











Wejście na Babią Górę, królową Beskidów zawsze jest przygodą! A już na pewno zimową porą! Góra ta zwana Matką Niepogody zawsze może nas czymś zaskoczyć i ciężko przewidzieć czym tym konkretnym razem. Korzystając z cudnej zimowej aury podczas lutowego weekendu wybrałem się na nią po raz kolejny zimową porą, tym razem z wesołą ekipą Gorlickiej Grupy Górskiej. Od rana świeciło słoneczko, a lekki mróz gwarantował dobre warunki na szlaku. Jedynie wzmagający się z godziny na godzinę wiatr dawał się we znaki, ale był do przeżycia, bo nikogo nie przewracał, nawet lekkich koleżanek! Ze względu na te porywy wiatru trasę obrałem najłatwiejszą, z przełęczy Krowiarki. Jak się okazało w tę pogodną niedzielę ten sam plan miało mnóstwo turystów, bo oba parkingi były pełne. Później przekonałem się, że wiele osób wychodziło na wschód słońca, czego im nawet zazdrościłem, bo niebo było pomarańczowe od wiatru, więc musiało być cudnie.
Czytaj dalej»Tak jak obiecałem dziś tylko galeria zdjęć z wędrówki opisanej w ostatnim wpisie. Jako, że było tak pięknie tego dnia nad jeziorem Misurina zdjęcia podzieliłem na dwie części, bo trudno było wybrać. Te obecne dotyczą zejścia z Forcelli di Misurina i przejścia przez kolejną przełęcz Forcella Torre del Diavolo oraz odwiedziny w schronisku Rifugio Fratelli Fonda Savio, a także wędrówki powrotnej nad jezioro przez dolinę dei Toce. Przypomnę, że ta cudna grupa skalna, która była celem wędrówki znajduje się między Misuriną, a grupą Tre Cime di Lavaredo. Misurina to znana miejscowość turystyczna nad dużym jeziorem o tej samej nazwie. Leży w dolinie Val de Ansiel. Nad doliną wznoszą się słynne grupy górskie: Dolomiti di Sesto, Cadini di Misurina, Marmarole, Sorapiss i Cristallo. Od tej doliny odchodzą też liczne doliny boczne,więc opcji wycieczek jest wiele.
Czytaj dalej»Południowe tereny Francji nie są głównym celem turystycznym dla polskich miłośników wypoczynku w górach. W naszym kraju wiele jest pięknych miejsc i górskich krajobrazów. Bliższe sąsiedztwo również zapewnia wiele takich widoków. Nawet wybierając konkretnie Alpy, pewnie częściej zdecydujemy się na ich austriacką czy niemiecką część. Wkrótce będę pisał o swoich wyprawach w te rejony. Jeśli jednak kiedykolwiek staniecie przed okazją, by odwiedzić Francję, to grzechem byłoby z niej nie skorzystać. Francuskie Alpy, wraz z największym europejskim szczytem Mount Blanc (4810 m n.p.m.), to pozycja obowiązkowa dla każdego miłośnika gór, zwłaszcza dla takiego, który w planach ma podróże do najbardziej znanych górskich zakątków świata. Same Alpy to oczywiście najwyższy łańcuch Europy, o szerokości około 1200 kilometrów, rozciągający się na terytorium kilku państw. Oprócz Francji są to: Austria, Niemcy, Włochy, Słowenia, Szwajcaria, Liechtenstein i maleńkie księstwo Monako – idealnie byłoby odwiedzić wszystkie te miejsca.
Czytaj dalej»Polskie góry schodziłem już wszystkie, Tatry zszedłem wzdłuż i wszerz wiele razy… Coraz częściej więc wyjeżdżam z kraju lubując się w podróżach i odkrywaniu nowych pięknych miejsc. W myśl zasady, że kto podróżuje, ten żyje dwa razy… Cudownych miejsc na świecie nie brakuje, człowiek nie jest ich w stanie wszystkich nigdy zobaczyć, ale można sobie stawiać mniejsze, realne cele i je realizować! Jak dobrze jest spełniać swe marzenia, wiedzą ci, którzy to czynią. Po zdobyciu Korony Gór Polski i spenetrowaniu dość dogłębnie wszystkich pasm górskich w Polsce zacząłem coraz intensywniej odkrywać Słowację. Kraj bliski memu miejscu zamieszkania, niewielki powierzchniowo, ale za to przepełniony różnorodnymi górami.
Czytaj dalej»Dzisiaj kilka złotych myśli mojego ulubionego autora Paulo Coelho. On chyba najlepiej wyraził to co czuję i myślę. I jak podchodzę do spraw świata i swego życia. I dobrze mi z tym…
“Bądź niczym bijące źródło, nie zaś jak staw, w którym zawsze stoi ta sama woda. Musisz uważać na znaki. Bóg wyznaczył na świecie dla każdego z nas szlak, którym musimy podążać. Wystarczy odczytać tylko to, co zapisał dla ciebie. Świat należy do ludzi, którzy mają odwagę marzyć i ryzykować, aby spełniać swoje marzenia. I starają się robić to jak najlepiej. Ciesz się każdą chwilą, abyś potem nigdy nie żałował, że utraciłeś młodość. Zawsze trzeba podejmować ryzyko. Tylko wtedy uda nam się pojąć, jak wielkim cudem jest życie, gdy będziemy gotowi przyjąć niespodzianki jakie niesie nam los. Co jest najśmieszniejsze w ludziach? Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. […] Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli. “
P. Coelho
Czytaj dalej»
Rok temu pierwszy raz usłyszałem o ekstremalnej drodze krzyżowej jaką organizują w całej Polsce przed świętami wielkanocnymi. Nie zdecydowałem się wtedy na pójście, ale po roku, gdy o EDK zrobiło się głośno i ja postanowiłem spróbować swych sił. Powodów było oczywiście wiele, nie będę tutaj się nam nimi rozwodził, bo to osobiste i każdy przeżywa je inaczej, ale skupię się na samym górskim przejściu, bo to blog górski. Chęć przeżycia ekstremalnej przygody i sprawdzenia się w czasie całonocnej, trudnej, wybitnie górzystej wędrówce także była jednym z nich. Jak się okazało, przez warunki pogodowe, wyrypa była jeszcze większa, gdyż w czasie 15 godzinnego marszu prawie cały czas padało, chwilami sypało śniegiem i wiało dość mocno na grzbietach górskich. Nocne przejście z Gorlic do Wysowej-Zdroju liczyło ostatecznie 51, 5 km z powodu kilku zmyłek na szlaku, którymi przez cały czas prowadziła moja trasa EDK. No cóż, noc bywa ciemna i mglista podczas deszczu, więc o pomyłki w lesie nie było trudno, bo światło czołówek nie sięga aż tak daleko, by oświetlić wszystkie rozejścia dróg.
Czytaj dalej»Byłem tam wiele razy, o różnych porach roku, przy różnorodnej pogodzie, z różnymi ludźmi. Tym razem miało być inaczej… nie liczyły się widoki, które i tak spowiła gęsta mgła, ani warunki atmosferyczne, które nie rozpieszczały tego dnia. Na dole deszcz, u góry opady śniegu i porywisty wiatr! Liczyła się jednak tylko droga do celu, przejście w ciszy i skupieniu, rozważając i myśląc nad swoim życiem. Ludzie, którzy szli obok byli ważni, bo wspieraliśmy się nawzajem w drodze do celu. Był pot, zmęczenie i zwątpienie, ale większość z nas dała radę i przeszła swoją pokutną drogę krzyżową. Mimo błota na dole i lodu w lesie dałem radę i ja. Nie było panoramy ze szczytu, co się nieraz zdarzało, ale były piękne cuda natury w zimowym lesie i była w końcu nagroda, czyli niesamowity, zjawiskowy krzyż na szczycie Tarnicy ubrany cały śniegiem i lodem, jako doskonałe dzieło Stwórcy.
Czytaj dalej»Tradycją już się stał mój wyjazd do Doliny Chochołowskiej w czasie wiosennego wysypu tam krokusów. Kolejny już raz z rzędu udałem się więc tam na polowanie na te piękne i wyjątkowe kwiaty. To jest zazwyczaj także pożegnalny wyjazd w Tatry przed nastaniem lata. W tym roku wypad ten pozostawił pewien niesmak z racji, że ta dolina stała sie tak komercyjna i modna, że w tę pierwszą ciepłą niedzielę, gdy tam zawitałem, uczyniło to również 25 tysięcy innych turystów. Pobity został zatem rekord wejścia na teren TPN w jednym miejscu. Te wszechobecne reklamy, zapraszanie ludzi przez media społecznościowe, telewizje i radio spowodowało, że pobyt tam i fotka z krokusem stało się trendy. A, że wielu Polaków idzie za modą to słynąca z tych kwiatów Polana Chochołowska stała się miejscem pielgrzymek tłumów ludzi. Auta praktycznie na każdym wolnym skrawku trawy, kolejki do wszystkiego itp sprawiły, że wycieczka tam w weekend przestała być dobrym pomysłem.
Czytaj dalej»Dziś chciałem się zająć dość ciekawym tematem, ale zapewne nie dla wszystkich ściśle związanym z górami. Chodzi o wieże widokowe, których powstaje coraz więcej, zwłaszcza w niższych pasmach górskich, przeważnie na zalesionych szczytach, gdzie bez tego wytworu cywilizacji nie byłoby żadnych widoków ze szczytu. Chcąc, nie chcąc spotykamy je coraz częściej wędrując przeważnie po Beskidach. Biorąc pod uwagę, że na tych terenach mało jest Parków Narodowych, a Lasy Państwowe i tak sieją mnóstwo zniszczenia, mi osobiście te wieże w niczym nie przeszkadzają. Przyłapałem się nawet, że planując trasy wycieczek po Beskidach zwracam uwagę, czy będzie tam taki punkt widokowy, choć oczywiście naturalna widokowa polana na pewno jest niezastąpiona do długich degustacji widoków. Opisze teraz kilkanaście takich punktów, które odwiedziłem w trakcie swoich wyjazdów. Zdjęcia w tekście można powiększać poprzez kliknięcie.
Czytaj dalej»Dziś chciałem napisać o tatrzańskich wodospadach. Spadająca z impetem woda z górskich potoków, przeważnie z wysokich progów skalnych należy do najcudowniejszych widoków przyrody w górach. Tatry może nie obfitują w rekordy, ale jest w nich wiele uroczych miejsc z wodospadami, siklawami, małymi kaskadami. Wiele strumyków o rwącym nurcie tworzy malownicze mini kaskady. Któż z nas nie lubi słuchać szemrzącego potoku wędrując szlakiem górskim?
Czytaj dalej»
Najnowsze komentarze