór? Wiem już teraz z autopsji, że to pasmo biegnące przez środek prawie całego włoskiego buta warte było obejrzenia i na pewno będę chciał tam wrócić! Jak dla mnie urodą Apeniny niewiele odbiegają od Dolomitów! Ale po kolei…
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze